reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

"Roczek"

reklama
Ten murzynek to tylko lalka, bez żadnych bajerów ;-)

concita, dokładnie, dorośli pod siebie zabawki kupują :-D

kroma, Patryk też głównie wertuje te kartki, no i o posiedzeniu na krzesełku nie ma mowy, ale mam nadzieje, że to kwestia czasu :-)
 
Tak, murzynek to szmaciana lalka i nie robi nic wyjtkowego ale Franek za to wyjatkowo dlugo potrafi sie nim bawic "mowi" do niego, mieje sie do niego, my zadowoleni, on tez i najwazniejsze ze ta zabawka nie jazgocze...
 
A Natolin ja mam właśnie tak samo jak Ty:-p tez absolutnie nie wiem,wymyslilam tylko że mój brat (stolarzem jest) zrobi drewnianą skrzynie na zabawki,pod wymiar tak żeby nam do pokoju pasowała a reszta zupelnie nie wiem.
 
...ja tez nie wiem...a wszyscy już pytają...Tzn. podoba mi się jeden wózek dla lalek,drewniany(inny trochę,niz ten Franka Loliszy),ale nie wiem,ile kosztuje- a nie chciałbym sobie zażyczyć czegoś,co ma cenę z kosmosu;)- bo w necie widziałam dochodzące do ponad 800zł:szok:.Chyba jutro przejde się tam i sprawdzę tę cenę.Tak czy inaczej,chcę go kupić,bo jak okaże się drogi,to wtedy to będzie prezent od nas:)- strasznie mi się spodobał,bo jak mała wyrośnie z niego,to może służyć jako fajny pojemnik na coś- jest niski i głęboki.Poza tym nie mam pomysłów...:((((
 
Mi kolezanka zasugerowała żebym zrobiła listę, żeby nie okazało się że będą 2 rowerki czy 2 bebenki itp. Ale ja wiem czy mi sie chce? Troche to dziwne dla mnie robic liste prezentów na urodziny dziecka. Rowerka to w ogóle wolałabym żeby nie dostał bo po pierwsze bez sensu na jesień tylko zeby zagracał, po drugie i tak nie bedzie pedałował przecież a nie chciałabym go pchać w tych rowerko-wózkach bo mi to nie leży. My może kupimy mu sanki, w sumie i tak bedziemy musieli kupic wiec może połączyć to z urodzinami. Fakt, że nie będzie sie tym bawił od razu bo siniegu to w październiku chyba jeszcze nie bedzie, ale bedzie miał pamiatkę że na pierwsze urodziny dostał od nas sanki. Musze to z M obgadać ale chyba tak zrobimy.
 
Lolisza my też jesteśmy za sankami, chociaż dziadek bardzo się upierał na rowerek, ale uświadomiłam go , że właśnie na jesień i zimę się nie opłaca, bo jednak dużo on zajmuje miejsca, więc kupi sanki, a rowerek obiecał kupić na wiosnę, to wtedy Natalka już raczej sięgnie pedałków w nim.
A od nas Natalka dostanie coś, co sama robię, jak skończę to pochwalę się na odpowiednim wątku;-) bo myślę, że zabawek ma, jak narazie dość.
 
No u nas własnie teściowa się do rowerka takiego przymierzała, ale na szczęście się spytała i wybrałam razem z nią duży zestaw klocków Wadera. Bo właśnie też uważam, że rowerek jest bez sensu, bo po co na jesień i zimę, a po domu tym nie będę go wozić bo na naszym metrażu to jakoś średnio by się najeździł :sorry: I też by tylko stał grat i zawalał. Do tego już od mojego taty mały dostanie taki jeździk, samochodzik i to akurat chciałam, bo jest mały i będzie się tym mógł w domu bawić. No i też będzie sobie przy nim chodził. Dostanie go chyba od razu jak przesyłka dojdzie bo od wczoraj kombinuje przy krzesłach i wyjeżdża sobie nimi spod stołu i pcha przed sobą i idzie, co mnie przyprawia o ciarki na plecach. Te krzesła nie są zbyt stabilne a on się często za oparcie łapie i wywrotka wtedy murowana... Więc wolę niech ten jeździk sobie pcha.

A od nas to nie mam pojęcia co mały dostanie. Bo ja chciałam właśnie dla niego tylko jen samochodzik i klocki, nic więcej nie potrzebne. Nie wiem czy nie uznać imprezy urodzinowej za prezent ;-) Bo naprawdę nie mam pomysłu już.
 
reklama
Do góry