reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

RATUUUNKUU!!!Jak rzucić palenie??!!

Wracam skruszona do Was :-(
Tak, możecie na mnie krzyczeć i mnie krytykować, i najlepiej by było, żeby ktoś codziennie nakładał mi do głowy, co może złego stać się małej fasolce tylko dlatego, że ja mam słabą wolę :-(
Znów zaczęłam palić :-( Wypalam ok 7 papierosów dziennie. Fakt, że trwa to kilka dnia, ale teraz to chyba każdy dzień jest na wagę złota.
Nie chcę się usprawiedliwiać, ale powodem powrotu do palenia były dwie rzeczy. Pierwsza to to, że odmawianie sobie każdego papierosa, to straszna męka, ciężka walka z samą sobą, ciągłe pokonywanie siebie. To na prawdę bardzo trudne i mam wrażenie, że to przerasta moje możliwości.
Drugą rzeczą, która popchnęła mnie do palenia, jest powrót złych myśli dotyczących sytuacji z mojego życia sprzed paru miesięcy, bardzo złej sytuacji i bardzo stresującej. Wiele miałam przez to nieprzespanych i przepłakanych nocy i dni. I już niby lepiej było, i już niby zapomniałam. I znów wróciło. I znów nie potrafię sobie poradzić. I znów smutna jestem i znów płaczę cały czas i wyobrażam sobie nie wiadomo co.
Staram się sobie jakoś wytłumaczyć, że to wszystko się w mojej głowie dzieje, że nie mogę być smutna, nie mogę tyle płakać i się denerwować, bo dzidziuś będzie nerwowy, że nie mogę palić, bo nie daj Boże chore maleństwo się urodzi i wtedy nie wybaczę sobie do końca życia.
Dajcie mi "kopa" dziewczyny - ja go potrzebuję teraz.
A w ogóle to jutro idę na usg :-) już się doczekać nie mogę :-)
Dobranocka.
 
reklama
Pogadaj z dobrym ginekologiem, odstawianie od razu palenia jest nawet nie zalecane poniewaz twoje dziecko juz tez jest przyzwyczajone do nikotyny. napoiczatku proponuje sie zmiejszenie palenia. pogadaj z lekarzem.

a co twojej swiadomosci jak palenie szkodzi twojemu dziecku to pooglądaj sobie w google zdjecia dzieci i przed każdym papierosem przeczytaj arykul.

Nie pal w ciąży! - Zdrowa i piękna mama - Dziecko w INTERIA.PL - ciąża i wychowanie dzieci, planowanie ciąży, forum dla rodziców

Narazie nie jesteś jeszcze w stanie poczuć co to znaczy starcić dziecko.. nie życzę ci takiego bólu.. raz widziałam jak umiera dziecko.. i rozpacz jego matki...

Wytrwałości życzę.
 
Ojjj... Ja też palę..:( Też ograniczyłam. Z 30 do około 10.. Bywają dni, że zapalę 5, ale są też takie, że 15..
Nie potrafię sobie z tym poradzić i konfrontacji ze stresem wygrywa papieros. Byłam u lekarza i polecił mi akupunkturę lub hipnozę. Nie skorzystałam z żadnej z metod, bo o akupunkturze nic nie wiem, a hipnozy się boję.. Byłam u innej pani doktor (interinistki), ona ze mną porozmawiała i próbowała się dowiedzieć jaka jest przyczyna palenia. Powiedziała, żebym sobie wymyśliła karę za każdego zapalonego papierosa. Na przykład umycie zębów. W ten sposób, szczotkując zęby po każym cygarecie można sobie ładnie załatwić dziąsła - to trochę powstrzymuje, poza tym w miejscach publicznych ciężej jest zanleźć miejsce do umycia ząbków, więc nie palimy;) Obiecała też nauczyć mnie kilku technik relaksacyjnych, które pomogą w złagodzeniu stresu. Takie zajęcia też mogą pomóc:)
Podobał mi się pomysł z marchewkami:) Zapomniałam o nim, a już kiedyś wypróbowywałam i uważam jest to znakomity substytut:)
Trzymam za Was kciuki dziewczyny, a Wy proszę trzymajcie za mnie, bo próbuję podjąć tę nierówną walkę;)
 
Cześć Dziewczynki,
ja też jestem w ciąży - około szóstego tygodnia. Ograniczyłam palenie z 20tu do 1-2 papierosów dziennie. Mam tylko taki problem, że w chwili obecnej wspomagam się tabletkami do ssania Niquitin 4 mg. "Zjadam" ich dziennie ok 3 - 5 sztuk. Nie jestem w stanie poradzić sobie z paleniem sama - palę nałogowo od 10 lat. I sama nie wiem, co tu zrobić. I nie wiem też już sama co jest gorsze - czy te tabletki - czy palenie. Ciągle się nad tym zastanawiam i ciągle mam wyrzuty sumienia.
O tabletkach powiedziałam swojej ginekolog i ona nie powiedziała mi, że absolutnie nie mogę ich używać, powiedziała tylko: "a po co ty będziesz kasę na to wywalać? Sama rzuć."
I sama już nie wiem, co o tym myśleć i co zrobić - przede wszystkim :-(
Może Wy macie jakąś wiedzę na ten temat?
Pozdrawiam Was serdecznie
Witam, ja będąc w ciąży żuciłam właśnie z niquitinem i pomogło!!!możesz spokojnie je brać:tak:nie paliłam do końca ciąży, uwolniłam się całkiem od nałogu.
Nikotyna sama w sobie nie szkodzi, szkodzi dziecku dym i związki toksyczne uwalniane podczas palenia.
Teraz rzucam poraz drugi, nie paliłam miesiąc-do wczoraj:-(po straszliwym stresie wczoraj kupiłam paczkę:angry::wściekła/y::no::angry::wściekła/y::no::angry:wypaliłam dziś ostatniego i dalej będę próbowała.
trzymajta kciuki;-)
 
agnieszka81, a powiedz mi, czy nie zauważyłaś u swojego Maluszka żadnych popapierosowych (potytodniowych) efektów? Znaczy obniżenie wagi ciała dziecka przy urodzeniu, czy dzieciaczek nie jest nerwowy, nadpobudliwy, nie ma kłopotów z rozwojem? Mnie tak na prawdę lekarka nastraszyła trochę. Powiedziała mi, że przez papierosy łożysko będzie bardzo małe, naczynia krwionośne dokarmiające dziecko będą mocno pozwężane i nawet, jeżeli będę wspaniale się odżywiać, to dziecko dostanie jakieś 10% tych dobroci wszystkich. Powiedziała mi jeszcze (bo pracowała w szpitalu), że dzieci kobiet pijących wyglądały i czuły się lepiej, niż dzieci kobiet palących. A co do niquitin, to mojej przyjaciółki mąż (który jest dość dobrze obeznany w temacie ciąży i spraw kobiecych :-)) stwierdził, że to właśnie nikotyna powoduje te wszystkie złe rzeczy w organizmie dziecka, a że substancje smoliste zostają tylko w płucach matki.
I w sumie sama nie wiem, w co mam wierzyć. Tak szczerze mówiąc, to pewnie tylko szukam pretekstu, jak tu zaspokoić swój nałóg, zamiast porządnie wziąć się za siebie, ale kurcze, na prawdę jest bardzo, bardzo ciężko :-(
A teraz idę coś zjeść :-) bo już wytrzymać nie mogę :-)
Pozdrawiam Was serdecznie.
 
Witam! Wiem jak bardzo ciężko jest rzucić palenie. Polecam Ci przeczytać ten poradnik.
Dzięki niemu bez żadnych męczarni ograniczyłem palenie o połowę, a mój znajomy przestał palić w ogóle.
Próbowałem wielu metod, ale tylko ta książeczka, swoją drogą tania jak barszcz dała jakieś efekty.
Polecam i życzę wytrwałości.
 
Ja polecam Ci, przede wszystkim zapoznanie się z nie z konsekwencjami dlugotrwalego palenia, ale z PLUSAMI jakie niesie ze sobą rzucenie palenia wiecej na TEJ STRONIE Warto to zrobic dla siebie i ludzi najblizszych, sproboj nie palic pare dni i przebywac w towarzystwie ludzi ktorzy kopcą - istny smród, a teraz zastanów sie czy warto zatruwac zycie najblizszym i sobie :) uda sie!
 
Obecnie sama walcze z nalogiem...pale chyba od 16 roku zycia..ale dla mojego dziecka bylam gotowa cierpiec...i na okres ciazy rzucilam fajki...nie powiem-bylo okropnie ciezko...ale dlaczego mialabym truc moje dziecko????potem po 2 latach zaczelam popalac mietuski..i zaczelo sie znowu...Ale u mnie nie ma palenia w domu wiec moje dziecko nie ma stycznosci z dymem...To juz dla mnie patologia jak ktos pali w domu przy dziecku... Drugi raz zmierzylam sie z rzcniem nalogu z gumami nicorette...potrzebowalam dokladnie 2 sztuk...nie bralam calej bo dla mnie to za mocne....polowke rzulam praktycznie caly dzien...tzn. rzulam ja...jak czulam ze zaspokoilam sie to odkladalam, a jak znowu mnie napadal atak na zapalenie zas porzulam... Mama w ciazy polecam ten sposob zamiast wypalania papierosa...10 papierosow dziennie w ciazy to bardzoooo duzo!! Moja bratowa palila w obu ciazach-skutek?-pierwsza corka raz w miesiacu chora-przeziebienia itp.antybiotyki od 2 miesiaca zycia...dzis ma 5 lat-nadal jest chorowita...ma dziwnie blada skore...uszkodzony od lekow rzoladek .... nastepny urodzil sie synek-dzis ma 9 miesiecy...w 3 miesiacu zycia wyladowal w szpitalu z zapaleniem krtani...non top ma katar,kaszel,niewydolnosc pluc-nie umie nawet dobrze plakac bo zaraz robi sie siny...W dodatku pali w kuchni i corka tam do niej przychodzi...Jak zwracam uwage ze to przez fajki takie dzieci ma chorowite to zaprzecza,sama nie dopuszcza do siebie tej mysli...Moj brat nie raz sie klocil...sam rzucil palenie....Ale ona nie!! Ja wytrzaskalabym ja po pysku-naprawde!!!! Ile jeszcze bedzie mialo to skutkow w przyszlosci to sie okaze...Moje dziecko od czasu do czasu ma kaszel lub katar-ale to zwykle przeziebienia dwa razy do roku...Teraz popalam-a robie to tylko gdy np.wypije piwko czy winko ..no i ostatnio moja corka zawolala mnie do siebie do pokoju-lezala juz w lozku -ma prawie 4 latka...i uslyszalam takie slowa"mama,ty smieldzisz papielosem,nie pal-ploseeee".... az mi lzy w oczach stanely...
W takie brednie ,ze zle jest od razu rzucic palenie w ciazy jest zle nie wierze...My zaczynajac palic od razu tez nie bylysmy nalogami...na poczatku pamietam ,ze wrecz mi nie smakowaly,krecilo sie w glowie ale dla szpanu palilo sie...i na co mi to bylo? dzis musze cierpiec,wkurzac sie itd...i jeszcze jedno-palac zwezaja sie zyly i pepowina-dziecko dostaje przez to mniej tlenu i wszystkiego co tak wazne dla prawidlowego rozwoju....Cycajcie tez landrynki..mi batrdzo pomaga jak chce sie palic :) POwodzenia!!!!!
 
Ostatnia edycja:
Ja uważam że najważniejsz jest silna wola. A jak się okazało, że na świat ma przyjść maleństwo to papierosy stały się dla mnie wrogiem numer 1, nie miałam najmniejszego problemu żeby je rzucić :)
 
reklama
Jak rzucić? Przede wszystkim szybko i raz na zawsze, żeby siebie ani dziecka tym świństwem nie truć. Sama nigdy nie paliłam, ale koleżanki owszem. Jedna rzuciła nawet niedawno po ciężkich bojach. Najpierw starała się ograniczyć, bodajże z 25 udało jej się zejść w najlepszym momencie do 5 sztuk dziennie, ale potem wszystko szlag trafił i liczba wypalanych fajek znowu zaczęła rosnąc. Któregoś razu kupiłam jej w aptece Juventa w manufakturze u nas w Łodzi tabletki niquitina bo były stosunkowo tanie ( jakaś promocja czy coś ). Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy te tabletki rzeczywiście zdziałały cud, ale dziewczyna spięła się i po chyba miesiącu odstawiła papierosy całkowicie. Życzę powodzenia!
 
Do góry