sil_89
Fanka BB :)
Witam,
po bardzo długiej nieobecności... znalazłam czas zajrzeć tutaj i odpowiedzieć na niektóre posty. Po przeczytaniu całości co również trochę mi zajęło.
Przechodząc od razu do rzeczy: (dla przypomnienia cytuję całość)
1 - odczuwam ból w trakcie, czasem nawet przy "pieszczotach" lub trace ni z tego ni z owego ochote i to nagle, jakby ktoś "dmuchnął" i płomień gaśnie... zdarzało mi się tak bardzo żadko, tylko jak była bardzo długa przerwa, obecnie rok po porodzie jest gorzej...
2 - w sumie to miałam na myśli to i to, ale jak to tak konkretnie ujęłąś to sama już nie wiem... i chyba coś w tym jest
3 - staram się naprawdę, ale szczerze to różnie bywa. Ostatnio też doszły kłótnie o byle co, gdzie On milczy i mi przytakuje... jest strasznie, a na drugi dzień jakby nic się nie stało. Chyba już całkiem się zamknął przede mną i odgrodził potężnym murem, przez który powoli brak mi sił na przbijanie się...
4 - zadziałało raz... (przez przypadek) i powrót do tego co było.
5 - tak... i było to bardzo dawno temu. Kiedyś chciałam spełnić jego fantazje, ale zignorował mnie i odtrącił... (możliwe oczywiście, że nie załapał aluzji choć moja ręka pieszcząca jego udo w aucie mówła sama za siebie tak przynajmniej mi się wydawało) Ostatnio nic nie idzie z niego wyciągnąć.
Jeśli sama do niego nie przyjde to nic niemam...
Sprawdzałam przez równy tydzień z bólem serca się do niego nie zbliżałam... nie dotknął mnie nawet przelotnie...
To tyle co do moich odp. Przeczytałam kolejne posty i z jednej strony ciesze się, że nie jestem w tym sama, a z drugiej współczuję każdej kobiecie będącej w podobnej sytuacji.
Zdarza nam się "gorąca noc", ale coraz rzadziej i tylko z mojej inicjatywy, po której przeważnie zaczynam mieć wyrzuty sumienia, bo czuję się jakbym go zmuszała... choć On zaprzecza.
Ogółem nie wiem czy coś już się zmieni... ponieważ doszły Nam całkiem inne problemy, a On coraz bardziej zamyka się przede mną.
po bardzo długiej nieobecności... znalazłam czas zajrzeć tutaj i odpowiedzieć na niektóre posty. Po przeczytaniu całości co również trochę mi zajęło.
Przechodząc od razu do rzeczy: (dla przypomnienia cytuję całość)
Droga Sil,
przeczytalam wszystkie posty, myslalam przez dwa dni, dyskutowalam nawet o Twojej sytuacji z mezem i stwierdzam ze nie wszystko rozumiem.
1° Przepraszam jesli to zbyt osobiste pytanie ale wydaje mi sie istotne w tej sprawie: co masz na mysli kiedy piszesz ze czasami Ty nie dajesz rady? Masz jakas blokade? Zawsze tak bywalo? Jak on wtedy reaguje?
2° Piszesz ze Twoj maz reaguje pozytywnie na Twoje cialo, ale czy masz na mysli na widok/bliskosc Twojego ciala czy na bezposrednia stymulacje jego przyrodzenia? Moj stwierdzil ze jesli w gre wchodzi stymulacja bezposrednia to jest to odruch bezwarunkowy i nie koniecznie oznacza np ze w danej chwili chce mu sie seksu...
3° Kiedy probujesz rozmawiac z Twoim mezem czy dbasz o to aby Twoja frustracja nie odbila sie na tonie rozmowy? Mysle ze jesli Twoj maz ma rzeczywiscie problem w dziedzinie seksualnej (a z tego co piszesz wynika ze ma) to jest to sprawa bardzo delikatna dotykajaca jego EGO i niedelikatne slowa moga go tym bardziej zablokowac i nie pozwolic mu sie otworzyc. Wazne zeby Twoj mezczyzna czul ze moze Ci sie zwierzyc, bo chcesz jego dobra a nie tylko swojego zaspokojenia. Nawet jesli Ty o tym wiesz to to nie wystarczy, On musi to czuc!
4° Moj maz sugeruje ze moglibyscie obejrzec razem film porno... Jestem dosc sceptyczna do jego pomyslu ale przekazuje Ci tylko.
Tyle co mi sie nasunelo...
5° Jeszcze jedno przyszlo mi do glowy: Czy rozmawialiscie kiedys o Waszych fantazjach seksualnych? Moze sprobuj z niego wyciagnac czy jest cos czego nigdy nie robiliscie a na co mialby ochote? Moze jest cos takiego ale nie odwaza sie przyznac??
1 - odczuwam ból w trakcie, czasem nawet przy "pieszczotach" lub trace ni z tego ni z owego ochote i to nagle, jakby ktoś "dmuchnął" i płomień gaśnie... zdarzało mi się tak bardzo żadko, tylko jak była bardzo długa przerwa, obecnie rok po porodzie jest gorzej...
2 - w sumie to miałam na myśli to i to, ale jak to tak konkretnie ujęłąś to sama już nie wiem... i chyba coś w tym jest
3 - staram się naprawdę, ale szczerze to różnie bywa. Ostatnio też doszły kłótnie o byle co, gdzie On milczy i mi przytakuje... jest strasznie, a na drugi dzień jakby nic się nie stało. Chyba już całkiem się zamknął przede mną i odgrodził potężnym murem, przez który powoli brak mi sił na przbijanie się...
4 - zadziałało raz... (przez przypadek) i powrót do tego co było.
5 - tak... i było to bardzo dawno temu. Kiedyś chciałam spełnić jego fantazje, ale zignorował mnie i odtrącił... (możliwe oczywiście, że nie załapał aluzji choć moja ręka pieszcząca jego udo w aucie mówła sama za siebie tak przynajmniej mi się wydawało) Ostatnio nic nie idzie z niego wyciągnąć.
(...)
Wracajac do Sil jeszcze... Czy Twoj maz poza tym ze stroni od seksu jest cieply i czuly, czy przytuli, poglaska, pocaluje? Czy tez zaden kontakt cielesny mu nie odpowiada?
Jeśli sama do niego nie przyjde to nic niemam...
Sprawdzałam przez równy tydzień z bólem serca się do niego nie zbliżałam... nie dotknął mnie nawet przelotnie...
To tyle co do moich odp. Przeczytałam kolejne posty i z jednej strony ciesze się, że nie jestem w tym sama, a z drugiej współczuję każdej kobiecie będącej w podobnej sytuacji.
Zdarza nam się "gorąca noc", ale coraz rzadziej i tylko z mojej inicjatywy, po której przeważnie zaczynam mieć wyrzuty sumienia, bo czuję się jakbym go zmuszała... choć On zaprzecza.
Ogółem nie wiem czy coś już się zmieni... ponieważ doszły Nam całkiem inne problemy, a On coraz bardziej zamyka się przede mną.