reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Problem z zasypianiem i wybudzaniem

To mnie zmiany spania strasznie stresują, bo nie znosze wczesnie wstawać. A mlody czasami robi dzień już o 5 i dla mnie to oznacza totalnie rozjechany psychicznie dzień. Niezaleznie od tego, że zasnęlam razem z nim o 21 🤷‍♀️ więc bardzo cisnę te drzemki tak, żeby kąpanie było najwczesniej o 19:30, bo wiem, ze spanie nocne o wcześniejszej porze oznacza wczesną pobudkę. No i przez to jestem wiecznie zespinana i zestresowana.

U nas znowu tez ostatnie okno aktywności jest raczej krotkie, porownywalne do porannego, a wszystkie poradniki i tabelki mówia, ze to powinno byc najdłuższe. Tymczasem u nas czasem godzinď po drzemce już jest kryzys.

Pierwsze okienko aktywności tez zawsze mielismy najkrotsze, max 2h, więc ja mialam ustawione, ze potem zupa, potem drzema na spacerze, drugie danie po i drzemka popołudniowa. I bywało tak, że zasypialismy co do minuty zawsze o tej samej porze.

A teraz cos sie popsuło i dzisiaj pierwsza drzemka byla po 4h i to z wielkimi wrzaskami, bo zmęczony, a nie zasnie. Dwa dni temu podobnie ominął srodkową drzemkę, potem jest problem z ułożeniem reszty dnia.

Ja kocham rutynę. Muszę mieć chociaż cien rutyny, bo inaczej się gubię. I wiem, ze on sobie zbuduje rutynę na nowo z czasem, ale ten okres przejściowy jest ciężki. Zwłaszcza od kiedy spi mniej, bo jak spał więcej, to tego się az tak nie odczuwało.
Ja wiem co czujesz, bo ja też uwielbiam rutynę. W rodzinie mam tytuł planowacza. Nienawidzę niespodzianek ani wizyt bez zapowiedzi. No ale nie ma wyjścia, trzeba się przyzwyczajać.

Co do rannego wstawania to ja wolę wstać o 5 niż mała miałaby tańcować do 22.
 
reklama
Ja wiem co czujesz, bo ja też uwielbiam rutynę. W rodzinie mam tytuł planowacza. Nienawidzę niespodzianek ani wizyt bez zapowiedzi. No ale nie ma wyjścia, trzeba się przyzwyczajać.

Co do rannego wstawania to ja wolę wstać o 5 niż mała miałaby tańcować do 22.
Olgutek potrafi zasnąć o 21-22 i wstać o 5, normalnej chodzi spac po 19. U nas rada żeby później kłaść dziecko okazała się daremna. Ale prawda jest taka ze co się człowiek zdąży przyzwyczaić to się rutyna zmienia a jak pochwali to następnego dnia nocka jest o wiele gorsza 🙈😂😂
 
Ja mogę balować do 22, byle wstawać po 6, a najlepiej o 7 🙈 czekam z utęsknieniem na ten moment, kiedy będzie "mama, jsszcze 5min".

Jestem niezywa, dzisiaj w nocy wstawał co godzinę, wczoraj co 1,5h, chyba skok albo zęby 🙈

U nas tez nie sprawdza się spanie duzo później, 20 to max, ale np. teraz własnie mamy drzemkę, bo się wszystko poprzesuwało, więc ostatnia drzemka na bank będzie później. Meh. Niby człowiek nic nie robi i focus jest na zajmowanie się dzieckiem, ale jednak liczy się na te drzemki, bo mozna chwilę odetchnąć.
 
Był czas że żyłam od drzemki do drzemki... I przerobiłam wstawanie o 5:00, harce do 22:00, wszystko to było i będzie.
Wczoraj była jedna drzemka, a dziś dwie. Brak reguły to reguła nadrzędna 😉
 
A moja jednak jak później pójdzie spać to jednak trochę później wstaje. No ale nie zawsze i rozrzut jest bardzo duży. Także w sumie żadna reguła. nadal w nocy trochę gorzej śpi, trochę jakby lunatykuje? Potrafi przez sen wstać w łóżeczku a jak ją kładę od razu zasypia... Siada przez sen non stop. Poza tym nie wiem czy jej mała mózgownica nie zaczyna myśleć nad chodzeniem. 11 miesięcy prawie, stabilnie stoi sama, potrafi kucnąć bez trzymania się czegokolwiek. Chodzi przy czymś, ale preferuje raczkowanie jednak. Ale tak zdarzyło jej się dać ze dwa razy samodzielnego kroczka... Jednak jest baaardzo ostrożna i jak czuje, że może stracić równowagę to się czegoś łapie lub kuca.

Cóż atrakcjom nie ma końca. A wszystko odbija się na śnie. Przynajmniej katar i zęby na razie z głowy...
 
Wybacz, ze odgrzewam temat. Czy sytuacja u ciebie zmienila sie ? A raczej ulegla poprawie ?
Uległa poprawie jak wyszły jej górne jedynki. Teraz idą kolejne ząbki i znowu jest gorzej trochę, ale bez dramatu. Ogólnie to są takie górki i dołki szczerze mówiąc. Jednak moja córka w miarę dobrze śpi. Teraz jest dużo lepiej, bo przestawiła się na tą jedną drzemkę w ciągu dnia. Jak kiedyś spała po 30 minut tak teraz jak ma tą drzemkę to czasem śpi godzinę, a czasem nawet 3...
 
Uległa poprawie jak wyszły jej górne jedynki. Teraz idą kolejne ząbki i znowu jest gorzej trochę, ale bez dramatu. Ogólnie to są takie górki i dołki szczerze mówiąc. Jednak moja córka w miarę dobrze śpi. Teraz jest dużo lepiej, bo przestawiła się na tą jedną drzemkę w ciągu dnia. Jak kiedyś spała po 30 minut tak teraz jak ma tą drzemkę to czasem śpi godzinę, a czasem nawet 3...
Mój też potrafi spać 3 godziny, ale tylko jeśli ja śpię obok. A jak mnie nie ma to max 1.5 godziny.
 
Mój też potrafi spać 3 godziny, ale tylko jeśli ja śpię obok. A jak mnie nie ma to max 1.5 godziny.
Moja córka nie śpi ze mną. Ewentualnie zasypia przy mnie. Czasem sama zasnie w łóżeczku i śpi 3 godziny. Wieczorem zwykle zasypia ze mną, ale nie ka reguły. Czasem sama.
 
Moja córka nie śpi ze mną. Ewentualnie zasypia przy mnie. Czasem sama zasnie w łóżeczku i śpi 3 godziny. Wieczorem zwykle zasypia ze mną, ale nie ka reguły. Czasem sama.
No a ja właśnie w nocy śpię z synkiem, a na drzemkę usypiam go na piersi i czasem zasnę, a czasem nie.
 
reklama
No a ja właśnie w nocy śpię z synkiem, a na drzemkę usypiam go na piersi i czasem zasnę, a czasem nie.
Ogólnie już się trochę poprawiło. Wtedy trochę podnioslyscie mnie ja duchu i przetrzymałam to. To było nawarstwienie zębów, kataru i wstępu do zmiany drzemek. Teraz znów bywa gorzej, bo już gdzieś widać kolejne zęby i doskonalenie chodzenia trwa, sle i tak jest lepiej niż wtedy co były te akcje, o których pisałam.
 
Do góry