reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ratunku, co robić!? czyli choroby, lekarstwa, alergie, ulewanka, nietypowe kupki itd.

reklama
Zielone kupki się zdarzają. Skojarz z tym, co córcia je lub co Ty jesz, jeśli karmisz ją piersią. Może związane jest to z podawaniem jakiś leków (witaminy, żelazo). A jeśli Cię to bardzo niepokoi porozmawiaj z lekarzem, w końcu pediatra jest od tego, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości.
 
witam wszystkie czerwcowe mamy i ich pociechy :tak:ja na chwileczkę, pomyślałam że u Was otrzymam informację na ważny dla mnie temat.
Też jestem mamą czerwcową mam synka z 1 czerwca:-D martwi mnie fakt iż do teraz ma paskudny ślad po szczepionce przeciw grużlicy (tej co szczepią w II dobie w szpitalu) ślad jest opuchnięty, brzydki, niby nic się nie sączy, ale jest taki strup na końcu. Lekarka miesiąc temu - przy szczepieniu, kazała się nie przejmować i tego nie ruszac, ale ile to może trwać??? :no::no::no: Czy któraś z Was ma podobny problem?? Będę wdzięczna jeśli coś się dowiem :sorry: pozdrawiam serdecznie
 
Dziewczyny dzięki za odpowiedź o mokrych stópkach, skoro to nie tylko u nas występuje to już się nie martwię :)

Justynka
Majka po szczepieniu (w ubiegłą środę) spała cały dzień, potem czwartek był cacy, ale już piątek,sobota, niedziela było słabo, marudzenie cały czas... ale nie wiem czy to po szczepieniu czy to skok rozwojowy bo po niedzieli już było ok.

asiorek niby piszą w necie że ślad po szczepieniu goi się 2 do 3 miesięcy ale skoro u Was dalej jest zapuchnięty to ja bym to skonsultowała ponownie z pediatrą...
 
Dziewczyny my walczymy z pleśniawkami i mam pytanie do tych które stosowały Aftin - ile razy dziennie go stosowałyście??? (bo na ulotce jest napisane że w przypadku dzieci poniżej 1r.ż. skonsultować z lekarzem a nie chce mi się dzwonić do ciotki a że skutkiem przedawkowania może być brak apetytu to boję się przesadzić).
I drugie pytanie - jak go stosować? Ja nakraplam go na gazik, owijam ten gazik wokół palca i przecieram najpierw usteczka od wewnątrz, potem dziąsełka, język na tyle na ile Maja da mi włożyć i podniebienie no i przy takiej kombinacji Mała ma odruchy wymiotne (wcale sie nie dziwię bo też bym miała jakby mi ktoś paluch do gardła wpychał) i się zastanawiam czy jest może jakiś lepszy sposób??
 
Madzioolka....mi ciocia powiedziała, że można wpuścić do buzi kropelkę lub 2. Ja tak robiłam jak Julia miala plesniawki i jej zniknęły po jakimś czasie.
 
reklama
My od półtora tygodnia walczymy z dokarmianiem. Nela przez miesiąc przybrała tylko 0,4 kg. Przez tydzień robiła ok. 5 luźnych kupek dziennie i do tego były zielone ze śluzem. Poszliśmy do lekarza. Kazała podawać Dicoflor30 i Smektę. Dicoflor nie pomagał, więc zaczęłam podawać Lakcid. Mieliśmy zacząć małą dokarmiać MM. Kupiłam Bebilon 1 HA, bo my z mężem i dziećmi jesteśmy alergikami, więc mała też może być. Niestety nie chciała go pić. Więc kupiłam Nan1. No i zaczęło się, dostała taką biegunkę, że szok. Lekarka kazała natychmiast odstawić nabiał, pomidory i witaminy, które ja jadłam. Kupiliśmy w aptece na receptę Bebilon Pepti (wychodzi za 1 szt. ok. 11zł za 400 gr., całkiem nieźle). Tylko niestety Nela nie chce pić nic z butelki !!!!!!!!!!!!!! Zwłaszcza takiego tragicznie niesmacznego mleka. Od półtora tygodnia próbuję ją nauczyć picia z butelki, niestety bez rezultatu. Po każdym karmieniu z piersi próbuję małą dokarmić mm. Z butelki w ogóle nie ciągnie, więc dokarmiam ją strzykawką :wściekła/y:. W ciągu dnia wypija mm ok. 75-90 ml. Taka super fajna zabawa :no:. Na szczęście kupki są ładne i waga trochę drgnęła. Przez tydzień przybrała 0,2 kg. Jeszcze przez kilka dni podawać mam Lakcid i Smektę. Acha do mleka dodaję odrobinę Smekty, żeby podać lek, no i okazało się, że wtedy te mleko jest smaczniejsze. A co mam zrobić, jak już Smektę odstawię? Mała w ogóle wtedy nie chce pić tego mleka. Zastanawiałam się nad glukozą, nawet kilka razy podałam jej odrobinę. Ale czy mogę jej podawać glukozę?
No i najgorsze dla mnie jest to, że Nela w ogóle nie chce pić z butelki. Jak ja wrócę do pracy i małą oddam do niani? Przecież nikt nie będzie chciał się nią opiekować, jak nie będzie piła z butli (czy ktoś oprócz mamy miałby cierpliwość do karmiania dziecka mlekiem ze strzykawki)?
Jestem totalnie załamana. Nie dość, że Nela dużo płacze w ciągu dnia, to jeszcze mam problemy laktacyjne. Powiem szczerze, że już mam dość bycia mamą. Wiem, że to minie, ale teraz mam dość. Czasem razem z małą beczymy. Nie mogę prawie nic jeść, jestem głodna, mam dość.
 
Do góry