maggy dzięki i miłej nocki.
Ewciamój Maciek tez był, ze tak powiem niespodzianką. Miałam 18 lat.Byłam w liceum. Skonczyłam je, uczyłam się zaocznie dzięki pomocy rodziców. Cudownie zareagowali, mówiąc, ze może nie czas ten ale trzeba sie cieszyc kiedy nas przybywa i płakac kiedy ubywa a każde dziecko jest cudem. Pomogli mi bardzo i mogłam z moim synkiem spędzic 3 lata w domu. Potem usamodzielniłam się, wyprowadziłam od nich. Opiekowałam sie nim sama , pomagali ale to ja byłam mamą. Ta ich akceptacja pozwoliła mi cieszyć się ciążą i Mackiem. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Było na bardzo ciężko, brakowało kasy i pracy. Udało mi sie jako tako poukładać życie i znalazłam przede wszystkim Pola. Cudownego faceta.
Pewnie, ze szkoda ale nie doszło do najgorszego a miłość uleczy nerwy maluszka. Życze Twojej siostrze szczęścia z macierzyństwa
maran co tam u ciebie? Mijamy się ostatnio
mama pisała esa, ze po dentyście padła bo miała dreszcze i wszystko ja bolało jak zakwasy,pewnie po znieczuleniu. Spała tak się źle czuła. Nie ma siły zajrzeć. Wyrwała ta 2 ósemkę. Sciska was i pozdrawia. I pyta ja sorbus po wizycie a ja nie wiem czy ktoś wie bo nie wiem co jej napisać??????????????????