reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Problem z Teściową

To z jedzeniem owoców u 2-3 misiecznych dzieci to przegiecie każda książeczka na temat żywienia niemowląt mówi sama za siebie, niech już twoja tesciówka nie robi z siebie dinozaura z epoki średniowiecza, chyba sciemnia gdyby tak robiła to by jej sie dzieci pochorowały,
Oj żebyś się nie zdziwiła.
Ja mam w domu "skrawek" książki z jadłospisem dla dzieci sprzed 28 lat i uwierz mi,były zupełnie inne zasady dotyczące karmienia niemowląt ;-)

A tak tylko wpadłam powiedziec by rozmowa toczyła się na poziomie i żadnych wyzwisk nie było ;-):tak:
 
reklama
Oj żebyś się nie zdziwiła.
Ja mam w domu "skrawek" książki z jadłospisem dla dzieci sprzed 28 lat i uwierz mi,były zupełnie inne zasady dotyczące karmienia niemowląt ;-)

A tak tylko wpadłam powiedziec by rozmowa toczyła się na poziomie i żadnych wyzwisk nie było ;-):tak:

Tak się składa, że też mam taką ksiązeczkę-ale sprzed 34 lat (bo tyle mam:-D), dostalam ją od mamy parę dni temu...i wg tego schematu ktory mam u siebie owoce były wprowadzane dopiero w 6 m-cu....wczesniej tylko soki przecierowe od połowy 2 m-ca:tak:
 
Nie będę się z Tobą kłócic bo to nie ten wątek.
Mój skrawek książki wziął się pewnie z kosmosu :-D:cool2:
Bo w nim pisze 3-4 tygodniowy niemowlak wypiaj już soki z owoców i warzyw a w 2,5 miesiąca zajada się skrobanym jabłkiem :cool2:
 
No Różyczko świat w ogóle jest zaskakujący ;-):-):-D
No ale już zmykam bo odbiegam od tematu.;-)
Btw.współczuję teściowych :sorry:
Ja na swoją nie mogę narzekac.Ma swoje za uszami,ale kto nie ma?
 
Anineczko, Różyczko, każdy ma swój własny pogląd na temat żywienia, i nie trzeba się od razu kłócić :tak:

moja teściowa prawdopodobnie długo się nie pocieszy, że się mnie pozbędzie się z domu, bo prawdopodobnie nie dadzą nam tego mieszkania... bo mamy za duże zaludnienie.
Ale mimo to kazała złożyć wniosek, ale ma on marne szanse na pozytywne rozpatrzenie. Aż mi się płakać chce z tego wszystkiego. cholera, czemu mi w tym głupim życiu nic nie wychodzi :no::no::no::no::no::no::no::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

a żeby jeszcze doożyć, to prawdopodobnie mnie zwolnia jak wrócę do pracy, nornmalnie zyć się odechciewa.

to tyle ode mnie
 
Ewunia22- może jednak Ci się cos w końcu polepszy;-), myslisz, ze będzie tak źle i Cie zwolnią z pracy? Ja tez wracam za 2 tygodnie do pracy i już się boję..:-(. Pamietaj trzeba byc dobrej myśli: raz na wozie raz pod wozem jak to mówią! Mysmy z męzem tez na poczatku mieli krucho, zero mieszkania, zero pracy i na dodatek problem z bezpłodnością:-(. Ale jakoś się wszystko zaczęło ukladać: dostałam fajna pracę, skończylam studia, mąż tak samo, wreszcie upragnione mieszkanko, no i dzidziuś, a tez juz bylam bliska zalamania, ze nic mi sie nie uklada! Wszystko może się jeszcze zmienić na lepsze!! Trzymam kciuki!!:-):tak::-)
 
Anineczko, Różyczko, każdy ma swój własny pogląd na temat żywienia, i nie trzeba się od razu kłócić :tak:

moja teściowa prawdopodobnie długo się nie pocieszy, że się mnie pozbędzie się z domu, bo prawdopodobnie nie dadzą nam tego mieszkania... bo mamy za duże zaludnienie.
Ale mimo to kazała złożyć wniosek, ale ma on marne szanse na pozytywne rozpatrzenie. Aż mi się płakać chce z tego wszystkiego. cholera, czemu mi w tym głupim życiu nic nie wychodzi :no::no::no::no::no::no::no::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

a żeby jeszcze doożyć, to prawdopodobnie mnie zwolnia jak wrócę do pracy, nornmalnie zyć się odechciewa.

to tyle ode mnie
kochana chyba Ci coś wyszło w tym głupim życiu:tak:masz dwójkę wspaniałych dzieci!!!!dwie księżniczki!!i to jest najważniejsze!faceta możesz zawsze się pozbyć ale dzieci zawsze będą cię kochały i będą z Tobą.wniosek złóż a nóż widelec jak to mówią.a pracą się nie martw!nie ta to inna.dla chcącego nic trudnego.ja mieszkam w państwie gdzie jest największy kryzys na świecie.lipa z pracą.ale wiem że będzie lepiej.jak małą wyślę do przedszkola to zacznę się rozglądać.pozdrów ode mnie teściową:-Dbuziaki hahahahha
 
Pozdrów teściową Marysia ile wypiłaś @#%^^$#@@@#%% :-D:-D:-D:-D:-D

a tak powaznie... niby są te dzieci, ale musze ja za coś utrzymać do cholery. Szukamy z moim A pracy dla niego, dzwoni a tu wszystko nieaktualne, aż mnie cholera bierze. Wniosek złożyłam od tzw picu, ale rokowania znam i nie liczę na żaden przełom w tej sprawie.

Różyczko,na Twoim miejscu cieszyłabym się, że mam gdzie wrócić, bo ja nie jestem pewna przyszłości po 13 listopada, bo wtedy mi się macierzyński skończy... i co dalej... bez pracy i mieszkania, gorzej być nie może :-(
 
reklama
Ewunia z tego co się orientuję nie mogą cię zwolnic po powrocie z macierzyńskiego czy wychowawczego. Nie wiem gdzie pracujesz, ale sprawdź sobie dyżury prawników w twojej okolicy, takie bezpłatne powinny być, dowiedz się wszystkiego zanim wrócisz. Mnie zwolnili bezprawnie, podsunęli mi papierek do podpisania a że ja zielona byłam, to podpisałam i tym samym sama się zwolniłam, ale miałam juz inna pracę więc mi wisiało.
Mówię ci nie mogą cię zwolnić, przez rok od powrotu jestes chroniona
 
Do góry