reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Drodzy. Dzisiaj (13.10) około godziny 18:30 przez 30 min. nie będzie dostępu do forum. Związane jest to z pracami technicznymi.

reklama

Przygotowania do porodu!!!

Ninja jak się przygotowywałaś na to to ceny Cię nie zdziwiły,

ja od początku przygotowywałam się rodzić z mężem, z położną "państwową" i w państwowym szpitalu. Przecież i tak płacimy dosyć za ubezp. zdrowotne przez całe życie, a do lekarza wcale nie chodzimy, tylko Ala do szczepień a ja do gina.
No i poza tym za pierwszym razem nie miałam "swojej" położnej i nie było źle.
Wtedy nie miałam zzo, teraz też nie, bo w szpitalu tym co teraz idę wogóle nie robią zzo do porodu. Poród rodzinny za darmo, a sale poporodowe wolę dzielić z kimś.
Dzwoniłam wczoraj już do tego szpitala i dowiedziałam się, że muszę zabrać tylko: dokumenty, dla siebie przybory toaletowe, kapcie i szlafrok, dla malucha tylko chusteczki do pupy. No i rzeczy na wyjście.
Moja ciocia namawiała mnie na poród w szpitalu, w którym pracuje jej znajoma, ale chyba się nie dam przekonać. Po pierwsze mam tam dalej, a po drugie to nie wiem czy ta kobita mogłaby mi jakoś pomóc, czy wogóle byłaby wtedy na zmianie.

Co do nosidełek, to my mieliśmy Babybjorn, supersprawa. Nosiłam w nim Alę odkąd sama trzymała główkę. Dzięki temu mogłam wyskoczyć z nią samochodem do miasta i wpaść do sklepu nie dźwigając wózka z czwartego piętra... Teraz mieszkamy na pierwszym, ale nosidełka i tak będę używać, oczywiście jeżeli maleństwu będzie odpowiadać.
 
reklama
Iza jak ja byłam za pierwszym razem na Polnej w szpitalu, to tam czuło się różnicę, która kobieta miała położną opłaconą, a która nie. Po pierwsze położna taka była przy porodzie chociaż nie miała wtedy zmiany, a po porodzie też odwiedzała swoją "klientkę" no i była do dyspozycji w szpitalu lub przynajmniej pod telefonem.
Jak nie miałaś opłaconej położnej to traktowali Cię rutynowo, jako kolejną cząstkę swojego zwykłego dnia w pracy, której chyba nie lubili... No i jak chciałaś żeby ktoś do Ciebie przyszedł, to robili łaskę po godzinie lub dłużej.
Z tego co słyszałam to U św. Rodziny, bo chyba tam się wybierasz, położne są całkiem miłe nawet jak im nie zapłacisz. Bo one chyba mają tam lepsze zarobki niż w tych państwowych szpitalach.
Ja tym razem idę na Lutycką, tam nie ma żadnych opłat obowiązkowych, a z ubezpieczenia przysługuje mi położna przynajmniej na czas skurczy partych :-). Wcześniej dam sobie radę z mężem ;-)
 
Iza - za położną się płaci w wypadku, jak masz jakąś upatrzoną - chodzi o to, że inaczej nie masz pewności, kto będzie przy Twoim porodzie - można różnie trafić (np. dyżur będzie miała taka co to Cię będzie olewać i nie zna się na robocie a poza tym ma jeszcze 5 innych pacjentek do oblecenia - loteria :wściekła/y:). A wszyscy mówią, że przy porodzie najważniejsza jest dobra położna, a warunki itd to daleko za tym.
Jak płacisz za położną, to ona przyjeżdża do Ciebie o każdej porze dnia i nocy i jest cały czas przy Tobie.
Asze - pierdoła ze mnie ale ja tylko widzę "porody bezbolesne" a nie zzo:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Bo może dają dolargan?
 
Ninja jak byłam to pytałam - mają epidural. I płaci się u nas w szpitalu tylko za osobna salę po porodzie - 200 zł obojętnie ile dni jesteś. ale ja jej nie chce bo co tam sama będę robić?? Mąż będzie w domu z Milo:tak:, więc z inna babka na sali będzie raźniej:-)
 
Ninja nie wiem czy jest tu co podziwiać - jednego i drugiego sie boje tyle, że jednego bardziej:baffled: ale Milo urodziłam bez znieczulenia to teraz też musi sie udać - jestem dobrej myśli:-)
 
U nas to tez sobie ladnie licza za porod. Jak sie nie ma ubezpieczenia medycznego to tak o kolo $9,000. A jak sie ma to juz zalerzy od ubezpieczenia ile pokrywa bo kazde inaczej. Ja nawet niewiem ile mi mi pokryje. No ale urodzic trzeba ile by nie pokrylo, wiec zdzieraja z ludzi :angry:
 
reklama
asze widzę, że mamy podobne odczucia...:-)Ja też bałam się wbijania igły w kręgosłup i zrezygnowałam ze znieczulenia... Porodu też się obawiałam, ale doszłam do wniosku, że skoro tyle kobiet już urodziło, to ja też dam radę:tak::tak::tak:?!
No i jakoś się udało ;-)!
 
Do góry