Witam serdecznie wszystkie przyszłe i jeszcze nie doszłe Mamy.Mam ogromny problem, zaczne moze od tego ze jestem w 5 tygodniu ciazy. 3 dni temu miałam bardzo silne bole brzucha i obficie krwawiłam zauwazyłam u siebie skrzepy krwi.Pojechałam wraz z chlopakiem do szpitala i tam mi powiedziano ze prawdopodobnie porobiłam nastepnie wzieli mnie na badania ktore miały oczywscic pochwe ze wszystkich resztek.Zabieg był bardzo nie przyjemny pod koniec lekarze zrobili mi tzn skan (usg) i wykazał on ze jestem w ciazy ale na nastepnym usg beda wiedzieli cos wiecej ktory ma odbyc sie za 10 dni.Dodam jeszcze ze jestem za granica.Wysyłajac mnie do domu pozwoli zazyc paracetamol.Nastepnego dnia bole wcale nie ustepowały i dalej krwawiłam.Zaniepokojona pojechałam znowu do szpitala i tam lekarz stwierdził ze z moja ciaza jest wszystko dobrze tylko ze moja mcica jest otwatra i dlatego ciagle krwawie i bole brzucha dalej sa silne. Dzis juz mija 4 dzien brzuch dalej boli krwawienia na szczescie ustopiły niestety nie do konca i ciagle sie martwie o zarodek.Czy ktos sie spotkał z takim problemem?albo czy ktos wie co to moze oznaczac prosze o pomoc jak najszybciej z gory dziekuje
reklama
jakieś 2 tygodnie temu pojawiły sie u mnie plamienia takie brązowawe
poszłam od razu na drugi dzień do lekarza przepisał mi luteine mówił że z dzieckiem w porządku potem było coraz lepiej plamienia ustępowały choć czasami takie malutkie był taki brązowy kolor żadnego bólu brzucha nic mnie nie boli
a tu dziś całkiem spore te krwawienie ogromnie się boje o swoje maleństwo idę o 17 do lekarza :-( jestem w 8 tygodniu
w moczu nie ma krwi na bieliźnie też nie tylko jak skorzystam z toalety to na papierze widać nawet sporo
boje się najgorszego :-(
poszłam od razu na drugi dzień do lekarza przepisał mi luteine mówił że z dzieckiem w porządku potem było coraz lepiej plamienia ustępowały choć czasami takie malutkie był taki brązowy kolor żadnego bólu brzucha nic mnie nie boli
a tu dziś całkiem spore te krwawienie ogromnie się boje o swoje maleństwo idę o 17 do lekarza :-( jestem w 8 tygodniu
w moczu nie ma krwi na bieliźnie też nie tylko jak skorzystam z toalety to na papierze widać nawet sporo
boje się najgorszego :-(
wrobelek85
18.08.2008 zawsze w sercu
- Dołączył(a)
- 31 Lipiec 2008
- Postów
- 1 295
Lepiej jedz dzisiaj do lekarza jesli nie masz takiej mozliwosci to na najblizszy oddial ginekologiczny............ Trzymam kciuki ze bedzie ok
byłam u lekarza wiem już co było przyczyną krwawienia zrobił mi się krwiak pod pęcheżykiem ciążowym i to z niego tak leci
moje maleństwo całe i zdrowe serduszko bije :-)
troche się uspokoiłam choć niebezpieczeństwo jest ale moje dziecko żyje
a już się bałam że poroniłam
moje maleństwo całe i zdrowe serduszko bije :-)
troche się uspokoiłam choć niebezpieczeństwo jest ale moje dziecko żyje
a już się bałam że poroniłam
10 lat temu poroniłam 1 ciąże teraz wkońcu zdecydowaliśmy sie spróbować ponownie . do 9 tygodnia wszystko było wporzątku aż tu nagle krwawienie.
szybko do szpitala i naszczęscie nic złego się niestało też miałam jakiś krwiaczek.9 dni w szpitalu duphaston i zastrzyki pomogły ,krwawienie ustało ale pojawiły się brązowe plamienia ,teraz jestem w 13 -tym tygodniu i wierze że mi się uda .w poniedziałek ide do lekarza pewnie zrobi mi USG nawiasem mówiąc miałam ich już 6.troszke się obawiam a zarazem niemoge sie doczekac aby znów usłyszeć bicie serduszka mojej fasolki.
szybko do szpitala i naszczęscie nic złego się niestało też miałam jakiś krwiaczek.9 dni w szpitalu duphaston i zastrzyki pomogły ,krwawienie ustało ale pojawiły się brązowe plamienia ,teraz jestem w 13 -tym tygodniu i wierze że mi się uda .w poniedziałek ide do lekarza pewnie zrobi mi USG nawiasem mówiąc miałam ich już 6.troszke się obawiam a zarazem niemoge sie doczekac aby znów usłyszeć bicie serduszka mojej fasolki.
9 dni w szpitalu i zastrzyki
mi lekarz przepisał duphaston i to wszystko nawet pozwolił iśc do pracy tylko mam na siebie uważac
czy taki krwiak może zaszkodzic dziecku
jak wróciłam do domu po wizycie u lekarza to miałam takie plamienia bardzo ciemne prawie czarne czy to normalne
moja mama mówi że to stara krew z tego krwiaka spływa, nie wiem czy mam iś do pracy trochę się obawiam
mi lekarz przepisał duphaston i to wszystko nawet pozwolił iśc do pracy tylko mam na siebie uważac
czy taki krwiak może zaszkodzic dziecku
jak wróciłam do domu po wizycie u lekarza to miałam takie plamienia bardzo ciemne prawie czarne czy to normalne
moja mama mówi że to stara krew z tego krwiaka spływa, nie wiem czy mam iś do pracy trochę się obawiam
Tylko dla pocieszenia chcę wam napisać, dla tych, które martwią się teraz i dla tych, które może będą miały tego typu zmartwienie. Także zaczęłam krwawić w 5 tygodniu. Obficie. Po jednym dniu ustało. Byłam w międzyczasie na usg - zarodek był widoczny, ale akcja serca jeszcze wtedy oczywiście niewyczuwalna. Za to bok zarodka duży krwiak. Lekarz powiedział, że może się wchłonąć lub wypłynąć. Było ryzyko, że wypłynie razem z zarodkiem. Byłam więc przygotowana na najgorsze... Krwawienie ustało. Jakieś tylko malusie, drobne, brunatne plamki od czasu do czasu. Po tygodniu kolejna wizyta i usg. Złapaliśmy akcję serca (uff! radość!), krwiak był nadal widoczny i duży. Nadal więc stres i czekanie... Po ok. 10 dniach chlusnęło brunatną krwią. Bardzo obficie! Stres - jasne, ale czułam także, że to może krwiak wypłynął... Miałam rację co potwierdziło kolejne usg - po krwiaku nie było śladu. Ulga!
Obecnie 18 tydzień. Wszystko w porządku. O tamtym stresie już zapomniałam. Dziecko rozwija się bardzo dobrze, ja czuję się świetnie.
Więc... Kochane... Zdarza się. Nie mam pojęcia skąd te krwiaki się biorą. Pani ginekolog pytała mnie czy coś się stało, czy się wywróciłam, dźwignęłam coś... Odpowiedź brzmiała "nie".
W każdym razie nie każde krwawienie, nawet obfite jak u mnie, musi oznaczać to najgorsze. Trzymam więc kciuki za te, którym krwawienia się zdarzają! Posyłam serdeczne uściski i pamiętajcie, by wierzyć, że jednak będzie dobrze.
Obecnie 18 tydzień. Wszystko w porządku. O tamtym stresie już zapomniałam. Dziecko rozwija się bardzo dobrze, ja czuję się świetnie.
Więc... Kochane... Zdarza się. Nie mam pojęcia skąd te krwiaki się biorą. Pani ginekolog pytała mnie czy coś się stało, czy się wywróciłam, dźwignęłam coś... Odpowiedź brzmiała "nie".
W każdym razie nie każde krwawienie, nawet obfite jak u mnie, musi oznaczać to najgorsze. Trzymam więc kciuki za te, którym krwawienia się zdarzają! Posyłam serdeczne uściski i pamiętajcie, by wierzyć, że jednak będzie dobrze.
ja po wyjściu ze szpitala musze leżeć w łużeczku no może 23h na dobe w nim spędzam plamienia ustały dpoiero pare dni temu ale miałam dokładnie tak jak ty takie brązowe z czasem coraz jaśniejsze a o pracy kazali mi zapomnieć bo teraz myśle wyłącznie o maluszku i tobie też tak radze ,
reklama
Monika, jak widzisz wyżej, napisałam jak to było u mnie. I myślę, że twoja mama ma rację - ta ciemna krew to po prostu stara krew, czyli krwiak, który wypływa. Tak było u mnie i tak to rozumiałam, tak czułam kierując się swoją intuicją. Myślałam nawet wtedy, że to dobrze, że wypływa. Nie martw się więc. Myślę, że będzie dobrze! Jednak praca... Odpuść sobie jeśli możesz. Praca nie jest najważniejsza. A tobie przyda się odpocząć i psychicznie i fizycznie.
Trzymam kciuki i życzę wszystkiego naj tobie i maluszkowi!:-)
Trzymam kciuki i życzę wszystkiego naj tobie i maluszkowi!:-)
Podobne tematy
Podziel się: