Pierwsze pytanie jakie sie nasuwa to czy mąż był przy porodzie ?Czy przed ciążą dużo się kochaliście?Być może Pani mąż czuje że jest Pani zmęczona po porodzie i opieką dziecka i daje czas na odpoczynek i dojście do siebie.Może też być w stresie poporodowym i po tym okresie wszystko dojedzie do normy.Najlepiej będzie odbyć szczerą rozmowę i wszystko się wyjaśni.Powodzenia
reklama
Najwidoczniej nie jestem sama...
Przed ciążą seks był na porządku dziennym, kochałam się z partnerem nawet 4-5 razy dziennie. Kiedy zaszłam w ciąże tylko trochę się to zmieniło, do czasu gdy doszłam do 8 miesiąca. Zmęczenie, ciężar - robi swoje. Myślałam, że po porodzie to się zmieni, co prawda jestem jeszcze w połogu, ale żadna gra wstępna na mnie nie działa. Dosłownie nic! Mam nadzieje, że za jakiś czas to się zmieni...
Przed ciążą seks był na porządku dziennym, kochałam się z partnerem nawet 4-5 razy dziennie. Kiedy zaszłam w ciąże tylko trochę się to zmieniło, do czasu gdy doszłam do 8 miesiąca. Zmęczenie, ciężar - robi swoje. Myślałam, że po porodzie to się zmieni, co prawda jestem jeszcze w połogu, ale żadna gra wstępna na mnie nie działa. Dosłownie nic! Mam nadzieje, że za jakiś czas to się zmieni...
Do anki-d.... Myśle ze zbyt pochopnie oceniasz żonę młodego taty. Nie wiemy co się dzieje u jego zony psychicznie. Przecież hormony robią swoje i czasem naprawdę wariuja i zmieniają kobietę nie do poznania. Nie jestem księżniczka ale jestem świetnym przykładem na to ze nie końca sprawdza się tekst ze ciąża to nie choroba... A tak miałam ze czułam się wręcz obłożnie chora przez cała ciążę. Przez pierwsze 4 miesiące rzygalam dalej niż widziałam o każdej porze i po każdym posiłku. Potem wyszła mi dolegliwość z kością ogonowa musiałam mieć aż 2 zabiegi chirurgiczne bez znieczulenia oczywiście, na koniec ospa mnie zaatakowała nie licząc ciągłych infekcji i naprawdę złego samopoczucia fizycznego i psychicznego..aż wkoncu przedwczesne poród.. Mąż latał wokół mnie robiąc wszystko co poproszę i znoszac moje ujadanie.. Ale bylo mi ciezko i wiem ze jemu tez..No i gdzie tu ochota na sex miała się znaleźć? Tez miałam z tym problem. I jestem pełna podziwu dla młodego taty BRAWO!! I tylko mogę powiedzieć i życzyć dużo cierpliwości. Ten okres chyba kiedyś mija.... I libido idzie w górę..
beata26
szczęśliwa mamusia :)
pisałam posta w grudniu 2010r, jest maj 2012 a ja nadal mam taką sobie chęć na seks. Wynika to z niedosypiania, przemęczenia. Pracuję 8h, dojazd w dwie strony dodatkowa godzina, córcia wstaje ok 2 w nocy i chce spać z nami, a męzowi na igraszki zbiera się ok 24:00, kiedy ja już śpię od ok 2h. Dziecko rano wstaje między 5-6, więc od tego czasu jestem na nogach, śpię z przerwami, a mój organizm potrzebuje więcej snu niestety. Teraz druga ciąża, pierwsze kilka tygodni byłam tak senna że raz o mało nie usnęłam w pracy. Rano gotuję obiad, sprzątam, żeby po pracy mieć czas dla dziecka. W tym wszystkim zapomniałam o czasie DLA MNIE. Nawet w weekend nie odpoczywam bo kiedy, jak pranie, sprzatanie, gotowanie, prasowanie. Niby mąż mi pomaga, ale ja potrzebuję poprostu przesypiać noce, żeby w dzień funkcjonować jak należy. Mąż na szczęście jest bardzo wyrozumiały, nie ma do mnie pretensji, albo bynajmniej nic nie mówi. Kochamy się raz na tydzień, ja oczywiście bardzo go pragnę, potrzebuję czułości i bliskości, ale zwyczajnie nie mam chwilami siły ruszyć ręką nogą. Obawiam się że to się nie zmieni jeszcze długo... bo drugiemu dziecku będą szły ząbki, będą nieprzespane noce, ja chyba odpocznę dopiero na emeryturze, ale nie wiem czy wtedy będzie mąż jeszcze mógł :-( A tak serio, to nasz seks najczęściej jest spontaniczny w dzień, kiedy mała śpi, jak wracam z pracy w sobotę. Chciałabym to zmienić, żeby było jak dawniej.
Witam, niestety mam ten sam problem. Praktycznie po porodzie (II 2010) przestalam mieć ochotę na seks. Chociaż sa chwile, że ona rośnie- kiedy jestem wyspana, wyluzowana, po lampce wina....ale zmęczenie, praca, obowiązki- to wszystko zabija spontaniczność i jakąkolwiek inwencję z mojej strony. Dodam, że mąż jest wspaniały, przystojny, zadbany....Pragnę go i kocham, ale zmęczenie mnie dobija
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2012
- Postów
- 9
Kurcze, dziewczyny... a może tak odpuścić trochę, dom trochę się przybrudzi, dziecko też może trochę mniej zadbane i może czasem pizza na obiad, ale przecież to facet jest najważniejszy! To miłość do męża moim zdaniem powinna być na pierwszym miejscu i czasem naprawdę lepiej o niego zadbać nawet gdyby inne obowiązki miały zejść na dalszy plan. No bo przecież dziecko i dom są konsekwencją bycia z mężczyzną, więc to relacja z nim powinna być najważniejsza...
I nie o to mi chodzi aby od razu seks i seks... ale aby zmienić podejście i priorytety poprzestawiać, dla faceta lepiej aby do pracy poszedł w brudnej poplamionej koszuli ale za to doceniony i wykochany;-)
I nie o to mi chodzi aby od razu seks i seks... ale aby zmienić podejście i priorytety poprzestawiać, dla faceta lepiej aby do pracy poszedł w brudnej poplamionej koszuli ale za to doceniony i wykochany;-)
beata26
szczęśliwa mamusia :)
Ewa, mój mąż na szczęście na brak mojego zainteresowania nie musi narzekać, bo ja go uwielbiam i szaleję za nim. Tyle, że ja juz mam taki charakter, że lubię sobie stawiać poprzeczkę wysoko, chcę się wykazać jako żona, matka, kochanka, praczka, sprzątaczka, kucharka etc. Niestety we wszystkim idealna być nie umiem. A ponieważ córcia ma uczulenie na roztocza to mieszkanie musi być czyste, nie mogę tego odpuścić. Obiady owszem czasem gotowce idą w ruch, czasem mąż gotuje, czasem teściowa coś podrzuci. No i ostatnio córka odpukać lepiej śpi, i ja mam więcej werwy. No i mąż zadowolony bo ostatnio nie mógł się ode mnie odgonić Mówi, że jak pójdę na zwolnienie (ok 20 czerwca) to chyba nie dam mu spokoju
reklama
Witajcie, mam podobny problem...ZMĘCZENIE....praca, dom, dziecko, gotowanie, pranie, sprzątanie, a jak dziecko pójdzie spać, to oboje z mężem pracujemy przy komputerach i padam potem jak muchy...W domu dzielimy obowiązki, ale doba jest chyba zbyt krótka, żeby wstać o 5, wykąpać się, przygotować śniadanie, pomalować się, ładnie ubrać, jechać do pracy (po drodze podrzucamy dziecko do dziadków), 8 h w pracy, powrót, zakupy, załatwianie innych rzeczy w mieście, odebranie dziecka, gotowanie obiadu, zabawa z dzieckiem, zmywanie, sprzatanie, pranie, kąpanie dziecka i praca wieczorem....Do tego hormony od krążka antykoncepcyjnego mnie hamują...za dużo tego wszystkiego...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: