- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
magdulenka
szczęśliwa mamuśka
- Dołączył(a)
- 4 Styczeń 2008
- Postów
- 644
Moniko jestem z Wami zawsze...........przytulam moooocno....
(*) Majeczko , Oliwko.............
(*) Majeczko , Oliwko.............
madzia8310
Fanka BB :)
Oj....dopiero usiadłam doslownie...cały dzień jakos szybko zleciał. Musiałam się nieźle nagimnastykować żeby dzisiaj sie Filipowi nie nudzilo....w dodatku padł mi komputer i dopiero późym popołudniem sąsiad mi zrobił...echhhh
A jeśli o Filipka to jest już lepiej....wziewy mu pomagają...jeden to właśnie jest lek sterydowy. Dziś nawet lepiej mały znosił te inhalacje.....chyba dlatego ze chciał się pokazać przed ciocią i wujkiem...hehe
Ja powoli szykuje się do wyjazdu...aż mnie strach oblatuje przyznam szczerze......jeszcze niedawno ten wyjazd był dla mnie fajnym pomysłem...ale im bliżej tym więcej mam wątpliwości...ehhh....zobaczmy co z tego wyjdzie...
Monia...mam nadzieję że wybierzesz ładną farbę heheh....zmiany w mieszkanku to fajna sprawa....tylko znowu będziesz musiala myć okna po remoncie
Caluję was wszytskie....
Majeczko....pamiętam każdego dnia.....(*) (*) (*)
A jeśli o Filipka to jest już lepiej....wziewy mu pomagają...jeden to właśnie jest lek sterydowy. Dziś nawet lepiej mały znosił te inhalacje.....chyba dlatego ze chciał się pokazać przed ciocią i wujkiem...hehe
Ja powoli szykuje się do wyjazdu...aż mnie strach oblatuje przyznam szczerze......jeszcze niedawno ten wyjazd był dla mnie fajnym pomysłem...ale im bliżej tym więcej mam wątpliwości...ehhh....zobaczmy co z tego wyjdzie...
Monia...mam nadzieję że wybierzesz ładną farbę heheh....zmiany w mieszkanku to fajna sprawa....tylko znowu będziesz musiala myć okna po remoncie
Caluję was wszytskie....
Majeczko....pamiętam każdego dnia.....(*) (*) (*)
KubyMama
Kubomanka
- Dołączył(a)
- 15 Listopad 2007
- Postów
- 503
Witam!
Moniko pozdrawiam i życzę sprawnego odświeżenia mieszkanka.
Madzia cieszę się, że u Filipka lepiej - uściskaj go ode mnie!
Mój tato doszedł do siebie, nikt by nie powiedział, że 3 tygodnie temu usunęli mu nerkę... Wyniku histopatologicznego jeszcze nie ma. Najgorsze jest to czekanie...
Dziewczyny proszę, pomódlcie się za moją siostrzenicę, bo dzisiaj najprawdopodobniej będzie rodziła. O 3 rano odeszły jej wody i dzwoniła do mnie przed 7 - wystraszona, położyli ją i czeka, bóli jeszcze nie ma.
Buziaki!
Majeczko, Oliwko na zawsze w moich myślach
[*]
[*]
[*]
Moniko pozdrawiam i życzę sprawnego odświeżenia mieszkanka.
Madzia cieszę się, że u Filipka lepiej - uściskaj go ode mnie!
Mój tato doszedł do siebie, nikt by nie powiedział, że 3 tygodnie temu usunęli mu nerkę... Wyniku histopatologicznego jeszcze nie ma. Najgorsze jest to czekanie...
Dziewczyny proszę, pomódlcie się za moją siostrzenicę, bo dzisiaj najprawdopodobniej będzie rodziła. O 3 rano odeszły jej wody i dzwoniła do mnie przed 7 - wystraszona, położyli ją i czeka, bóli jeszcze nie ma.
Buziaki!
Majeczko, Oliwko na zawsze w moich myślach
[*]
[*]
[*]
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2008
- Postów
- 11
Witam wszystkich serdecznie
Od dłuższego czasu śledzę tę wątek i w końcu postanowiła, że się do was odezwę. Historię Majki poznałam dzięki Madzi, stałej bywalczyni tego forum;-) i od tego czasu zaglądam tu codziennie. Tak tu siedzę, czytam i rozmyślam dlaczego to nasze życie musi tyle niespodzianek płatać dlaczego nie może być spokojnie i normalnie????? Też przeżyłam utratę dziecka :-( (choć nie narodzonego) to i tak bardzo upragnionego, bardzo. Gdy wychodziłam za mąż nigdy nie myślałam, że taki los nas spotka. W cztery miesiące po ślubie okazało się, że jestem w ciązy. Radość ogromna, no ale nie nacieszyła się tym stanem długo, trwało to zaledwie 3 miesiące i wszystko się skończyło. Potem był ból, strach, lęk co będzie póżniej??
Obecnie jestem mamą 9 miesięcznej Amelki a w brzuszku noszę kolejne:-) więc widzicie, wiara czyni dużżżeee cuda i zawsze musimy mieć NADZIEJE - zawsze;-)
Od dłuższego czasu śledzę tę wątek i w końcu postanowiła, że się do was odezwę. Historię Majki poznałam dzięki Madzi, stałej bywalczyni tego forum;-) i od tego czasu zaglądam tu codziennie. Tak tu siedzę, czytam i rozmyślam dlaczego to nasze życie musi tyle niespodzianek płatać dlaczego nie może być spokojnie i normalnie????? Też przeżyłam utratę dziecka :-( (choć nie narodzonego) to i tak bardzo upragnionego, bardzo. Gdy wychodziłam za mąż nigdy nie myślałam, że taki los nas spotka. W cztery miesiące po ślubie okazało się, że jestem w ciązy. Radość ogromna, no ale nie nacieszyła się tym stanem długo, trwało to zaledwie 3 miesiące i wszystko się skończyło. Potem był ból, strach, lęk co będzie póżniej??
Obecnie jestem mamą 9 miesięcznej Amelki a w brzuszku noszę kolejne:-) więc widzicie, wiara czyni dużżżeee cuda i zawsze musimy mieć NADZIEJE - zawsze;-)
reklama
blond
mama dwoch urwiskow
doris cudne
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: