reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rak piersi - walka

reklama
Dziewczyny. Kobitki moje kochane. Ciesze sie ogromnie że pomagacie mi w tej walce. Że mam ciągle nadzieje wyjsc z tego, dzieki Wam i waszej pomocy. I po raz setny apeluje żebyście sie badały. Poświęcicie godzinke raz na pol roku ale macie kontrole nad sobą. Kontrole nad rakiem. Kolejne przyklady szybkiego wykrywania i wdrożenia leczenia powinien Was motywować do tego kroku. Każdą z Was może to spotkać, tego sie nie wybiera... Ale macie we wlasnych rekach los wykrywajac szybciej zmiany. Proszę Was o to jednoczesnie proszac o wsparcie mojego leczenia. Mam ciagle nadzieje że dla mnie nie jest za późno..

Pomagam.pl/walczezrakiem
 
Nie musi być za późno. Moja teściowa ma złośliwego. Biopsja i rezonans nie wskazywały przerzutów. Niestety na operacji okazało sie, że najbliższe węzły zajęte. Jednak przed operacją kazała wszystko wyciąć co trzeba. Przeszła chemię, rehabilitację i wciąż jest z nami. Odpukac bez przerzutów. Oby jak najdłużej.

@Kati 5805 Strach ... On zawsze jest. Trzeba go po swojemu oswoić. Może im więcej czasu będzie upływać, tym będzie łatwiej z nim żyć?

Moim zdaniem za każdym razem człowiek tak samo sie boi. Pierwszy raz nowotwór usłyszałam w 2012 roku. Gruczolak na wątrobie nieoperacyjny. W 2014 usunięto mi polip z jelit z zapasem. W ubiegłym roku zmiany na piersiach, które pozostaną ze mną do końca życia. Łagodne, ale niestety będą wracać. Od kilku lat rozrastają sie guzy na tarczycy, w poniedziałek piąta biopsja. Na sromie dysplazja, stan przed nowotworowy. Niestety na onkologii tego nie rusza, dopoki sie nie zmieni w coś gorszego. Prywatnie... jeszcze nie wiem, bo to wakacyjna diagnoza.
Nigdy nie jest łatwiej. Boisz sie, to zrozumiałe. Pamiętaj jednak, że nie jesteś sama 💖.

@salsa ten wątek... Dziękuję. I życzę ci siły i wsparcia od dobrych ludzi i od Nieba. Buziaki 🥰
 
Nie musi być za późno. Moja teściowa ma złośliwego. Biopsja i rezonans nie wskazywały przerzutów. Niestety na operacji okazało sie, że najbliższe węzły zajęte. Jednak przed operacją kazała wszystko wyciąć co trzeba. Przeszła chemię, rehabilitację i wciąż jest z nami. Odpukac bez przerzutów. Oby jak najdłużej.

@Kati 5805 Strach ... On zawsze jest. Trzeba go po swojemu oswoić. Może im więcej czasu będzie upływać, tym będzie łatwiej z nim żyć?

Moim zdaniem za każdym razem człowiek tak samo sie boi. Pierwszy raz nowotwór usłyszałam w 2012 roku. Gruczolak na wątrobie nieoperacyjny. W 2014 usunięto mi polip z jelit z zapasem. W ubiegłym roku zmiany na piersiach, które pozostaną ze mną do końca życia. Łagodne, ale niestety będą wracać. Od kilku lat rozrastają sie guzy na tarczycy, w poniedziałek piąta biopsja. Na sromie dysplazja, stan przed nowotworowy. Niestety na onkologii tego nie rusza, dopoki sie nie zmieni w coś gorszego. Prywatnie... jeszcze nie wiem, bo to wakacyjna diagnoza.
Nigdy nie jest łatwiej. Boisz sie, to zrozumiałe. Pamiętaj jednak, że nie jesteś sama 💖.

@salsa ten wątek... Dziękuję. I życzę ci siły i wsparcia od dobrych ludzi i od Nieba. Buziaki 🥰
Kochana dziekuje Ci że jesteś. I przy okazji wszystkim ktore mnie do tej pory wspierają. Bez Was byłoby mi ciezko, o ile w ogole bym była..
Niestety jak juz wiecie, u mnie za dlugo trwało rozpanoszenie sie raczyska po organizmie. Ten natomiast stawia opór na leczenie. I wszelkie mozliwe zle scenariusze ciagle sie mnie imają. Ale oddalam od siebie i swych mysli ten najgorszy, mimo wszystko i wbrew wszystkiemu walcze dalej. Teraz musze podreperowac watrobe i serce. Nie mowiac o przeoranych kosciach i stawach. Stan zwyrodnieniowy daje sie odczuc. Zbieram na dojazdy na rehabilitacje, ale ciezko to idzie. Jeszcze mam zapalenie płuc do tego wszystkiego. Az sie boje zblizajacej jesieni i zimy przy moim braku odpornosci. No ale .. co by nie mowic to jeszcze jestem 🍀❤️
 
reklama
Kochana dziekuje Ci że jesteś. I przy okazji wszystkim ktore mnie do tej pory wspierają. Bez Was byłoby mi ciezko, o ile w ogole bym była..
Niestety jak juz wiecie, u mnie za dlugo trwało rozpanoszenie sie raczyska po organizmie. Ten natomiast stawia opór na leczenie. I wszelkie mozliwe zle scenariusze ciagle sie mnie imają. Ale oddalam od siebie i swych mysli ten najgorszy, mimo wszystko i wbrew wszystkiemu walcze dalej. Teraz musze podreperowac watrobe i serce. Nie mowiac o przeoranych kosciach i stawach. Stan zwyrodnieniowy daje sie odczuc. Zbieram na dojazdy na rehabilitacje, ale ciezko to idzie. Jeszcze mam zapalenie płuc do tego wszystkiego. Az sie boje zblizajacej jesieni i zimy przy moim braku odpornosci. No ale .. co by nie mowic to jeszcze jestem 🍀❤️
Nie tylko jesteś, ale musisz być. Przed nami kolejne święta Bożego Narodzenia i co najważniejsze szlachetna paczka. W tym roku na czas 💕
 
reklama
Do góry