reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem z Teściową

Trzymam mocno kciuki, cokolwiek zrobisz żeby efekt był dla Ciebie jak najlepszy,może warto pomyśleć zamiast o maluszku to o samodzielnym mieszkanku, nie wiem ale życzę z całego serducha samych szczęśliwych chwil....
 
reklama
Josia, a może teściowa potrzebuje badań psychiatrycznych, bo chyba jej się wydaje, że to ona będzie rodzić. Czyżby ciąża urojona ??? Dla niej trzeba baaaardzo dobrego terapeutę skoro żyje waszym życiem, a nie swoim. Ja już bym nie wytrzymała (przeczytawszy wiele Twoich postów) i wydaje mi się, że postawiłabym sprawę na ostrzu noża, żeby mąż zerwał kontakty z matką lub na prawdę je ostatecznie bardzo ograniczył, poblokował np: polskie numery, żeby z innych tel. nie mogła się dodzwonić. Dla mnie rodzina była by ważniejsza, a nie zawracanie dupy przez teściową. Kobieta ma swoją rodzinę to niech się zajmie mężem i niech sobie uświadomi, że jej syn ma już swoja własną rodzinę i powinien żyć własnym życiem. Gdyby moja matka odwalała takie numery to też bym się na tym zastanowiła. Wiem, że gdybym byla w takiej sytuacji jak Ty to prawdopodobnie bym tak zrobiła. Pewnie nie odrazu, ale jak tylko straciłabym cierpliwość, bo życie w takim stresie, w toksycznych relacjach nie ma sensu. Szkoda was i dzidziusia.
 
Trzymam mocno kciuki, cokolwiek zrobisz żeby efekt był dla Ciebie jak najlepszy,może warto pomyśleć zamiast o maluszku to o samodzielnym mieszkanku, nie wiem ale życzę z całego serducha samych szczęśliwych chwil....

Właśnie, zgadzam sie z Tobą i z poprzedniczką _Luisia_ czy jakos tak, nie pamietam! sorry;-)
Obie napisalyscie wszystko to co ja chialam;-)
wolałabym mieszkać w kawalerce z jednym dzieckiem i mezem niz z tesciowa:tak:
Mój tez był maminsynkiem ale wyprowadzil sie od mamusi i po roku od slubu zrozumial o co hodzi w związku i juz mama nie byla dla niego tak wazna:tak:
Trzymam kciuki by wszystko sie ułozyło!!!!.
 
ja tylko napiszę że musisz dążyć do swojego szczęścia...pamiętaj że jeśli mama szczęśliwa to i córeczka szczęśliwa! Nie patzrz na to przez pryzmat że "wiesz jak to jest w rozbitych rodzinach" ... o tym czy masz odejść od narzeczonego czy nie masz ty sama zadecydować i patrzeć tylko przez swój wzgląd...

dziwi mnie tylko że piszesz że nie znałaś od tej strony narzeczonego... nie wiem ile się znacie ale jest to bardzo dziwna sytuacja ...w każdym razie MUSICIE porozmawiać...musisz znać jego poglądy na tą sprawę i zależności od tego czy to coś zmieni czy nie podjąć decyzję. Co więcej jeśli postanowicie być razem, on postanowi poprawę... to uważam że powinniście się wyprowadzić...wynająć coś ciasnego ale własnego i cieszyć się sobą!
 
reklama
Witajcie "Marudki" ...
Urodziłam Młodego 17 sierpnia o 13:02 ... było CC :-) oprócz bółu głowy po znieczuleniu - zwykły skutek uboczny :-( wyszłam w 4 dobie na żądanie, stwierdziłam że szybciej wyląduję w wariatkowie po kolejnych 2 dniach niż dojdę do siebie :-)
Po cc byłam 2 x na zakupach a wczoraj pojechałam sobie do galerii i poprawiłam humor zakupem kolejnego szalika ...
a ma teściowa ... UWAGA :-D chyba ją podmienili, napromieniowali ... wszczepili jakiś implant ... była ze swoją matką - siatka ubranek całkiem gustownych + jeden tysiąc złotych polskich - które zresztą wydaliśmy już na Młodego... Osobiście przeżyłam SZOK ... oczywiście że było kilka akcji i tekstów że miałam ochotę ukręcić jej łebek a potem powiedzieć że mam burzę hormonów ... ale dałam radę :-D
M. był najlepszy ... mamy je z bani do chrztu :-D
Josia - Twojej to bym łeb ukręciła, albo przykuła do kaloryfera w oddalonym i rzadko używanym pomieszczeniu ... i zaopatrzyła w knebel ale z czegoś miekkiego bo może zna morsa i będzie nadawać ...
 
Do góry