reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Przychodzi majówczątko do lekarza....(wizyty, szczepienia i leczenie)

Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia i otuchy. Ja też mam nadzieję,że obejdzie się bez szpitala. Dlatego będę masować póki co. Serce tylko mi pęka na samą myśl o tym jego straszliwym płaczo-krzyku,ale muszę,nikt za mnie tego nie zrobi,a może to pomoże...
 
reklama
Persefona ja tez trzymam kciuki żeby kanalik sie udrożnił.
My wczoraj tez byliśmy u okulisty na sprawdzeniu dna oka po tych fototerapiach i wszystko jest ok, mały tez może mieć niedrożny kanalik bo oczko mu czasami łzawi ale pani doktor kazała się na razie wstrzymać. W poczekalni było pelno wcześniaczków na badaniu oczek, ale maluszki oczu od nich nie mogłam oderwać takie kruszynki słodkie.
 
A w ogóle te matki jakieś nadgorliwe, nie ma nic gorszego niż nadopiekuńczość :-p Kupy nie ma i panika, stan podgorączkowy - panika, wysypka - panika, krzyczy wieczorem - panika, a dajcie tym biednym dzieciom święty spokój :-D Dziecko to nie komputer, nie odpala na żądanie.

Wszystkie te objawy są w większości przypadków zupełnie normalne.
Hope, Tobie łatwiej, bo to już drugi bąbel i masz doświadczenie. My przy drugim też pewnie będziemy zachowywać się inaczej:) A póki co to chyba nie nadgorliwość tylko zwykła troska, chęć żeby maluszkowi było jak najlepiej pod każdym względem:) Każda raz przeżyta sytuacja, która jest dla nas problemem, staje się potem nauką na przyszłość i następnym razem reagujemy już spokojniej i lepiej:)
 
Dlatego te pierworodne dzieci takie biedne, przecierają szlaki kolejnym pociechom ;-) Znam z autopsji :-p
 
Persefona - ja również mam nadzieję, że masaże pomogą:tak:

My byliśmy dziś z Zosieńką na szczepieniu. Moja kruszynka już nie jest taką kruszynką - podwoiła prawie masę urodzeniową (2700g - teraz 5340g). Zosia najpierw dostała do picia szczepionkę na rotawirusy i przy tym podawaniu płakała:sorry2:, trzeba było uważać, bo wypluwała języczkiem (a koszt szczepionki prawie 350zł:szok:). Później jednego ukłucia w nóżkę nawet nie poczuła, bo w tym czasie zcisnęłam jej nóżkę w innym miejscu, ale kolejne ukłucie zakończyło się płaczem. Ale ogólnie o wiele lepiej zniosła to szczepienie od poprzedniego.
Mam nadzieję, że i tym razem nie będzie żadnych skutków ubocznych.
 
lepi cieszę się,że Zosieńka taki zuch-pogratulować:tak:A swoją drogą aż się boję przyszłego tygodnia-Remik będzie miał niemiłe wrażenia w poniedziałek (okulista) i we wtorek (szczepienie):baffled:
Hope ja mam drugie a i tak panikara jestem:-pMoże i dlatego,że Gabi oszczędziła nam wiele trosk,za to Remik co chwila dokłada:blink:
jolek a podpytaj siostrę ile razy dziennie robiła taki masaż oczka? Bo nie wiem czy można częściej. Jestem zdesperowana i bedę się bronić ręcami i nogami od szpitala,więc chcę próbować mu pomóc. Wieczorkiem zrobiłam masaż i sporo ropy mu wypłynęło...
 
Persefona to u mnie tak będzie pod koniec miesiąca... 22go nefrolog i cewnikowanie a 23ciego szczepienie. Boję się tego!
A Ty masz Remikowi tylko masować, bo z tego co pamiętam to moja siorka jeszcze jakieś krople miała. Postaram sie jutro nie zapomnieć i do niej zadzwonić. Jak dasz radę to przypomnij mi z rana na dzień dobry, bo przy śniadanku na pewno wlezę na forum.
 
Dzięki :) Ja mam zalecone tylko masaże... Miałam już sulfacetamidum i biodacynę,ale nie pomogły. Zastanawiam się,czy biodacyną znowu nie zakrapiać po masażu...
 
reklama
Do góry