a ja się cieszę bo Mirek nauczył sie spać w łóżeczku ( w ciągu dnia) i jak się budzi to już nie płacze histerycznie tylko się bawi w łóżeczku. NIestety dalej usypiam go na rękach lub przy cycku. Głuszek - ja swojego usypiam wg. patentu mojej siostry - kładę MIrka sobie na kolanach - nogi idą na moje biodra ( ja siedzę nałózu - a więc kręgosłup odpoczywa), głowę mirka kładę na rękach ( lub na poduszeczce - bo czasami nadgarsyki bolą) i telepię nim na boki ( tak jak w kołysce -zawsze skutkuje) - nie wiem czy dobrze wytłumaczyłam.
A więc robi postępy - powolutku.
A więc robi postępy - powolutku.