Witam,
Mam problem z moim mężem. 9 miesięcy temu urodziłam córeczkę, do życia seksualnego wróciliśmy od razu i wszystko było ok. Na początku brałam tabletki cerazette a potem zmieniłam na yasminelle i nadal było wszystko ok. Ale od jakichś dwóch miesięcy nie mam kompletnie ochoty na seks. Mój mąż nie może zrozumieć,że mam potrzebę się poprzytulać, całować, masować a na seks nie. Zwala ciągle na tabletki a ja dobrze wiem, że to nie jest wina tabletek (robiłam badania). Osobiście twierdze,że jak ochota minęła to z czasem się zjawi. On natomiast wysyła mnie do psychologa, seksuologa bo to wg niego nienormalne by 21-letnia dziewczyna nie miała ochoty na seks gdyż młode małżeństwo powinno kochać się codziennie. Kilka razy zdążyło mu się nawet spać na podłodze, bo skoro nie będzie seksu to on ze mną nie śpi. Wczoraj rozmawialiśmy o tym i zapytałam czy jakbym była chora i mnie mogła się kochać załóżmy 3 lata czy by mnie zostawił z tego powodu. On,że nie ale seks by uprawiał wtedy z inną. A jak zapytałam czy myśli,że zgodziłabym się być z nim w takim wypadku to on na to,że zdradę przecież się ukrywa. Już nie wiem co ja mam robić... Czy on mnie w ogóle kocha skoro ma takie podejście do tego? Ja nie umiem kochać się na siłe bo dla mnie to barbarzyństwo. Już nie wiem jak z nim rozmawiać i z kim rozmawiać by mi pomógł. Wiem,że może taki temat był już nie raz poruszany ale proszę poradźcie mi coś. :-(
Mam problem z moim mężem. 9 miesięcy temu urodziłam córeczkę, do życia seksualnego wróciliśmy od razu i wszystko było ok. Na początku brałam tabletki cerazette a potem zmieniłam na yasminelle i nadal było wszystko ok. Ale od jakichś dwóch miesięcy nie mam kompletnie ochoty na seks. Mój mąż nie może zrozumieć,że mam potrzebę się poprzytulać, całować, masować a na seks nie. Zwala ciągle na tabletki a ja dobrze wiem, że to nie jest wina tabletek (robiłam badania). Osobiście twierdze,że jak ochota minęła to z czasem się zjawi. On natomiast wysyła mnie do psychologa, seksuologa bo to wg niego nienormalne by 21-letnia dziewczyna nie miała ochoty na seks gdyż młode małżeństwo powinno kochać się codziennie. Kilka razy zdążyło mu się nawet spać na podłodze, bo skoro nie będzie seksu to on ze mną nie śpi. Wczoraj rozmawialiśmy o tym i zapytałam czy jakbym była chora i mnie mogła się kochać załóżmy 3 lata czy by mnie zostawił z tego powodu. On,że nie ale seks by uprawiał wtedy z inną. A jak zapytałam czy myśli,że zgodziłabym się być z nim w takim wypadku to on na to,że zdradę przecież się ukrywa. Już nie wiem co ja mam robić... Czy on mnie w ogóle kocha skoro ma takie podejście do tego? Ja nie umiem kochać się na siłe bo dla mnie to barbarzyństwo. Już nie wiem jak z nim rozmawiać i z kim rozmawiać by mi pomógł. Wiem,że może taki temat był już nie raz poruszany ale proszę poradźcie mi coś. :-(