reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy w sypialni

przyznam, że nie czytałem wszystkiego, przeczytałem tylko pierwszy post. Może ja sprzedam swój sposób na udany seks i kobiece orgazmy. Przede wszystkim trzeba mieć wyobraźnie bez tego nie da się niczego wskórać. Po drugie trzeba poznać ciało kobiety, trzeba rozmawiać o tym co się lubi, a czego nie, na co ma się ochotę, a czego unikać. Trzeba eksperymentować, ponieważ seks taki sam staje się monotonny, więc warto po jakimś tam czasie zaopatrzyć się w ciekawe gadżety, stroje ? Kolejna sprawa, nie kochać się codziennie, dać trochę sobie odpocząć, aż narośnie taka chęć, że hmm... :)
No i kolejna sprawa, koleżanka pisze, że mąż szybko dochodzi. To słabo, powinien trochę poćwiczyć jak większość młodych chłopaków i samotnych mężczyzn :p Trzeba być trochę bardziej odporny na bodźce, jedne przyjmować inne nie, trzeba nad tym panować ja się tego nauczyłem i bije kolejne rekordy w długości jednorazowego stosunku :)
No i najważniejsza rzecz, facet według mnie powinien wpierw doprowadzić kobietę, ponieważ to ona w większości przypadków jest jej trudniej dość. A to nie może się skupić, a to o czym innym myśli, a to facet nie zna jej wrażliwych punktów, trzeba rozmawiać o tym informować, wskazywać, podpowiadać. To ma być współpraca a nie egoistyczny akt. No i problem leży po obu stronach, ale generalnie to kobiety jest ciało i to od niej zależy czy dojdzie czy nie. Facet jak jest dobry, to potrafi dobrze, harmonijnie stymulować reszta należy do kobiety. Ja tam nie narzekam, przy mnie każda kobieta dochodzi ZAWSZE przede mną :)
 
reklama
mazitatus- jestem mężatką mamy córkę 4 letnią, ja starałam sie zawsze dbać o meża ale czasami zdaża sie nie mam ochoty- mąż zawsze mi mówił że jest < przepieszczony > ale czasami np. jestam chora np.2- 3 tyg, to czuje i widzę że mężowi zbliżenia brakuje - ale staram sie póżniej to wynagrodzić .
mazitatus - współczuje ci mogę sobie tylko wyobrazić twoje odrzycenie przez żone , np. może ona już cie nie kocha ??? może ma kochanka???
Wybacz że takie mam sugestie ale czasami tak bywa.
wywniostkwałam z tego co piszesz że kochasz żone , starasz sie porozmawić z nią - dobrze robisz i postaraj sie o rozmowe z nią - nie ma innego wyjścia wyjaśnić przyczyne .
POZDRAWIAM CIE I TRZYMA SIE , ŻYCZE CI WYTRWAŁOŚCI ABYŚCIE ROZWIĄZALI PROBLEM,
dziewczyny nie krytykujcie mazitatusa za to że piszę żeby sie wygadać , wyżalić on poprostu pragnie dorady , abyście go wysłuchali , powinniście mu współczuć a nie potepić za to że sie odważył i napisał na forum, może akurat spotka osobę ktura miała podobną sytułacie , ze mu doradzi,
PAMIĘTAJCIE ŻE ON JEST ODWARZNY SKORO ODWARZYŁ SIE NAPISAĆ BO NIE KARZDY MA TAKĄ ODWAGĘ.
Dwoje ludzi decydujących sie na małużeństwo, opiera sie na miłości, zrozumieniu, miłości, opiece nad drugą osobą , zbliżeniu - wspólżyciu cielesnym , założeniu rodziny a nie odrzuceniu i odtrąceniu przez drugiego małużonka, przez to dochodzi do zdrad, rozwodu czy
życiu w nieszczęściu przez całe życie . Dlatego pamiętajmy o naszej drugiej połowie , troszczmy sie o nią aby czuć i być szczęśliwym przez całe nasze życie .
POZDRAWIAM GORĄCO
ticker.php
 
Ja tam nie narzekam, przy mnie każda kobieta dochodzi ZAWSZE przede mną :)

... woww - szacun :))))))))))))

wracając do tematu to niestety nie ma złotego środka, rozmowa też niekoniecznie może pomóc - jeżeli tak jest to najlepiej skorzystać z porad specjalistów = seksuolog. (nie ma się czego wstydzić - wszyscy mamy inne potrzeby inne temperamenty...)
 
Hej,
A tak z Czystej Ciekawości wszedłem do Popiołka i muszę przyznać, że ma Anormalną opinię o sobie i fajną autoprezentację. Aż poczułem supermena w nim :-). To dobrze chyba czuć się tak w sobie.
Co do rozmowy to racja, nie zawsze potrafi pomóc, zwłaszcza, że średnio idzie rozmowa z druga osobą.
 
Co Wy tak temu Popiołkowi nie wierzycie?

Mój mąż ćwiczył powstrzymywanie się do momentu, aż ja będę miała orgazm i obecnie ZAWSZE ja dochodzę przed nim, a zajmuje mi to czasem nawet 20-30 minut.
Bardzo rzadko bywa, że nie mam orgazmu, ale to jak pisał Popiołek, facet nie zawsze może kobietę doprowadzić do uniesienia, bo jak kobieta sama sie nie postara to lipa.
 
Co Wy tak temu Popiołkowi nie wierzycie?

Mój mąż ćwiczył powstrzymywanie się do momentu, aż ja będę miała orgazm i obecnie ZAWSZE ja dochodzę przed nim, a zajmuje mi to czasem nawet 20-30 minut.
Bardzo rzadko bywa, że nie mam orgazmu, ale to jak pisał Popiołek, facet nie zawsze może kobietę doprowadzić do uniesienia, bo jak kobieta sama sie nie postara to lipa.

No wiesz, jeśli facet myśli tylko i wyłączni o swojej własnej przyjemności, nie da kobiecie nawet cienia szansy na orgazm. Ale z drugiej strony masz rację, i kobieta powinna się nieco postarac - np. wyciszyć, myśleć tylko o przyjemności chwili skupić się na zmysłach.
 
:-D Własnie przeczytałam cały watek od początku:tak: I tak sobie myślę, ze seks jest tak delikatnym tematem, że bardzo łatwo o wzajemne zranienia, niezrozumienie i problemy w tej dziedzinie.

W dodatku męskie i kobiece potrzeby seksualne i nie tylko róznią się tak bardzo, że tylko bezwarunkowa akceptacja siebie nawzajem gwarantowałaby brak jakichkolwiek nieporozumień.

Mazitatusiu - nie chcę Cie w żaden sposób oceniać ani krytykowac, ale wyciągnełam jeden wniosek z Twoich wypowiedzi- myslę, że podobnie jak zona - Ty tez nie starasz sie JEJ zrozumieć i zadbac o jej potrzeby (nie chodzi mi o potrzeby seksualne:no:). Sadze, ze ona nie rozumie Twojej potrzeby współżycia. A Ty nie pomagasz jej w tym zrozumieniu. Drobne gesty i czułości są oczywiście kazdej kobiecie bardzo potrzebne,także Twojej żonie ale.... jesli sa bezinteresowne:tak: Tzn nie kryje sie za nimi chęć seksu. Inaczej kobieta z pewna podejrzliwością je odbiera. Ma wrażenie, że nie robisz nic dla niej samej, a wszystko dla seksu. Że to nie ja sama kochasz, a przyjemnośc ze stosunku. Wiem, ze brzmi to absurdalnie, ale niestety to czeste odczucia kobiet, które odmawiają współzycia:tak:. Czują sie, jak tu jedna z dziewczyn napisała- jak zabaweczki. Rozumiesz o co mi chodzi? Byc moze zona tak mysli? Moze uważa, ze seks jest tym, na czym najbardziej Ci zalezy i wszystko, co robisz jest podporzadkowane ciągłemu dążeniu do zbliżenia?

Z drugiej strony rozumiem Cię naprawdę, wiem jak mozesz czuc sie odrzucony i poniżony. Ale oskarżaniem zony o egoizm nic nie wskurasz.
Jedyna rada- pokaz jej, że seks nie jest tym, na czym najbardziej Ci zalezy. To nie będzie łatwe, bo prawdopodobnie będzie wymagało czasowej abstynencji od seksu, więc zyczę wytrwałości. Zamiast uciekac w remont, rób z zona to, co ona lubi, spędzaj z nia czas, rozmawiaj o wszystkim oprócz seksu i w ten sposób postaraj sie naprawic to, co sie miedzy Wami zepsuło.

I nie zrozum mnie źle- nie chce przez to powiedziec, ze to Ty tu zawiniłes. Zawsze uwazam , ze wina w małżeństwie jest po obu stronach. Ale miłość polega własnie na braku egoizmu, ale i na bezinteresowności, na dawaniu z siebie, rezygnowaniu z siebie. Ktos musi zacząć pierwszy- dlaczego nie Ty? :-)
Mysle, ze owszem- w zwiazku najwazniejsza jest rozmowa, ale w Waszym przypadku- przestan ciagle gadac o seksie, oskarzać i narzekac, ze Ci go mało, a bedzie lepiej, zobaczysz;-)

To tyle do Mazitatusia.

W moim małzeństwie to mąż rzadziej ma ochote na seksik (zmęczony bywa- biedaczek;-)). Ale raczej z testosteronem u niego jest wszystko ok;-) Za to ze mna chyba cos nie tak, bo mogłabym sie kochac o każdej porze dnia i nocy. Rodzaj orgazmu i intensywnośc sie nie liczy - liczy sie bliskość, czułość i dreszczyk emocji:-D A maz dba o mnie cudownie! Ale nie od razu tak było. Do tego, zeby sie siebie nauczyc trzeba czasu i determinacji, ciagłej troski o siebie we wszystkich dziedzinach wspólnego zycia. Tego wszystkim tutaj zycze- buziak!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Zgadzam się ze zdaniem dmuchawca, wina zawsze leży po obu stronach, a wzajemne zrouzmienie i szczerość gwarantuje sukces.
 
Do góry