witam kochane! nadrobiłam wasze wpisy ale tak smutno się zrobiło jak przeczytałam o lori. trzymaj się kochana. domyslam się co czujesz i jak bardzo cierpisz. wierzę jednak że się podniesiesz i tym razem. tulę cię mocno.
nie wiem co ci poradzić. moze warto sprawdzić tę niezgodność grup krwi. bo to chyba nie wina hormonów. w każdym bądz razie myslami jestem z Tobą
nie mam weny aby więcej popisać. zdołowana jestem. wpadne później. mąż mi sie jeszcze rozchorował więc mam szpital w domu. i to akurat teraz kiedy jestem jedna nogą na porodówce. no ale to nic w porównaniu z tymi smutnymi wiadomościami.
wpadnę po obiedzie. pa
nie wiem co ci poradzić. moze warto sprawdzić tę niezgodność grup krwi. bo to chyba nie wina hormonów. w każdym bądz razie myslami jestem z Tobą
nie mam weny aby więcej popisać. zdołowana jestem. wpadne później. mąż mi sie jeszcze rozchorował więc mam szpital w domu. i to akurat teraz kiedy jestem jedna nogą na porodówce. no ale to nic w porównaniu z tymi smutnymi wiadomościami.
wpadnę po obiedzie. pa