reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ratunku, co robić!? czyli choroby, lekarstwa, alergie, ulewanka, nietypowe kupki itd.

madzioolka ale masz faaaajnie :sorry2: moja ma odruchy wymiotne jak tylko podmieniam jej cycka na smoczka :sorry2: Wczoraj to az myslalam ze zwymiotuje... bo pare razy mi tak zrobila. Tak co ok 2-3 dni jej probuje podmianke robic i puki co smoczek jest BE :-(
 
reklama
larvunia, madzioolka moja ma podobnie od jakiś 3 dni :szok: Wcześniej ulewała tylko troszkę, a teraz mi zrobi i 3 spore chlusty, że mam wrażenie że przynajmniej połowa tego co zjadła wyleciała. Czasem jak zaśnie przy cycusiu to uleje dopiero po przebudzeniu tj. 1-2h później, czasem płynnym a czasem serkiem, też się martwie jutro ide do pediatry to podpytam :confused:
 
larvunia
Z Amela tez chciałam podmianki robic ale maluch cwany i sie tak łatwo nie da oszukac.
W
koncu zaczełam ja karmic o wyznaczonych porach i max 20 min przy jednym a potem przy 2 cycu.
Ciezko dziecko odzwyczajic od ciumkania, bo to dla niego taki zywy smoczek-bez obrazy :-)


My mamy dzisiaj inny problem, od rana po karmieniu piersia po jakis 10-15 minutach maly zwraca mleko ( z grudkami) w duzych ilosciach. Po spacerze ok. 14 dostał butelke i nie zwrocil potem znowu popoludniu byly cyce i znowu wymioty. Teraz po kapieli o 20 byla butla i nic maly spi. Nie wiem co sie dzieje.
 
Larvuniu my w poniedziałek po tragicznym weekendzie mieliśmy już wszystkiego dość i zrobiliśmy Małej szkołę życia - jak ma się drzeć to żeby przynajmniej wiadomo było o co i Tomek położył Ją na brzuchu ze smoczkiem w buzi - wróg nr jeden i dwa naszej córki, po jakichś 10-15 minutach zmęczyła się marudzeniem i zasnęła, od tamtej pory śpi na brzuchu parę razy dziennie a smoczek to best friend :) a najlepszy był tekst mojego męża-informatyka jak już zasnęła - "zhakowałem córę" :):):) mało nie padłam ze śmiechu :):):)
 
Larvuniu my w poniedziałek po tragicznym weekendzie mieliśmy już wszystkiego dość i zrobiliśmy Małej szkołę życia - jak ma się drzeć to żeby przynajmniej wiadomo było o co i Tomek położył Ją na brzuchu ze smoczkiem w buzi - wróg nr jeden i dwa naszej córki, po jakichś 10-15 minutach zmęczyła się marudzeniem i zasnęła, od tamtej pory śpi na brzuchu parę razy dziennie a smoczek to best friend :) a najlepszy był tekst mojego męża-informatyka jak już zasnęła - "zhakowałem córę" :):):) mało nie padłam ze śmiechu :):):)
Popieram w 100% nam to samo pielegniarka poradzila w szpitalu. Dzieciaczki to mali terorysci,
 
łojej mam ja przetrzymac :confused:
tzn co zrobic mam, ona na brzuszku lubi sypiac i spi codziennie tak.
a na smoczek odrazu po wsadzeniu do buzi ma odruch wymiotny, jak odczekuje troszke (z 1-2 min) i z nowu szuika cycka daje jej smoczka i to samo.. cofa ja... i zaczyna sie prezyc i stekac i wkurzac az w koncu coraz glosniej i ja nie wytrzymuje i daje mu go.... kurde
 
reklama
Larvuniu doskonale Cię rozumiem bo był taki okres że mimo iż już miałam dość ciągle wyciągniętego cyca to dawałam go Małej aby się tylko uspokoiła, aby dosłownie już zatkać Jej buzię i uciszyć i gdyby nie Tomek to pewnie do dziś by tak było ale On brał Ją wtedy na ręce i próbował różnych metod uspokojenia - noszenie, bujanie, kołysanie, cokolwiek aby nie tylko ten cyc i zazwyczaj się udawało. On ma o wiele więcej cierpliwości czym jestem szczerze zdumiona bo generalnie szybko się wkurza i bardzo łatwo go wyprowadzić z równowagi ale jeśli chodzi o Maję to ma niezmierzone pokłady cierpliwości i wytrwałości i to On jest przodownikiem wprowadzania nowości :)
A co do smoczka to Maja też pluła nim na wszystkie strony, miała odruch wymiotny i bardzo się denerwowała ale się zawzięliśmy i nie miała już wyjścia, musiała polubić :) Inna sprawa że cały czas pakowała rączki do buzi i je ssała non stop aż robiły się takie wymemłane i rozmiękczone...
 
Do góry