reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Psy, koty i inne zwierzaczki w domach ciężarówek...

ach... te nasze teściowe...
ja w tamtym roku miałam operację (guz ślinianki) lekarz powiedział że ten guz mógł się pojawić z wielu powodów, zakażenie, toksoplazmoza czy jakaś tam inna bakteria lub wstrętny rak :crazy:
Oczywiście jak moja teściowa usłyszała że to może być toksoplazmoza to zeszła do nas na dół i powiedziała że mam "pozbyć się kota" o matko ale się wtedy nasłuchałam :angry: jak tylko był poruszany ten temat to miałam ochotę ją udusić. W efekcie okazało się że to nie toksoplazmoza i teściowej się zrobiło głupio a jaką ja wtedy miałam satysfakcję :-D

Oczywiście jak zaszłam w ciąże też miałam się pozbyć kota, śmiałam się tylko z tego a jak się okazało że jestem uodporniona na tokso (mam przeciwciała) to się temat skończył :-) ależ miałam wtedy satysfakcję :-D
 
reklama
Kasia, mnie to tym bardziej wkurzalo, ze tesciowa jest "pigula" - gada glupoty az w oczy szczypie, a przeciez pielegniarka, wiec jakby cos to "prawie doktor" i ludzie sluchaja. No, tez jej bylo glupio jak pokazalam wyniki badania i spytalam czy mam ogonom zrobic testy na nosicielstwo. Moje koty nie wychodza z domu, wiec mozliwosc "przywleczenia" praktycznie zadna, z reszta rozmawialam po poronieniu z ginem i tez stwierdzil ze marne szanse na zalapanie sie od kotow, o ile zachowuje sie elementarna higiene. A teksty ze takie piekne koty (3 sa dlugowlose, w tym jedna snieznobiala i niebieskooka) z latwoscia znalazlyby dom wiec powinnam oddac... Hmmm... A te 2 "zwykle" to do lasu, czy lopata przez leb? A ja je jeszcze do UK wywiozlam zeby bylo weselej i dla odmiany bylo marudzenie ile to kasy na paszporty i przejazd zmarnowane... :-D Wiem, ze kiedy Karol sie urodzi, bedzie wiecej zachodu z racji kotow, bo trzeba bedzie pilnowac zeby sie ich wylewnosc na malym nie odbila, ale... Dziecko wychowywane wsrod zwierzat ma inna jakosc dziecinstwa. Wiem po sobie - bez zwierzat nie byloby to.
 
Mimo, że się wkurzam na te małe sierściuchy to bym się ich nigdy nie pozbyła, strasznie się do nich przyzwyczaiłam i jedynie chciałabym żeby Jaś nie był uczulony na koty;-)
 
DSCF0031.jpgto ja sie pochwale moim sierściuchem:D
 
reklama
Do góry