reklama
Elena
Grudniówka 2010
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2010
- Postów
- 4 259
Josia, a może teściowa potrzebuje badań psychiatrycznych, bo chyba jej się wydaje, że to ona będzie rodzić. Czyżby ciąża urojona ??? Dla niej trzeba baaaardzo dobrego terapeutę skoro żyje waszym życiem, a nie swoim. Ja już bym nie wytrzymała (przeczytawszy wiele Twoich postów) i wydaje mi się, że postawiłabym sprawę na ostrzu noża, żeby mąż zerwał kontakty z matką lub na prawdę je ostatecznie bardzo ograniczył, poblokował np: polskie numery, żeby z innych tel. nie mogła się dodzwonić. Dla mnie rodzina była by ważniejsza, a nie zawracanie dupy przez teściową. Kobieta ma swoją rodzinę to niech się zajmie mężem i niech sobie uświadomi, że jej syn ma już swoja własną rodzinę i powinien żyć własnym życiem. Gdyby moja matka odwalała takie numery to też bym się na tym zastanowiła. Wiem, że gdybym byla w takiej sytuacji jak Ty to prawdopodobnie bym tak zrobiła. Pewnie nie odrazu, ale jak tylko straciłabym cierpliwość, bo życie w takim stresie, w toksycznych relacjach nie ma sensu. Szkoda was i dzidziusia.
Tygrysek1985
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2008
- Postów
- 5 153
joasia dobre z ta pielucha Ty to masz poczucie humoru heh
Liza
Fanka BB :)
Trzymam mocno kciuki, cokolwiek zrobisz żeby efekt był dla Ciebie jak najlepszy,może warto pomyśleć zamiast o maluszku to o samodzielnym mieszkanku, nie wiem ale życzę z całego serducha samych szczęśliwych chwil....
Właśnie, zgadzam sie z Tobą i z poprzedniczką _Luisia_ czy jakos tak, nie pamietam! sorry;-)
Obie napisalyscie wszystko to co ja chialam;-)
wolałabym mieszkać w kawalerce z jednym dzieckiem i mezem niz z tesciowa
Mój tez był maminsynkiem ale wyprowadzil sie od mamusi i po roku od slubu zrozumial o co hodzi w związku i juz mama nie byla dla niego tak wazna
Trzymam kciuki by wszystko sie ułozyło!!!!.
futrzakowa
yea! to ja!
ja tylko napiszę że musisz dążyć do swojego szczęścia...pamiętaj że jeśli mama szczęśliwa to i córeczka szczęśliwa! Nie patzrz na to przez pryzmat że "wiesz jak to jest w rozbitych rodzinach" ... o tym czy masz odejść od narzeczonego czy nie masz ty sama zadecydować i patrzeć tylko przez swój wzgląd...
dziwi mnie tylko że piszesz że nie znałaś od tej strony narzeczonego... nie wiem ile się znacie ale jest to bardzo dziwna sytuacja ...w każdym razie MUSICIE porozmawiać...musisz znać jego poglądy na tą sprawę i zależności od tego czy to coś zmieni czy nie podjąć decyzję. Co więcej jeśli postanowicie być razem, on postanowi poprawę... to uważam że powinniście się wyprowadzić...wynająć coś ciasnego ale własnego i cieszyć się sobą!
dziwi mnie tylko że piszesz że nie znałaś od tej strony narzeczonego... nie wiem ile się znacie ale jest to bardzo dziwna sytuacja ...w każdym razie MUSICIE porozmawiać...musisz znać jego poglądy na tą sprawę i zależności od tego czy to coś zmieni czy nie podjąć decyzję. Co więcej jeśli postanowicie być razem, on postanowi poprawę... to uważam że powinniście się wyprowadzić...wynająć coś ciasnego ale własnego i cieszyć się sobą!
anineczka
królowa mrówek :P
Josia urodziła 26 sierpnia ;-):-)
Tygrysek1985
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2008
- Postów
- 5 153
ooo super a tez sie zastanawialam ze joasia nam zniknela
reklama
Witajcie "Marudki" ...
Urodziłam Młodego 17 sierpnia o 13:02 ... było CC :-) oprócz bółu głowy po znieczuleniu - zwykły skutek uboczny :-( wyszłam w 4 dobie na żądanie, stwierdziłam że szybciej wyląduję w wariatkowie po kolejnych 2 dniach niż dojdę do siebie :-)
Po cc byłam 2 x na zakupach a wczoraj pojechałam sobie do galerii i poprawiłam humor zakupem kolejnego szalika ...
a ma teściowa ... UWAGA chyba ją podmienili, napromieniowali ... wszczepili jakiś implant ... była ze swoją matką - siatka ubranek całkiem gustownych + jeden tysiąc złotych polskich - które zresztą wydaliśmy już na Młodego... Osobiście przeżyłam SZOK ... oczywiście że było kilka akcji i tekstów że miałam ochotę ukręcić jej łebek a potem powiedzieć że mam burzę hormonów ... ale dałam radę
M. był najlepszy ... mamy je z bani do chrztu
Josia - Twojej to bym łeb ukręciła, albo przykuła do kaloryfera w oddalonym i rzadko używanym pomieszczeniu ... i zaopatrzyła w knebel ale z czegoś miekkiego bo może zna morsa i będzie nadawać ...
Urodziłam Młodego 17 sierpnia o 13:02 ... było CC :-) oprócz bółu głowy po znieczuleniu - zwykły skutek uboczny :-( wyszłam w 4 dobie na żądanie, stwierdziłam że szybciej wyląduję w wariatkowie po kolejnych 2 dniach niż dojdę do siebie :-)
Po cc byłam 2 x na zakupach a wczoraj pojechałam sobie do galerii i poprawiłam humor zakupem kolejnego szalika ...
a ma teściowa ... UWAGA chyba ją podmienili, napromieniowali ... wszczepili jakiś implant ... była ze swoją matką - siatka ubranek całkiem gustownych + jeden tysiąc złotych polskich - które zresztą wydaliśmy już na Młodego... Osobiście przeżyłam SZOK ... oczywiście że było kilka akcji i tekstów że miałam ochotę ukręcić jej łebek a potem powiedzieć że mam burzę hormonów ... ale dałam radę
M. był najlepszy ... mamy je z bani do chrztu
Josia - Twojej to bym łeb ukręciła, albo przykuła do kaloryfera w oddalonym i rzadko używanym pomieszczeniu ... i zaopatrzyła w knebel ale z czegoś miekkiego bo może zna morsa i będzie nadawać ...
Podziel się: