ewelina28
Dum Spiro Spero...
Ewelina nie znam Twojej historii ale wiesz zawsze po chwilach zwątpienia przychodzą te lepsze, gdy ma się więcej siły do walki. Jeśli masz ochotę to popłacz posmuc się, ponarzekaj. A zobaczysz że potem przyjdzie dzień gdy będziesz chciala dalej walczyć!
Może dobrze by Wam zrobiło pogadanie z kimś? W sensie na terapii dla małżeństw starających się?? My wlaśnie taka odkrylismy i mężus zadecydował że się zapisujemy. Może będzie ąłtwiej sobie radzić...
Wiem kochana...dotychczas sobie radziłam. Ja tak reaguje zawsze po wizycie, tak już mam...dam sobie radę...wypłaczę się i przejdzie. Szkoda tylko talerza, bo zastosowałam metodę chińską odstres.
Marylko- to dobrze, że nie jestem jedyna dobrze, że K. robi dzisiaj obiadek )
Ewelina28- a propo HSG, to mam znajomą, która miesiąc po badaniu zaszła w ciążę, a żołnierzykami się nie martw, skoro wcześniej były dobre, to znów muszą BYĆ!!! ) i zobaczysz, że Wam po badaniu także się uda &&&&
Drożność będę miała spr. do ewentualnej inseminacji, bo plemniczki nieruchawe cosik a to że parametry tak skaczą to sama pani dr była zaskoczona...zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie...
DZIEWCZYNY, DZIĘKUJĘ !!!!!!!!!!!!
Qrde...teraz mi głupio, to ja się kiedyś zadeklarowałam, że będę stawiała do pionu wątpiące, a tu proszę...sama się mażę jak dzieciak....ech....już się ogarniam...