reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

hejka, ja jestem Waszą wierną czytaczką:) z pisaniem ostatnio jakoś nie idzie, no hmmm jakoś mało czasu a jak już wieczorem siąde to poprostu zasypiam:)

Cieszę się, że zdrowie dzieciakom dopisuje:) że rosną nam Mali podrywacze pielęgniarek i nie tylko:) i że dziewczyny uczą się do czego służą nóżki rączki:) O! Tylko szkoda, że te Wasze "T" (ET ładnie brzmi) są takie okropne. Wprawdzie moja (nie oficjalna T) nawet nie wie że jest babcią, ale współczuje Wam, bo ja niestety jestem zbyt porywcza i gdyby mi się taka T trafiła to by zabrakło mi asertywności! I ogólnej kultury;p

U nas jakoś się kręci. Latamy po dworzu od rana do nocy. Zrobiłyśmy ogródek warzywny więc trzymajcie kciuki za nowalijki i reszte, oczywiście posiane wszystko na oborniku końskim czyli EKO pełną piersią:) Dzisiaj Maryś podlewała ogródek i wsadzała łapy w strumień oczywiście miała ubaw, że woda na buzie chlapie:) a ja miałam ubaw od patrzenia:)
Pies nam się rozchorował na babeszje (odkleszczowa) i z rańca leciałyśmy do weta, aktualnie jest chyba lepiej, ale do jutra trzymajcie kciuki za Omi!
Maryś nie robi większych postępów,nie siedzi nie raczkuje tylko co i raz to szybciej się przemieszcza po mieszkaniu sposobem wyginam śmiało ciało...Nadal jest pogodna i kochana, bo śpimy do 8.00 i dłużej:) nadal cycek jest najważniejszy na świecie i jabłko, ale takie nie ze słoiczka, ewentualnie ziemniaczki z marchewką i ciut brokuła, ale nie papka tylko widelcem gniecione, papki są beee:(
Więcej grzechów nie pamiętam. Ściskamy Was i duże i Małe:)
 
reklama
a my dzis konczymy 4 miesiace ....od jutra zaczynamu wprowadzanie żarełka inszego niż mliko:-)
ciesze sie jak dziecko :-)
babejszoza paskudne chorobsko...ja swoje zakrapiam od kleszczy co miesiac, labke psikam dodatkowo sprayem od kleszczy bo ona ciagle w wodzie sie babra wiec wszelkie kropelki na skore srednio na nia dzialaja...amoj sasiad stracil wlasnie psa przez babejszoze i ja mam jakiegos pietra na tym punkcie w tym roku...:-)
kaatia trzymam kciuki za Omiśke, daj znać co u niej juto :-)
 
Emilko, ja co 3 tygi zakraplam te świństa i niestety obie suki zbierają kleszcze non stop kolor:( nawet dodatkowo starszą ubierałam w obroże kiltixa, ale i tak dupa:( no noc mam nadzieje, że się przeniesiemy to i kleszczy będzie mniej:) aaaa no właśnie planujemy przeprowadzke ale zobaczymy jak to pójdzie:) oby oby, bo tutaj jakos tak kiespko żyjemy z właścicielami obiektu:(

A co do wprowadzania papu to zabawa po pachy:) Powodzenia:)
 
no otucha niczym Twoja zachęta "zabawa po pachy" hihi:p jestesmy siebie warte:-)
w ramach otuchy dodam ze sąsiad nic z tym nie zrobił...do weta sie nie wybrał bo przeciez "pies od kleszcza ma zachorować?!" wiec prakgtycznie można powiedziec że psiak nie mial szans bo pan jego nie podjał sie nawet leczenia...
 
Emilka, dzisiaj się cieszysz jak dziecko, jutro jak podasz marchewkę i niunia kichnie, to ona będzie się cieszyć jak dziecko, że mama taka pomarańczowa ;-) a jak się zorientuje że tym czymś fajnie się pluje ;-) moja rada- pierz od razu co Ci pobrudzi, ja zmarnowałam parę ciuszków :/ a tak na poważnie to niezła frajda z tym wprowadzaniem nowych posiłków. Dla ciebie i dla dziecka ;-)
Kaatia - welcome back ;-) my też się niedługo wyprowadzamy i w końcu będę miała swój kawałek ogródka a nie beton 2*2 metry zastawione gratami koguta a nazwane dumnie balkonem ;-)
dziewczyny, ja mam pytanie z innej beczki, a raczej butelki. Bo ja małej daję ciągle mleko na przegotowanej wodzie butelkowej. No i dzisiaj się zastanawiałam, czy jest jeszcze sens gotować... no bo ilez można... jak myślicie? przestać już? ;-)
a my zjadłyśmy dzisiaj kawałek bułki, wczesniej banana takiego świeżego ( ale miała frajdę jak gryzla dziasłami - tylko wyślizgiwał się z ręki ;-) ) i jeszcze dostała loda bez loda czyli wafelka a wciągała aż się uszy trzęsły ;-) a za chwilę dostanie rybkę i to złowioną przez dziadka daaaleko w Norwegii mmm pychotka ;-)
 
Witajcie, witajcie!

Kurtyna saska, mnie od kilku dni światami nosi i nawet jak zajrzałam, to zaraz było „długo jeszcze?”, „obejrzymy film?”, „mogę poszukać czegoś tam?” I tak w kółko Macieju więc... jestem dzisiaj.

Anik cholerka, bo Ty się 5 dni temu tu o pomoc zwracałaś, a ja dopiero dziś zauważyłam.
Tuśka dostaje 100ml kaszki rano z łyżeczki (na 100ml wody 5 łyżeczek kaszki, to jest gęściejsza i słodsza i wchodzi śmig!), potem cyca, jak się znudzi zabawą, to daję jej chrupka Flipsa (2-3 chrupki maks), potem cyc i obiadek. Obiadek to mały słoiczek 125ml kurczak w różnych wersjach. Ale zaczynałam od ziemniaków też w różnych wariacjach np. ze szpinakiem lub z dynią. Do obiadu zaparzam jej herbatę jabłkową lub rumiankową i przy pomocy łyżeczki trochę wypije. Po obiedzie załapie się ze dwa razy na cyca i na podwieczorek dostaje mały słoiczek owoców (głównie jabłka z gruszką – uwielbia i kupy wróciły do normy). Te owoce czasami je daję z pokruszonym herbatnikiem lub biszkoptem. No i na dobranoc na pół godziny przed kąpielą znów kaszka 100ml i po kąpieli cyc. Odstęp między czymś stałym a cycem to zazwyczaj jakieś pół godziny. No i dodam, że wcale nie zjada wszystkiego rewelacyjnie zawsze. Dziś obiadu poszło kilka łyżeczek, owocka przespała, a kasze weszły obie. Ot i chyba jej raźniej, bo marudzenia mi się skończyły;P

Dostałam też poradę z kilku źródeł. W tym od teściów i pediatrów, żeby dawać dania na bazie ziemniaków, ryżu i kurczaka, bo to pomaga w przybieraniu na wadze. A położna radziła ugotować ziemniaka, rozmamłać z moim mlekiem i ociupiną oliwy z oliwek (kilka kropli).

A popiszę sobie trochę, co tam. Tyle mnie nie było ;P

Teściów Ci Anik nie zazdroszczę. Przeżyjesz myślę, tylko niech Cię nerwica nie zje.
Może to nienormalne, ale Tuśka miała tylko raz pobieraną krew do badań na hormony tarczycy jak miała kilka tygodni i koniec.

Mag hmmm, może ja też spróbuję prysznica? Pomogłoby organizacyjnie, bo korzystamy z łazienki koleżanki-współspaczki.
Karmelcia no i nie wiem co tam się u Ciebie nabroiło, bo wycięte, a ja dopiero dziś zaczytuję się. W każdym razie w razie czego przeprowadzka na drugi koniec Polski/świata (niepotrzebne skreślić) jest zawsze możliwa. Ja w sumie polecam takie rozwiązanie, chociaż w sumie nie narzekam na teściów. Może w związku ze związkiem? (Irlandia-Polska??)
E-stera ucieszyłaś mnie kobitko baaaaaardzo. A pewnie jeszcze bardziej ucieszysz za miesiąc. Lowelas młody Ci rośnie. Niedługo sama będziesz teściową ;P

Mag. Kornelcia głodnemu chleb na myśli:):):) Kac... hiehie


Kaatia cacuś jest jak na razie najlepszym przyjacielem – wyżalić się można, pokontemplować troszkę, pougniatać i pośmiać do niego. Ale jak mnie wczoraj użarła, to myślałam, że już skończę z karmieniem. Aż się cała czerwona z nerwów zrobiłam. Co ją naszło?!
Jeeeeeee.... Nowalijki.... Na końskiej kupce..... Może i to nie pasuje akurat w tym zdaniu, ale – pyyyszota:)
Niech zgadnę – odkurzacza nie używasz, bo Maryś i tak wszystko wymiata;P
Kciuki trzymam. Mocno.

My rozwojowo podobnie jak Marynia - kręciołki w koło siebie, podpełzanie, obrociki, ale generalnie dziecię wciąż stacjonarne. Zmysły sobie wyostrzyło i zbiera z podłogi nawet najmniejsze okruszki - chwyta kciukiem i wskazującym i ogląda co też złowiła. Poza tym miny takie błazeńskie stroi, że nie wiem czy dziewczynka rośnie czy komik. Tuśka zagląda i pyta: "Co tam Ciotki porabiacie? Pokażcie."
 
Widzę, żem pierwsza, więc z okazji Naszego ( a jak ) święta, życzę Wam wszystkie mamusie, aby te Wasze pociechy rosły zdrowo, aby ich uśmiech rozpromieniał każdy Wasz dzień i rozwiewał troski, aby każda chwila spędzona z nimi była tą najpiękniejszą w życiu i kiedyś, pewnego dnia, powiedziały Wam: dziękuję Ci mamo za to, że jesteś ;-) Pedro, Tobie też, a co tam ;-)

Evalajna - jak zwykle zaserwowałaś mi sporą dawkę hmoru i optymizmu od rana. Tuśka jest cuuudna, taka do schrupania. Ty jej nie tucz kobitko, ona jest właśnie śliczniutka taka jak teraz. A potem nie daj Boże będzie nadwaga, Tusieńka wygrzebie matczyne wypociny z tegoż oto forum i przechlapane ;-)
Co się porobiło? Hmm standard myślę. Generalnie żaliłam się na ET ;-) A propo, wiecie, że jak do Nas przyjeżdża, do przywozi swoją kawę, śmietankę, posciel, ręcznik, masło... bo ja nie mam wiecie, bieda, przeprowadzka na kawę i masło nie starczyło... prania też robić nie będę bo mnie nie stać a i szkoda poza tym co swoja pościel to swoja!!! ;-) Teraz zostawiła u mnie swoją kawę, myślicie że jak pojadę do Bydgoszczy, zaniosę jej i powiem: zostawiła mamusia kawę, to się obrazi??? ;-) tak naprawdę niby jest ok, ale dzieli Nas wszystko a do tego ja mam cholernie ciężki charakter i jestem uparta jak ten osioł więc lekko nie jest ;-)
Melka jest na etapie - oddam uśmiech za twój uśmiech ;-) uśmiecha się ciągle, wszędzie i do każdego. Jak ją wieczorem położyłam w łóżeczku to rano też tam była, tyle że głowę miała w nogach a nogi tam gdzie jeszcze wieczorem głowa. I w sumie to się nawet cieszę że jeszcze nie chodzi. Jak zacznie, to mamusia sobie chyba motorek w 4 literki wsadzi żeby dziecko dogonić... no, a na potwierdzenie zdjątka ;-) MIŁEGO DNIA MAMUSIE!!!
 
No właśnie mamusie.Wszystkiego naj naj :-) Baaardzo miłego dnia Wam życzę!

Karmelcia piękne fotki.Jakaś taka kokietka z tej Amelki rośnie.Widać po spojrzeniu hehehe.

Lece bo Gosiaka dziś oddajemy z okazji małego remontu :-(
 
reklama
Spróbujcie kupic małej otulaczek - jak będzie mieć rączki przy sobie, szybciej się uspokoi(np. kiddapotamus lub mothercare). U mnie to i metoda podnoszenia i kładzenia zlikwidowała problemy z zasypianiem - mała nauczyła się sama zasypiać. Otulaczek musiała stosować do 7 miesiąca, czasem dzieci tak mają, łapiki przeszkadzają im w spaniu.
 
Do góry