Mieszkam w Kristiansand. Niestety ciąże w 2010 r straciłam przez nie udzielenie mi pomocy ( nie otrzymałam leków podtrzymujących ciążę, gdyż wg tutejszych lekarzy nie ratuje się wczesnej ciąży, bo to „ naturalna selekcja zarodków „ - takie dosłownie usłyszeliśmy kiedyś słowa i to na pogotowiu !).
Jednak mam tu dobrego ginekologa i już wcześniej dostałam zapewnienie, że jeżeli uda się nam zajść w ciążę to będę osobiście przez niego „pilnowana”.
W Pl byłam na 1 wizycie, gdzie lekarz wg usg potwierdził prawidłowo zagniezdzony pęcherzyk i otrzymałam zapas Duphastonu na ok 1,5 m-c oraz zestaw innych lekarstw (wit.E, silny kwas foliowy, wit D oraz Akard).
Tu w NO byłam u ginekologa, zrobił mi usg i usłyszeliśmy CUDowne bicie serduszka [emoji173]️ tu teoretycznie nie używają leków typu Duphaston, gdyż twierdzą, że nie dysponują badaniami na temat, że faktycznie pomaga on w utrzymaniu ciąży. Jednak leki takie są - otrzymałam ogromny zapas (wystawił mi receptę na aż 5 szt ). To tabletki dopochwowe w dawce 100 mg progesteronu (Lutinus 100mg) i od przyszłego tygodnia jak skończy mi się Duphaston to zaczynam je brać. Jestem już spokojniejsza, że otrzymałam te leki.
Dzisiaj mam wizytę u lekarki rodzinnej wiec mam nadzieję,że zrobi mi badania. Za tydzień mam kolejną wizytę u ginekologa (bo sam zapytał mnie kiedy chcę umówić się na wizytę - czy pi 12.tyg czy wcześniej - więc oczywiście umówiłam się wcześniej - czyli po 3 tygodniach). Mam tylko nadzieję, że wszytko z Maluszkiem jest dobrze...