reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Prof.Artur Jakimiuk

ponownie, polecam przeczytać raport fundacji. Owszem, jest lepiej. Ale to nadal jest poniżej tego, co powinno się kobietom oferować. Co z tego, że gdzieś jest piękna sala porodowa z wanną, skoro personel zmusza do porodu na łóżku na leżąco? Co z tego, że jedzenie jest dobre, skoro położna potrafi uderzyć rodzącą w twarz lub zwyzywać od puszczalskich? Jest lepiej, ale nie jest dobrze. I to nie moje wymysły, chyba miesiąc temu wypuszczono raport na temat stanu polskich porodówek na podstawie wypowiedzi rodzących, nie tylko ze złymi doświadczeniami. Mnie on przeraził.
Ja napisałam opinie na stronie fundacji, tzn. wypisałam tą od nich ankietę, niech im się statystyki popsują, bo jak dla mnie nie zasługują na obecną ocenę. Żałuje, że posłuchałam innych bo każdy mi mówił żebym nie wymyślała z tym szpitalem i trafiłam do swojego miejskiego. Jak dla mnie dramat..
Ogólnie co z tego, że miałam wege jedzeniem skoro położne zabierały mi np. serki topione i dostawałam suchy chleb 🤦
 
reklama
ponownie, polecam przeczytać raport fundacji. Owszem, jest lepiej. Ale to nadal jest poniżej tego, co powinno się kobietom oferować. Co z tego, że gdzieś jest piękna sala porodowa z wanną, skoro personel zmusza do porodu na łóżku na leżąco? Co z tego, że jedzenie jest dobre, skoro położna potrafi uderzyć rodzącą w twarz lub zwyzywać od puszczalskich? Jest lepiej, ale nie jest dobrze. I to nie moje wymysły, chyba miesiąc temu wypuszczono raport na temat stanu polskich porodówek na podstawie wypowiedzi rodzących, nie tylko ze złymi doświadczeniami. Mnie on przeraził.
Dlatego napisałam też, że ważny jest personel i jego podejście 😉
 
Ja napisałam opinie na stronie fundacji, tzn. wypisałam tą od nich ankietę, niech im się statystyki popsują, bo jak dla mnie nie zasługują na obecną ocenę. Żałuje, że posłuchałam innych bo każdy mi mówił żebym nie wymyślała z tym szpitalem i trafiłam do swojego miejskiego. Jak dla mnie dramat..
Ogólnie co z tego, że miałam wege jedzeniem skoro położne zabierały mi np. serki topione i dostawałam suchy chleb 🤦
dobrze, że dolozylas swoją cegiełkę ☺️ ale niedobrze, że z takiego powodu. W zasadzie większość moich koleżanek w realu machnęła ręką na swój kiepski poród i zbywa to słowami "a, zresztą szkoda gadać". Nie szkoda. Trzeba o tym mówić i to głośno, wszędzie. Nasze córki powinny rodzic jak ludzie, nasi synowie powinni mieć prawo uczestniczyć w narodzinach swoich dzieci. Dla naszych dzieci trzeba mówić o tym, co się dzieje. A jeśli ktoś nie ma odwagi publicznie (co absolutnie rozumiem i szanuję), to zawsze proszę, wypełnij chociaż tę ankietę. W ten sposób pomagasz.
 
dobrze, że dolozylas swoją cegiełkę ☺️ ale niedobrze, że z takiego powodu. W zasadzie większość moich koleżanek w realu machnęła ręką na swój kiepski poród i zbywa to słowami "a, zresztą szkoda gadać". Nie szkoda. Trzeba o tym mówić i to głośno, wszędzie. Nasze córki powinny rodzic jak ludzie, nasi synowie powinni mieć prawo uczestniczyć w narodzinach swoich dzieci. Dla naszych dzieci trzeba mówić o tym, co się dzieje. A jeśli ktoś nie ma odwagi publicznie (co absolutnie rozumiem i szanuję), to zawsze proszę, wypełnij chociaż tę ankietę. W ten sposób pomagasz.
tzn. niedobrze, że miałaś powód, żeby się wyżalić ❤️
 
Dlatego napisałam też, że ważny jest personel i jego podejście 😉
najważniejszy. W powiatowym szpitalu obok mojego miasta warunki są takie sobie. Ale ludzie tam są aniołami i kobiety się pchają do nich. Mój szpital, reklamowany jako największa porodówka w Polsce, był nawet ze swoimi pięknymi salami w dzień dobry TVN. A na co dzień dzieją się tam tragedie.
 
Oj i tutaj się nie zgodzę.. Bardzo ale to bardzo wiele zależy od szpitala i takie generalizowanie, że jak państwowa placówka, jest zwyczajnie krzywdzące dla miejsc, gdzie pomimo porodów w ramach NFZ, można się poczuć jak w prywtanie klinice.
Ja rodziłam w lipcu tamtego roku w Nowym Sączu w medicorze. Miałam poród wywoływany, zakończony sn. Nie mogę powiedzieć złego słowa na nikogo, ani na personel ani na opiekę ani na jedzenie.
Po planowym przyjęciu do szpitala, zostałam zbadana, następnie wraz z mężem dostaliśmy pokój z łazienką, wyposażony w TV, w sprzęt grający, jeśli mama życzy sobie słuchać własną muzykę, w piłkę i inne rzeczy pomagające kobiecie podczas wywołania. Ja miałam zakaz jedzenia, ponieważ nie wiadomo było czy oksytocyna zadziała i czy nie skończy się cc. Mąż natomiast dostawał normalne posiłki jakby był pacjentem szpitala. od momentu wejścia na porodówkę, gdzie dostałam zzo, więc chwilę czekaliśmy aż zacznie działać do momentu, gdy przytuliłam synka minęło 25minut. Mąż przez cały czas był obecny, lekarz poprosił go o przecięcie pępowiny. Po porodzie został z nami w pokoju przez 2,5h. Była północ więc on wrócił do domu a mnie i synka zapropsili na piętro do noworodków. Tam pierwsze co usłyszałam, to, że jeżeli chciałabym się przespać w spokoju to szpital praktykuje, że pierwsza noc po porodzie, położna mogą zabrać dzidzie do siebie pod opiekę aby mama odpoczęła.
Nie pękłam, nie byłam nacinana. Sama zeskoczyłam z fotela porodowego, prysznic wzięłam tego samego wieczoru bez niczyjej pomocy. W nocy wstawałam podać koleżance z pokoju (sale są 2 osobowe) jej synka do karmienia (była po druga dobę i wciąż miała kłopoty z poruszaniem się).
Co do jedzenia, załączam zdjęcia posiłków.
Dodam, że jestem za tym aby kobieta miała pełny wybór sposobu, w jaki chce rodzic. Mamy XXI wiek. Każda powinna decydować za siebie. A lekarz, który podważa zaświadczenie o tokofobii powinien zostać pozbawiony prawa do wykonywania zawodu, bo jedna pójdzie i załatwi no zwyczajnie nie chce rodzic sn a druga ma poważne lęki i zmuszenie jej do porodu sn może skończyć się tragicznie zarówno dla niej, jak i dla jej dziecka.
Ale nie generalizujmy. Nawet państwowo, można trafić na szpitale z wysokim standardem. Ja miałam do wyboru 3 szpitale bliżej. Jednak jechaliśmy 60km bo wiedziałam, że tam chce rodzic. Teraz termin mam na luty i cicha nadzieję, że uda się jak poprzednio...

No dobrze, ale mówiłyśmy o cc, a nie sn. Ja po sn też dostałam normalne spoko posiłki w państwowym szpitalu. No i wiesz, rodząc sn, wiedząc jak mam szybki poród nie zdecyduję się na rodzenie w Nowym Sączu, mieszkając w Wawie. Poza tym wystarczyło 10 sekund, żeby sprawdzić, że szpital o którym mówisz ma II stopień referencyjności, a Malina napisała, że musiała rodzić w III - i ja też nie biorę innych pod uwagę (chyba, że Medicover, ale to już jest co innego generalnie). Dodam, że w Warszawie taki szpital o jakim mówisz czyli że ma piękne sale, że tata może sobie nocować komercyjnie i żarcie jest spoko (jestem waganką wiec dużo trudniej mi dogodzić) i ma ten III stopień jest jeden - dodatkowo nie da się takiej sali zarezerwować wcześniej i może być tak, że jest zajęta i lipa czekasz na liście rezerwowej. Jak się domyślasz, Wawa to nie Nowy Sącz więc walą tam tłumy i samo dostanie się też nie jest łatwe. Więc mówienie, że w Polsce 40 milionowym kraju można trafić na super szpital no jest trochę zakrzywianiem rzeczywistości. To tak jakbym napisała, że nie wiem jakim cudem autorki nie stać na poród w Medi za 15 tys. przecież ja tyle to miesięcznie na kosmetyczkę wydaje 🤦‍♀️ Polecam wyjść ze swojej bańki i trochę poczytać o otaczającym Cię świecie
 
Ja tam mogę rodzić w obskurnej klitce, a nawet i bez osoby towarzyszącej. Byle ze wsparciem ze strony personelu i pewnością, że życiu i zdrowiu mojemu i dziecka nic nie grozi, a środki medyczne typu znieczulenie czy cięcie zostaną zastosowane natychmiast w razie konieczności. Czyli ja na dwójce dzieci skończę produkcję, bo w Polsce póki jestem w wieku produkcyjnym tego nie doczekam. Cóż. Udało mi się cudem urodzić dwójkę zdrowych dzieci i wyjść z tego bez szwanku. Niestety tysiące kobiet tego nie mogą powiedzieć.
 
dobrze, że dolozylas swoją cegiełkę ☺️ ale niedobrze, że z takiego powodu. W zasadzie większość moich koleżanek w realu machnęła ręką na swój kiepski poród i zbywa to słowami "a, zresztą szkoda gadać". Nie szkoda. Trzeba o tym mówić i to głośno, wszędzie. Nasze córki powinny rodzic jak ludzie, nasi synowie powinni mieć prawo uczestniczyć w narodzinach swoich dzieci. Dla naszych dzieci trzeba mówić o tym, co się dzieje. A jeśli ktoś nie ma odwagi publicznie (co absolutnie rozumiem i szanuję), to zawsze proszę, wypełnij chociaż tę ankietę. W ten sposób pomagasz.
Ja po cc byłam w takim stanie, że wręcz mogłabym nagrać o tym szpitalu reportaż, taka byłam wściekła, rozgoryczona i zawiedziona. Ale tu już był temat o szpitalach i tego jak personel nas traktował :/
 
reklama
Ja po cc byłam w takim stanie, że wręcz mogłabym nagrać o tym szpitalu reportaż, taka byłam wściekła, rozgoryczona i zawiedziona. Ale tu już był temat o szpitalach i tego jak personel nas traktował :/
i ten temat będzie wypływał przy innych rozmowach, bo to w człowieku siedzi jeśli przeżył traumatyczny poród. Mimo dobrych chęci, żeby zapomnieć, nie da się po prostu stwierdzić "ok, ja już o tym nie myślę". To minie albo nie, samo albo u terapeuty, ale dopóki w nas tkwi to temat może być o czymś innym, a będziemy do tego wracać, bo jedna coś powie, innej się przypomni, trzecia dorzuci i już jest rozprawa na kilkanaście stron 😀
 
Do góry