reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem z Teściową

Byłosobieżycie jak sama nic z tym wszystkim nie zrobisz to nikt ci nie pomoże.Musicie poprostu wiedzieć czego chcecie i coś robić,bo życie pod wpływem takich kobiet jest ciężkie i niejednokrotnie związek na tym ucierpi
 
reklama
Madziarenko, on raczej nie klamie, zazwyczaj czegoś nie mówi - czasem wychodzi po czasie, albo już nie mówi tego do końca. Zdaję sobie sprawę, że musi mu być bardzo ciężko i chyba dlatego w tym względzie go rozumiem, i puszczam oko, jeżeli wyjdzie ze coś ukrył.

Doszłam do tego momentu, że ja nie chce z nią żadnego kontaktu i tu jest dla mnie jak wcześniej mówiłam problem. Bo ona teraz jest miła i dlatego Michał uważa, że się zmieniła.

Jak można naprawić relacje z kimś kto wyrządził tyle złego, pisał do Ciebie okropne rzeczy...i uważa, że nic się nie stało. Inaczej jak można chcieć zmienić taką relację...

Co do ochrony to bywa trudne, zwlaszcza gdy ta druga strona wcześniej czy póżniej odwołuje się do jej skrzywdzonego życia (co z tego że w dużem mierze z własnej winy) do swojego zdrowia - a wlaściwie choroby. Cokolwiek być chciała zrobić - ostrzej zareagować, powiedzieć NIE okażesz się ostatnią świnią, nieczułym draniem, co z tego że ktoś krzywdzi Ciebie... Ktoś Cię kopie, ty mówisz, że nie wolno a ten ktoś mówi, że on jest biedny i to ty mu dokopujesz. Można oszaleć :no:.

Dzięki wam dziewczyny, po prostu dobrze jest z kimś pogadać.
 
Wiele kobiet bierze synów i nie tylko na litość-to nic nowego.Jeżeli inne sposoby nie skutkują to ten często okazuje się trafny,ale przecież nie na tym takie relacje polegają.Wydaje mi się,że powinnaś postawić Michałowi sprawe jasno i wspólnie powinniście podjąć jakieś kroki żeby to wszystko zmienić.On powinien porozmawiać z mamą szczerze i ty też.Wiem,że to będzie trudne,ale potrzebne.Nieraz wiadro zimnej wody na głowe skutkuje-oczywiście w przenośni,bo nie karze ci jej jej wylewać.Wystarczy powiedzieć co kogo boli.Może zróbcie ten pierwszy krok i będziecie wiedzieli na czym stoicie.
 
Michał wiele razy póbował z nią rozmawiać, niestety, ona nawet z nim nie chce rozmawiać.
Ja na ten temat rozmawiałam z nią raz - niestety telefonicznie.
To nic nie dało.
Rozmawialiśmy kiedyś z MIchałem, że jak wróci, i znowu coś wiwinie to w tedy spotkamy się i porozmawiamy...
Sęk w tym, że ja obawiam się dwóch schematów: albo ta kobieta zacznie płakać i mówić jak ją krzywdzę (tak było przy mojej rozmowie tefenoczniej) po czym przez łzy z głosem umierającej kobiety zacznie potakiwać i po rozmowie się nic nie zmieni, bo tu da przedstawienie a będzie robić swoje - tal było wówczas.
Michał kiedy o tym rozmawialiśmy i mówiłam, że takei spotkanie w cale mnie nie uszczęśliwi - myślał, że się jej boję i dokladnie tak to zobrazował - gdy zobaczy, że nie ma argumetnów by z nami dyskutować będzie płakać i przytakiwać. (a jak z kimś takim skutecznie rozmawiać? wyjdziesz na tyrana nie mowiac o probie przeprowadzenia sensownej rozmowy)
Inna kwestia, po nieobliczalności tej kobiety - to to, że zacznie krzyczeć i atakować. Tylko wiem, że ja w tedy wyjdę.

Spytasz się, czemu rozmawiałam z nią telefonicznie tylko... bo gdy widziałyśmy się w realu nie było problemu. Jakieś podchody w stylu że Michał musi coś teraz zrobić, że zaczyna się ona (niby) źle czuć, albo krzyczy i jest zła...nigdy bezpośrednio we mnie nie uderzała (no chyba ze zdarzylo mi sie cos uslyszec "niechcący" przez telefon lub skypa), ewentualnie że wysłała mi smsy, dziwne telefony lub złośliwe iluzje, nieustanne dzwonienie no różne rzeczy...i tu jest cały feler...(takie coś dużo bardziej mnie niszczy, jak oficjalna wrogość)
wiem, że wyzywała mnie od dziwek i różnych takich, ale nigdy twrzą w twarz (zawsze jest jakis pośrednik, choćby telefon, przy czym na drugi dzien zachowuje sie jak nigdy nic). Ona się mnie chyba jednak trochę boi :confused: no i tak naprawdę nie ma żadnego powodu żeby mnie ta nienawidzić.

ps ja bym chyba musiala jej tłumaczyć, że on ejst moim chłopakiem wiec to normalne że ze mną chodzi do kina, normalne podobnie, że jego opisy na gg dotyczą mnie a nie jej i że to mnei nazywam swoim kochaniem a nie ją :o
 
Mama Julci ma rację, skoro nikt jeszcze z nią nie rozmawiał "face to face" to może to jest jakiś sposób. Jeśli się nie uda to trudno, będziesz miała jasne przynajmniej to, że gadać się z nią nie da. W związku z czym, będziesz mogła podjąć inne metody budowania relacji mama chłopak - ty. Pogadajcie, i napisz co z tego wyszło:)
Litość, łzy, wrzask to podstawowe narzędzia komunikacji między teściową a nami, jeśli ma tylko odmienne stanowisko w jakimś temacie.
Stan łaski skończony. Potulny telefon do męża, urocze zaproszenie na niedzielę (odrzucone). Pójdziemy do niej w następnym tygodniu. Do mnie brak odzewu, znaczy się a) albo jest obrażona, b) stwierdziła, że się ze mną nie dogada, c) cholera wie co tam ją znów targa w psychice.
A... jeszcze nie wie, że to będzie nasze ostatnie spotkanie przed Świętami. Wiecie co zrobila w tamtym roku... ?:) Otóż, zaprosiła nas na spotkanie świąteczne (co uważałam za bardzo miłe) no ale 5 dni przed Wigilą smażyć karpia? podawać kapustę i groch (u mnie tego nie ma ale tu w Poznaniu jest), barszcz gotować? i puszczać "Bóg się rodzi"?!(nie jest wierząca - sama to deklaruje). Ręce nam opadły, my myśleliśmy, ze to jakaś kolacyjka będzie z winkiem, położymy prezenty pod choinka etc. a tu Wigilia pełną piersią. No i oczywiście jak mąż zwrócił jej uwagę, żeby sobie odpuściła kolędy to co było? - wrzask i płacz.
 
popieram , ktos musi pogadac z Twoja przyszłą teściową , musi uzmysłowić sobie ze to nie zabawa w przedszkole i jej zachowanie nieodniesie żadnego skutku, czym szybciej sie z tym zmierzcie tym lepiej, bo kiedys i tak konforntacja bedzie konieczna :no:
 
reklama
Do góry