M
Obrońcy mówią tylko ZD, a to nie jest tylko wada, która powoduje tylko lekkie upośledzenie i zmianę w wyglądzie. Zespół Downa to nie Down the Road Kossakowskiego czy Maciek z Klanu. Ludzi z taką lekką odmianą jest naprawdę bardzo bardzo mało. To zespół wad i z tym zespołem rodzą się dzieci, które musza być przypięte do aparatury w szpitalu, ciężko upośledzone, z wadą serca, nerek, płuc, słabym słuchem.
Obecność dodatkowego materiału genetycznego w komórkach osób z zespołem Downa ma bardzo różne konsekwencje, które dotyczyć funkcjonowania właściwie każdego organu.
Te dzieci wymagają ogromnych nakładów finansowych i czasowych i ciągłej rehabilitacji. Jedno z rodziców musi zrezygnować z pracy, aby dostawać 1971 zł... Do tego wiadomo jak wyglada NFZ, pomoc, rehabilitacja w naszym kraju. Dużo prościej jest jeżeli takie dziecko rodzi się w bogatej rodzinie, ale niestety Polska rzeczywistość tak nie wyglada, że każdy jest Kają Godek. Najpierw powinnismy zająć się pomocą tym rodzinom, tym dzieciom, które już są na świecie, aby miały wszystko czego potrzebują zanim zaczniemy nakazywać aby takich dzieci rodziło się więcej. Brutalna prawda jest taka, że kiedy matki takich dzieci strajkowały rząd odprawił je z kwitkiem, żeby chwile później zaproponować emeryturę każdej kobiecie, która urodziła 4 i więcej dzieci. Czyli tam gdzie ta pomoc jest potrzebna to nie ma pieniędzy, ale tam gdzie trzeba kupić głos wyborczy pieniądze się znajdują. Z tych wymienionych powyżej powodów każdy powinien mieć prawo do własnej decyzji, bo to na barkach matki będzie spoczywały później finanse i opieka nad tym dzieckiem, nie na Tobie, ani na mnie, ani żadnym innym obrońcy.