reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy w sypialni

Agus gdybys uwazniej poczytala zamiast zabawiac sie w obronce ucisnionych to zauwazylabys ze wlasnie Truskawa zabawiala sie tu w terapeute, specjaliste stawiajacego diagnoze przez internet.
Ale mniejsza o to, w koncu masz tyle spraw na glowie :-)

PS. Wszystkiego najlepszego z okazji przyszlej soboty :-)
 
reklama
Aguś odsyłam Cię do lektury całego wątku i proszę Cię czytaj wszystko a nie tylko to co chcesz przeczytac.
Nikt się nie uwiesił na biednej Truskaweczce,naprawdę.Wszystkie cenimy swój czas,ale nie trawimy/nie lubimy czytac postów,które się biorą z kosmosu.
A to Twoje pytanie:

Ale skąd Ty możesz przez forum określić czy truskawka ma depresję czy nie?
No ale nikt nie określał tego kochana.Żadna z nas jej tego nie wmówiła,nawet nie pisnął słówkiem o tym,że ma depresję.

A to odpowiedz Truskawy:

Witam ja miałam taka sama sytuacje i dziewczyny na tym forum powiedzialy ze moge miec depresje poporodowa... Może ty tez masz?
Dziewczyny jej powiedziały....
Napewno nie my.My nie jesteśmy lekarzami.My jesteśmy świadome swoich słów.I jeśli każdy traktował by forum jako poradnię lekarską to ło Matko. :szok:

Ale ciagnąc dalej.jeśli już Truskawa posłucha owych dobrych koleżanek.To poszła by do psychologa a ten wysłałby ją do psychiatry,ale:
AbEjA czytałam o babybluesie i tez moze tak byc że ona to ma. Ja sie tam nie leczyłam bo doradzali mi isc do psychologa ale stwierdzilam ze nic mi to nie da tylko sie wygadam a to mnie nie zmieni.
No właśnie,gdyby to była depresja to napewno trafiła by do odpowiedniego lekarza ba,nawet jej facet by ją tam wysłał.

Jakoś nie mam czasu na czytanie dat...Bo realne życie jest dużo ciekawsze niż to forum :p Pisze tylko kiedy jest potrzeba...i czas... lub po prostu z nudów...
No widzisz,a niektóre z nas są emocjonalnie związane z tym forum.Ale jeśli ty z nudów się tutaj znajdujesz to nie mam nawet słów....


Aguś Wiesz nie znam Cię,ale zazwyczaj pojawiasz się tam gdzie koleżanka Truskawa.Jakiś dziwny zbieg okoliczności,że ty też jesteś tą "rozpoznawalną twarzą" tam gdzie jakaś mała bitewka lub potyczka słowna..
A pozatym TAK odgrzebywanie starych tematów i wszczynanie potyczek słownych jest fe fe fe i nie ładne.I widocznie to jest Twoje pierwsze forum,ale jako dobra koleżanka tak Ci powiem na uszko ;-)
 
Ja tam na forum nigdy nic do nikogo nie miałam ... i właśnie chodzi o to że mimo wszystko dowiedziałam się o sobie nowych rzeczy bardzo ciekawych i troche nie realnych... No więc rozumiem że truskawka napisała w ten sposób..Ale po co ją łapać za słówka i zaczynać kłótnie? Dziewczyna ma swoje myśli i poglądy i ok....Wyraziła je , chciała pomóc...napisała co wiedziała... I po co komentarze na temat tego w jaki sposób ktoś się wyraża...Może lepiej odpisać autorce postu poszukujące odpowiedzi:tak:
 
Ja tam na forum nigdy nic do nikogo nie miałam ... i właśnie chodzi o to że mimo wszystko dowiedziałam się o sobie nowych rzeczy bardzo ciekawych i troche nie realnych... No więc rozumiem że truskawka napisała w ten sposób..Ale po co ją łapać za słówka i zaczynać kłótnie? Dziewczyna ma swoje myśli i poglądy i ok....Wyraziła je , chciała pomóc...napisała co wiedziała... I po co komentarze na temat tego w jaki sposób ktoś się wyraża...Może lepiej odpisać autorce postu poszukujące odpowiedzi:tak:
No to kochana.Klawiatura do ręki i odpisujesz autorce a nie wchodzisz w wątek,w którym się nawet nie udzielałaś i piszesz:

Boże...aż żal wchodzić czasami na forum...wszędzie gdzie pewne osoby tam kłotnie

WDF?
Jeśli Truskawa sugeruje autorce,że może miec depresję poporodową no to nie dziwota,że ja napiszę:
Narvi idz do lekarza,nie sugeruj się tym,że ktoś pisze,że byc może masz depresję :baffled:

To chyba normalne,że lepiej by dziewczyna poszła o poradę do kompetentnej osoby niż wmawiac jej stany depresyjne :-p

A to,że dowiedziałaś się o sobie czegoś nowego...nie moja broszka :eek::eek:
 
Ostatnia edycja:
Ja właśnie jestem w drugiej ciąży:-) i powiem szczerze boję się troszkę jak to będzie po porodzie:eek:. Co z tego, że już raz to przeszłam ludzka psychika jest tak skonstruowana, że wszystko się może przydarzyć.:confused2: Przekonana jestem na 100% o jednym
:szok:"Faceci to nie jasnowidze!Nawet z domyślaniem się mają problem, im trzeba czarno na białym wyłuszczyć sprawę" I jeśli coś nie pasuje, coś jest nie tak albo czegoś potrzeba to musimy im to powiedzieć, ja w 5 letnim stażu mojego małżeństwa szybko się tego nauczyłam i wierzcie mi, że lepszego sposobu nie ma.
A ja po sobie wiem, że kobieta po porodzie nie "wyżyje" się na własnym dziecku bo jest ono nagle całym jej światem a tak wile ją drażni i denerwuje, więc wszystko spływa na partnera a jak oni sobie z tym radzą no to już musiałby się męski osobnik wypowiedzieć.
 
P.S. Na tym forum robi się coraz gorzej, forumowiczki reagują ostro na wypowiedzi innych, nie czytają dokładnie tego co inni piszą, a potem przekręcają wszystko, albo same zapominają co napisały parę postów wyżej i robi się afera. Kiepska sprawa.


HEHE, NO WLASNIE!

CO TO JEST, ?!?!

JEST TEMAT A TU NAGLE SIE ZACZYNA JAKAS KLOTNIA

NA MOIM FORUM BY TO NIE PRZESZLO :p
 
Szypułko pisanie dużymi literami oznacza krzyk.Tak więc proszę Cię,nie krzycz ;-)
A poza tym no wiesz,jak się nie podoba to droga wolna,na to lepsze forum ;-):eek:

Gdzie jest moderator tego wątku??
 
A ja myślę że po długim dniu pełnym obowiązków, zagonienia problemów człowiek ma prawo czuć się wykończony i nie mieć na coś ochoty... I wcale taka osoba nie jest gorsza od osób które robiłyby to codziennie...No chyba że związek opiera się tylko na tym jednym fakcie
 
reklama
Czytam to forum od niedawna i widze ze bardzo tu wesolo haha;-)

co do tematu, chcialabym powiedziec, tak jak juz ktos o tym pisal, ze chyba kazda z nas po porodzie ma rozne nastoje, placze, kloci sie z facetem, ma wszystkiego dosc itd.... Mam co prawda pierwsze dziecko, ale nie nazwalabym swoich "humorkow" depresja.... choc chwilami jest na prawde bardzo ciezko....

Na temat depresji tez zbyt wiele nie moge powiedziec, bo nie mialam powodow by sie tym jakos szczegolnie interesowac, natomiast wiem jak przezywala depresje moja znajoma.
Przez ponad pol roku, nie byla w stanie nawet zblizyc sie do lozeczka dziecka, nie mowiac juz o karmieniu, przewijaniu i ogolnie zajmowaniu sie dzieckiem, kazde zblizenie do Niego konczylo sie wrecz wymiotowaniem.... Leczyla sie farmakologicznie i psychiatrycznie, mimo tego ze sama jest psychologiem:szok: w koncu udalo jej sie z tego wyjsc, a po jakims czasie zaszla w kolejna ciaze i tym razem bylo wszystko oki:tak:
tak wiec tyle moge powiedziec na temat depresji poporodowej, mysle ze osoby ktore twierdza ot tak, ze cierpia na ta przypadlosc szybko zmienia zdanie......

Pozdrawiam forumowiczki:-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry