Patryk straszni wybrzydza przy jedzeniu a moze nawet nie tyle wybrzydza co ma awersje do jedzenia podawanego lyzka, zup nie jada, nie je tez nic co jest z sosem, nie je kanapek, kaszy. Na sniadanie mamy nieprzerwanie parowka, jajko, omelt ale na slono
, ewentualnie czasem laskawie zje koguszki, albo sucha bulke bo juz z wedlina czy nie daj Boze maslem to nie. Lubi tez pitny jogurt i do tego miseczke platkow kukurydzianych ale nie moga byc zmieszane z jogurtem, wymieszja sie w brzuszku. Kupuje tez roznego rodzaju plaki i musli jako przekaski albo podaje na podwieczorek, lepsze to niz ciastka.
Uwelbia makaron i ryz, ziemniakami nienawidzi, chyba ze frytki i ostanio kopytka.Probowalam przeglodzic ale to nic nie daje, na zupy kreci nosem. Wczoraj i przedwczoraj udalo mi sie wcisnac w niego rosol i pomidorowa z racji duzej ilosci ukochanego makaronu.
Dzis jarzynowa powachal i krecil glowa ze nie.
Koszmar z tym jedzeniem. Najgorsze ze nie spobuje nic nowego. Z owocow tez nic nie chce. Ostatnio zajada sie ogorkami kiszonymi, musimy przed nim chowac.
A w ogole to czy waszw dzieciaczki jedza juz lyzka, Patryk umie jesc dzieciecym widelcem ale lyzka nie glownie dlatego ze plynnych pokarmow nie uznaje, nawet ketchupu.