reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

rehabilitacja metodą Vojty

My mamy ćwiczenie na boku... pewnie zależy to od dziecka, ale w przypadku mojego synusia rehabilitantka powiedziała, że jeżeli nie płacze to coś jest nie tak, mały nie napina wtedy mięśni i ćwiczenie nic nie daje.
 
reklama
my mielismy cwiczenie i na plecach i na boku i na brzuchu..... I powiem tak... wydaje mi sie ze niekoniecznie brak placzu dziecka przy cwiczeniu wskazuje na to ze est zle... Adas przy tym na plecach czasami nie plakal, jezeli robilam je pierwsze z rzedu, bo esli bylo to po boczku czy brzuchu ktore wywolywaly u niego histerie to i na plechach sie darl niemilosiernie. Wydaje mi sie (ale pewnosci nie mam) ze wystarczy zeby powstala odpowiednia reakcja- zwracac uwage na odruchy dziecka, czy ucisk na miedzyzebra powoduje otwieranie dloni i podnoszenie-kopanie nozkami. Spokojnie... :-) nie ma co sie zniechecac. Aha mamo agi moj tez byl na 6-7 mies rozwojowo na poziomie 3miesieczniaka.... Wiem dokladnie co czujesz i co myslisz. Jak mial 9mies to byl nadal 3 mies do tylu, na 12 mies nadgonil miesiac- rozwojowo byl na 10mies. No a teraz jest praktycznie dobrze. :)
 
Ja też uciskam małemu punkt międzyżebrowy a do tego jeszcze punkt na szczycie barku, 3xdziennie po minucie na każdą stronę. Główkę muszę małemu trzymać równo żeby całe ciałko było w linii prostej. Nóżki muszą być poza stołem, a przeważnie mały je wtedy podciąga pod brzuszek.
Krzyki są przeważnie straszne ale czasem zdarza się że nie płacze wcale.
Kari piszesz że uciskając międzyżebra rączka powinna się otwierać. Nie zwróciłam dokładnie uwagi czy lewą rączkę otwiera ale na pewno prawą ma zaciśniętą bo to jego słabsza strona i na nią właśnie zwracam uwagę.
 
a co, jeżeli nie zgina i nie prostuje dziecko nóżek ani nie otwiera rączek?? czy to znaczy, że źle jest uciskane. Aga czasami zgina i prostuje, czasami majta sobie nimi co do rączek nie zawsze otwiera. Teraz następną wizytę mam 13 kwietnia wiec nie wiem czy dobrze uciskam hmmm:oo::oo::oo:. Zapomniałabym napisać, młoda zaczyna się buntować, czas spokoju mojej małej się skończył i płacze ale jeszcze nie jest taka tragedia :-(
 
spokojnie mamo agi... powtarzaj sobie, ze to dla jej dobra, jesli vojta ma ja ruszyc to niech placze, lepiej zeby plakala jesli ma jej to pomoc... Wiem ze placz dziecka nie jest niczym przyjemnym, ale jej sie nie dzieje krzywda. Ja tak sobie powtarzalam, choc u nas bylo traumatycznie.

Hmm wiesz coo mi rehabilitantka od vojty mowila tak, ze mam obserwowac dziecko, przesuwać palec i przekierowywac ucisk w taki sposob aby powstala oczekiwana reakcja (w tym przypadku wlasnie ruch nozkami i otwarta zewnetrzna dlon). Ja jakos mialam dryg do tych cwiczen, szybko je lapalam i jakos mialam takie szczescie ze zawsze mi sie udawalo robic je poprawnie. Wiec "przepychalam" tak jakby palcem w strone ramienia zewnetrznego, jesli maly krzywo lecial nozkami na bok to szukalam takiego miejsca ucisku zeby te nozki podnosil prosto. No i zeby dlon sie otwierala. Dokladnie to bylo tak, uciskalam punkt miedzy zebrami w miejscu gdzie jest ten taki wyrostek na srodku (szukasz tego wyrostka i z tego punktu jedziesz na bok miedzy zebra), ruchem uciskalam i "pchalam" w strone przecinego ramienia a brzuchem przytrzymywalam glowke. Mam nadzieje ze zrozumialas cokolwoiek z tego mojego chapotycznego pisania :)
 
aha jeszcze jedno... u nas bylo ciezko uzyskac odpowiednia reakcje Adama kiedy uciskalam go kciukiem wiec na kolejnej rehabilitacji pani Beata pokazala mi sposob uciskania wierzchem dloni ktory byl dla mnie o wiele latwiejszy. Balam sie wciskac mu palca miedzy zebra i dlatego zle go uciskalam bo w moim dzialniu nie bylo odpowiedniej pewnosci ruchu, stanowczosci i tym samym ucisku. Wierzchem dloni robilo sie to o tyle latwiej ze powierzchnia ktora kladlam nacisk na malego byla wieksza i nie mialam wrazenia wciskania sie w malego, tym samym bylam pewniejsza i lepiej mi szlo. Powstawala odpowiednia reakcja na bodziec. Zapytaj, moze ten sposob ucisku bylby lepszy i dla ciebie?
 
tak zrozumiałam, ja dokładnie mam ją uciskać" jak się kończy mostek w bok pod sutek i palec miedzy dwoma żebrami ". Jak nie widzę reakcji to staram sie minimalnie przemieszczać kciuk ale opornie to idzie. Z jej prawą nóżką jest o wiele lepiej bo podczas minutowego uciskania 5 x wyprostuję nóżkę równolegle do ciała i zegnie. Lewą majta sobie jak chce raz na jakiś czas podniesie ją do góry. Ogólnie jak była rehabilitowana przez rehabilitanta to też mała nie oddawała reakcji na ucisk. Stwierdziła, że bardzo wolno dochodzą do mózgu bodźce z ucisku i czasami dopiero po 4 min uciskania zrobiła Agula prawidłową reakcję. Czy twój Adaś też tak na początku reagował??Co do wierzchu dłoni rehabilitantka też Małą tak uciskała. Mnie kazała kciukiem zobaczymy może Aga musi się rozkręcić może naprawdę te bodźce idą jej długo do mózgu. Mam nadzieję, że "wojtek" jej pomoże .
Dziś Agule zostawiłam na kocu położonym na podłodze w pozycji na brzuszku, wyszłam do kuchni i mała zaczęła płakać pobiegłam do niej a Agulka leży na pleckach. Biedna pewnie się przestraszyła obrotu. Zobaczymy czy się to jeszcze powtórzy czy tylko raz jej się udało przypadkiem.
 
reklama
u nas wszystko zalezalo od tego w jaki sposob go cwiczylam, jak prawidlowo uciskalam to raczej szybko reagowal, no ale w trakcie wymiotowal itd ze strachu... ach, trzymam za was kciuki... :) niech twoja malenko dostanie kopniaka rozwojowego od vojty :)
 
Do góry