reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Problem z Teściową

ooooooooooooo!widzę że trafiłam na odpowiedni wątek widzę że nie tylko ja mam "suuuuuuuuper"teściową:-Dprzeczytałam kilka stron i czuję się jakbym czytała o swojej rodzinie szczególnie po postach josi gratulacje ja na taką odwagę zdobyłam się po 9 latach małżeństwa jak moje dziecko miało 7 lat i nie żałuję bo nie mam kontaktu od tego czasu z moją teściową i nie truje mi d..... nie wiedziała nawet że ma drugiego wnuka jak go zobaczyła w zeszłym roku na wszystkich świętych to rodzince powiedziała że pewnie opiekuję się czyimś dzieckiem wariatka:-D
 
reklama
no ja mam nadzieje, ze zobaczymy sie dopiero w maju przyszlego roku (moja chrzesniaczka ma komunie wiec lecimy). Tesc ma przyleciec na pare dni w grudniu i mam nadzieje, ze sam.

Wiem, ze musze porozmawiac z mezem, ale bardziej chce zeby znal dwie wersje zdarzen, a nie tylko ta wyszeptana mu przez mamusie. Do mnie oczywiscie nie dzwoni, ale wiem, ze wydzwania do meza. z reszta wracajac od lekarza z wizyty kontrolnej Malego J. mowi, ze zadzwoni do mamy bo prosila i slysze: "tak wszystko w porzadku. tak sprawdzilismy. tak spytalismy sie. tak to tez w porzadku." wiec pewnie nadal nie daja jej spokoju odruchy moro, kwestia sluchu i inne "plamki" :/

ogolnie zamierzam powiedziec J. ze nie jest mi przykro na to co sie stalo, zamierzam zaznaczyc, ze moj syn nigdy nie zostanie z nia na dluzej sam - bo wiem, ze ta kobieta ma problem, z ktorym nie umie sobie poradzic. Boje sie jej tego: "Bede w Polsce to pojde, sprawdze i sie spytam" - przeraza mnie mysl, ze moze nas przez to wplatac w klopoty, tym bardziej ze jest osoba, ktora ma swojego lekarza (prywatnie) ktory mowi dokladnie to, co ona chce uslyszec.

a wlasnie chcialam sie was spytac - jak to jest teraz z meldunkiem w PL - czy jest obowiazkowy? potrzebuje linka do ustawy albo przepisu jakiegos. wiem ze kiedys, ktos na forum to wrzucal ale nie moge znalesc...
 
joasia ja sie orientowalam w tym temacie, bo mnie tez te meldunki dobijaja i wg ustawa o braku koniecznosci meldunku wejdzie w zycie dopiero w 2014r. :-( (z tego co mi sie udalo wyczytac)

izia_tcz witaj wsrod nas, dobre, ze Tesciowa nie wiedziala, ze macie drugiego Synka, ale sie usmialam heh
 
a moja teściowa oznajmiła że nie przyjedzie na święta Bożego Narodzenia :-) bo nie chce psuć nastroju świątecznego a to dlatego że teść ma na nią alergię (czytaj dostaje świra) :cool:
 
ja się cieszę że nie przyjedzie bo będzie spokój - tak to by się wtrącała we wszystko , w kuchnie , sprzątanie i oczywiście by znowu robiła imprezy rodzinne na których panuje taka atmosfera że jedzenie nie chce przejść przez gardło ,

ale zabolało mnie że ona nas uznaje za sprzymierzeńców teścia , jak dzwoni to pyta czy on z nami rozmawia - jak rozmawia to znaczy że trzymamy jego stronę a ja z mężem już mam dosyć bo my nie trzymamy niczyjej strony - sami sobie spaprali małżeństwo i żadne nie widzi w tym swojej winy a wina jest po obu stronach i oby tych oboje nie musiało już nigdy mieszkać pod wspólnym dachem bo robili piekło sobie i nam przy okazji
nie mamy gdzie iść to tu mieszkamy co nie znaczy że popieramy to co robi teść czy teściowa

wkurza mnie też tym że dzwoni do mnie i ciągle pyta o to samo - jaka pogoda i czy wszyscy zdrowi i co "stary" robi - nie mam ochoty być jej kontrwywiadem a jak jej powiem to poczuje się urażona i że on nas nastawił na nią więc zachowuje pozory i grzecznie i wymijająco odpowiadam
 
reklama
Do góry