reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

Laski mamusie wszystkiego naj naj naj z okazji Dnia Matki:-):-):-):-)

U nas cudo pogoda więc cały dzień na dworze spędzimy.
Spalismy do 10 z przerwa na mniam o 6 rano-trzeba szpital odespać:tak:
Karmelcia, Eveljana-cudne dziewczynki:tak::tak::tak:

Otulaczek sie u nas nie sprawdził.....Oli machał i amhcła tymi łpkami od urodzenia probowal się wyswobodzić.

Karmlecia Ty malej rybę o 23 dawałaś?

Motorek w tyłku to ma moje dziecię i ja też hehe- zeby za nim nadążyć hihihiihih


To ja też się pochwalę....a co!!!!:-)
Zobacz załącznik 136433Zobacz załącznik 136434Zobacz załącznik 136435
 
Ostatnia edycja:
reklama
No pewnie, a Wy nie dajecie ryby na noc??? Moja zjada sporą porcję, popija sokiem z jabłka, zdrowo beknie, faje zakurzy i idzie spać bo ją nudzimy ;-)


no coś Ty E-stera ;-) za chwilę w sensie jak dziadek wróci ;-)
ja kluche właśnie położyłam bo marudna jakaś - ciśnienie spada a ona od razu reaguje... meteopatka czy jak??? W dodatku tatuś wczoraj wózka nam nie przyniósł po wojażach z samochodu, samochód daleko na parkingu a my bez wózka :/ ale jak wstanie dostanie deserek, mamusia weźmie na łapki i pójdziemy na spacer po osiedlu, kupimy bańki mydlane i zobaczymy czy się podoba a jak ;-) usiądziemy na ławeczce, poobserwujemy dzieci a na spacer tatuś pójdzie jak wróci ;-)

A Oliś jest śliczny i te oczy niesamowite... nie dziwota że wszystkie babeczki w szpitalu były na jego skinienie ;-)
 
jesli chodzi o spanie mojej dzidzi to wyglada róznie bo mója kochana Hania tak sie drze ze szok mój chłop nazwał ja mordoryjek hihihihi:-D a protestuje chyba dlatego teraz tak bo przeszła z cyca na butle bo musiałam do szpitala na operacje kolana isc wiec protest okrutny ale cóz trzeba było ja przestawic ale krzyku płaczu coniemiara :-( biedna była ale przed spanie wieczornym idziemy do pokoju karmimy sie i czekamy az zasniemy ze smoczkiem ale prawie sama i pomogło nam to ze wchodzilismy konsekwentnie co 1,3,5,7itd dochodzilo do 17min 20 nawet dla mnie to był koszmar ale jak była mniejsza to wstawałam do niej w nocy po 20 razy i teraz nie przesadzam tzn wogóle nie spałysmy popłakała pare nocy i było coraz lepiej i lepiej zdazaja sie wybryki ale to normalne my tez nie mamy zawsze dobrych dni i nocy :-p pozdrawiam i zycze wszystkim mamusia wszystkiego naj...naj... :-)
 
Hej babki.U nas się całe plany posypały bo Gosia wzięła i się pochorowała.Taka jakaś marudna była od rana, ale żadnych objawów nie było.Ja ją do ubierania do wyjazdu a ta gorąca jak piec hutniczy.Ponad 38 miała.Pojechaliśmy do lekarza a tam ze 20 osób.Dziecko rozpalone, płacze, przez ręce leci, ale oczywiście nikt Cie nie przepuści :-(Czekaliśmy półtorej godziny i dłużej nie daliśmy rady.Znaczy Gosia nie dała.Pojechaliśmy prywatnie.Angina.Kurde i skąd ja się pytam?A pani doktor na to,że pełny oddział ma takich dzieci u siebie.Na szczęście to początek.Mam nadzieje,że leki szybko zadziałąją.Jak mi jej szkoda.Taki numer mi na dzień matki pierwszy w życiu wywinęła.

Karmelcia z tą rybą to dałaś do pieca.Przynajmniej się pośmiałam w końcu bo cały dzień to jak chmura gradowa.
 
mag nie przejmuj się. Chyba w każdym ośrodku zdrowia tak jest. Ja poszłam tylko na ważenie co trwa kilka sekund, a musiałam czekać w kolejce i na dodatek katar przyniosłyśmy do domu. Nie powiem jak byłam wkurzona bo użyłabym zbyt dużo niecenzurowanych słów:angry::angry::angry:, dlatego też zdaża się że wole jechać prywatnie niż czekać 2 godziny w kolejce i jeszcze z wyrzutem od pań w okienku.
 
Emilka, ubaw po pachy był a jakże od serca! Moja robi sztuki przy jedzeniu, np prycha w łyżke:) i takie tam sztuki wyżej wymienione przez Karmelcie bodjaże;)

Evelajna cycuś na topie jakoś aż za bardzo, ale nawet nie mega często tylko poprostu apetyt na mleko wzrósł, reszta moze nie istnieć, no może bułeczka ostatnio jest na też ważnym elementem dnia;p
A wgryzanie się w cycy oj mamy codziennie i choć zawsze skacze i sycze to zawsze Mała się śmieje, a ja z nią... matka czubek masochistka:( A Tusie goń od kompa, niech się nie uczy gupot!!! niech tu nie zagląda;)

E-stera Mały poprostu partia taka, że hoho, jak to teraz jest Ciacho normalnie:) No hmmm, będziesz te kobitki wyrzucać z domu lada chwila:)

Karmelcia Twoja Niunia do zjedzenia jest i już!:) Rośnie nam dziewczyna, hoho.

Tusinki nie chwale, bo nam dziewczyny w piórka obrosną, bo już się na chwaliłam:)

Słuchajcie... czytajcie raczej i radźcie kobitki. Jestem na etapie (hmm może już dawno ten etap powinnam być za sobą??) zakupienia krzesełka do karmienia i widział mi się ten taki jak Ma Tusia w galerii czyli taki hmmm nooo jak to napisać na kółeczkach z blatem zdejmowanym, często możliwość podnoszenia opuszczania fotelika... a koleżanka która taki posiada odradziła mi to to i radzi mi ten taki drewniany co się potem przekłada go na krzesełko osobno i stolik jak Małe podrośnie. A Wy jakie macie i jak Wam się sprawdzają?? Bo kurka wodna nie chce kasy w błoto wyrzucić zwłaszcza że marny okres u mnie oj marny:(
I jeszcze cosik chciała się radzić, ale pamięć u mnie jakaś marna:(
Trzymajcie się Mamusie. Wypiłam dzisiaj zdrówko (łykiem piwka) za Wasze zdrowie.

Mag, a przedewszystkim ZDROWIE GOSI! O!
 
Mag- bidulka z tej Naszej (a jak, wszak wszystkie dzieci nasze są) Gosieńki!!! Życz jej dużo zdrófka od forumowych cioteczek. Ja co prawda piwkiem ani innym truneczkiem go nie zapiję bo nie mogę, ale szklanką pysznej niegazowanej to jak najbardziej!!!
Moja mała dzisiaj cały dzień marudna była, oj marudna... co wstała, chwilę się pouśmiechała i płacz. Zachowanie z cyklu - teraz to ta zabawka już mi nie odpowiada, chcę nową... Jeść nie chciała nic nie chciała. Wieczorem z tatusiem została to podobno grzeczniejsza była, ale ja miałam dzisiaj urwanie głowy. Aż nie wytrzymałam i głupia dziecku powiedziałam - no niezły mi dzień matki urządziłaś... potem miałam cały czas wyrzuty sumienia... Mam tylko nadieję, że chora nie będzie... nawet myślałam że to zęby, ale tak to ja myślę odkąd ona skończyła 3 miesiące, więc chyba nic z tego...
Kaatia - ja mam ten sam dylemat właśnie, bo karmię to moje dziecię na takim foteliku -leżaczku na ziemi stojącym, z którego już chyba ciut wyrosła a i mnie niewygodnie. Poza tym do czegóż to podobne, żeby dziecię na leżącza jadło ;-) i tak sobie wymyśliłam, że w sumie to chyba taki Tuśkowy fotelik jej kupię. Bo ten drewniany, fajny czy nie fajny, ale chyba niepraktyczny. Bo potem, jak już będzie normalnie siedzieć, to co, dalej będziesz ją pasami zapinała przy stole??? Czy któraś z nas miała takie krzesłko do karmienia, jak była mała? No własnie a jakoś wyrosłyśmy, więc chyba taki co to potem na krzesło i do stołu to się nie sprawdzi... tylko że cholera tyle kasy kosztują... jak się będę wyprowadzać sprzedam co Amelce już niepotrzebne a jak cosik uzbieram to wtedy kupię ;-)
a ja sobie na wieczór humor popsułam. Kogut co prawda mówi - chciałaś się odchudzać to masz, ale jakaś marna pociecha ;-( chodzi o to, że jakiś czss temu przypałętało się strasznie choróbsko do mnie, zapalenie jelita grubego się nazywa. No i ono generalnie nigdy nie zniknie, może co najwyżej udawać jakiś czas, że go nie ma. A teraz udawać mu się odechciało, nasiliło się i lekarz zasądził - 2 razy więcej leków, do niedzieli nic tylko chlebek, bułka, kaszka, kleik, zero soli, cukru, warzyw, owoców, napojów itp a jak nie pomoże to albo antybiotyk albo co gorsza znowu sterydy... ech, kiedyś tak nie było, takich choróbstw strasznych... stres i to jedzenie powoduje, że coraz to nowsze się pojawiają i ludzi wykańczają... w głównej mierze na tą chorobę ma wpływ stres właśnie. Lekarz mówi mi, że choć z dzieckiem niełatwo, to mam maksymalnie wyluzować, zero stresów, nerwów, starać się. A ja do niego: z dzieckiem jak z dzieckiem, ale Pan wie ile z mężem (czyt. kogutem) jest nerwów ;-) na co on, że wystawi mi zwolnienie od męża na te kilka dni ;-) kurde, nawet całkiem fajne by było czsami ;-) jak tu się nie stresować -dzidzia, kogut, przeprowadzka, egzaminy, praca magisterska i tykający jak bomba zegarowa termin 7 CZERWIEC - ODDAJ PRACĘ, ODDAJ PRACĘ, ODDAJ PRACĘ a cholerka kto ją za mnie napisze? ech, mówię wam nie jest lekko ;-) kiedyś na zajęciach z angielskiego na studiach babka posprzeczała się z moja koleżanką, albo na odwrót, w jakiejś tam sprawie. No i dziewczyna, zupełnie nieświadomie mówi do niej: You know, life isn't so pink... i niby ok, ale...
babka od stóp do głowy ubrana była na różowo... i tak mnie się teraz moje położenie z jej ówczesnym zbiegło ;-) kurde, chyba sama przestaję rozumieć co tu nasskrobałam...
 
Ostatnia edycja:
reklama
No pewnie, a Wy nie dajecie ryby na noc??? Moja zjada sporą porcję, popija sokiem z jabłka, zdrowo beknie, faje zakurzy i idzie spać bo ją nudzimy ;-) ...

No i se prawie pidżamę zsikałam na dobranoc, ghi ghi ghi!

Mag jeju, zdrówka dla Gosieńki. Ja chyba jednak wolę te tutejszą służbę zdrowia. Ważenie i takie tam błahostki załatwia inna przychodnia, jak dzieci chore, to do lekarza. A że lekarz płatny, to moherów niet. A kasa się w części na koniec roku zwróci, jak się papierek złoży do urzędu.
E-stera, Kornelcia niezłe sesje zdjęciowe. Miodziakom-słodziakom buźka :*
Kaatia
jak Maryś już sama siada to spoko-loko takie drewniane można kupić. Te szelki się chyba później z niego da wyciągnąć. A najważniejsza sprawa, to żeby się pięknie i bezproblemowo dawało marchewkowe placki ścierać. Ja te tutaj będę musiała chyba prać. Hmmm. No i drewniane dwufuncyjne, a to nasze to trochę kolemysło, ale jakoś tak nam się kupiło bo "wszyscy takie kupują". Teraz już jednak wydziwiać nie będę i kogutowi nic nie mówię, bo by mi tu piania odstawił, hiehie.
Aha, i te kółeczka niby są, ale żeby podjechać krzesłem i tak muszę je podnieść od przodu i wtedy dwie opcje: a) iść tyłem, to sobie tym przodem krzesła na nogi wjeżdżam, b) iść bokiem, to sobie pokręcę wsie kości i w drzwiach się nie mieszczę i inne takie niewygody... Jak kółeczka, to na wszystkich czterech nogach i z hamulcem wtedy.
Kornelcia ale cholera się Ciebie przyczepiła. Koleżanka ma więc współczuję serdecznie, bo wiem co to. Ja mam tylko zespół jelita nadwrażliwego i sraczkę w najmniej spodziewanych momentach, albo zatwardzenie przed fajnymi imprezami, co by mi się nic nie chciało od pełnych kiszek. No po prostu takie życie: jak nie urok, to sraczka.
Masz tu wirtualnie dobrego, relaksującego prąda: OOOOMMMMMMMMM :)
 
Do góry