reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Propozycje obiadków i deserów

reklama
gorzej, jak bys sie obudzila dopiero rano... ;)

u mnie tak chyba bylo, ze jakby mnie ktos lozkiem wyniosl to bym sie nie obudzila... ;)
 
Dziewczyny wiem że mamy tutaj kilka ekspertów od wypieków także prośba mam przepis na taki jakby torcik ajerkoniakowy masa z bitej smietany i teraz jak ubić tą zasraną bita śmietanę żeby nie zrobiło mi się masło z niej, no nie umiem i koniec, pięć na siedem ubitych mi się "zmaśli" co robię źle?
 
ciasto 'olejowe' z owocami (najleosze sa wisnie, ale moze byc tez np. rabarbar)

5 jajek
1 szklanka cukru
cukier waniliowy
2,5 szklanki maki
3/4 szklanki oleju
3lyzeczki proszku do pieczenia

bialka ubic z cukrem na sztywno, reszte skladnikow domieszac (bez oleju), wlac olej i jeszcze raz wymieszac. w oryginalnym przepisie jest, zeby owoce domieszac do ciasta, ale ja klade je na wierzchu, bo i tak opadaja.

piecze sie toto w 180st ok. pol godziny. posypac cukrem pudrem
 
Karen nie wiem co ci sie dzieje z ta smietana... ja lubie taka kremowa - moze dla Ciebie to jest maslana...
zawsze biore te 36% z Piatnicy, daje cukier waniliowy i krece mikserem max 5 minut... wg mnie jest idealna...


Cukiereczku, a ciasteczkami piwnymi sie podzielisz???
 
reklama
Karen ja za rzadko ubijam śmietanę, żeby być expertem, ale nigdy mi się nic takiego jak Tobie nie zdarzyło. Może to kwestia śmietany? Spróbuj z taką "do ubijania", zawsze ładnie się ubija. Aha no i ja dodaję szczyptę soli ;)
 
Do góry