reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Problem z Teściową

dla mnie to w głowie sie nie mieści jak kobieta może pracować i wychowywać dziecko a mąż siedzieć i tylko korzystać z tego.chyba wygnałabym takiego bo bo co mi on??do sexu??moge sobie kupic wibrator jak nie znajde faceta, ale teraz majac dziecko to nie mam ochoty.wiec po co byc z taki i sie męczyć??a raczej zamęczyć.
 
reklama
@Ewunia22 , tak w gwoli ścisłości to jestem reprezentantem płci brzydkiej :) Rzeczywiście sytuacja jest ciężka , nic tylko poważna rozmowa z mężem , by wysilił się bardziej , niosąc na swoich barkach odpowiedzialność za rodzinę .

@maria09 równouprawnienie do bólu :)Chociaz gdyby matka pracowała , a ojciec wychowywał ? Jednak jestem zdania , iż to rodzicielka powinna być najbliżej dziecka , gdy jest ono stosunkowo małe i cieszyć się obcowaniem z nim , a nie zamartwiać się rachunkami , bo od tego powinna być ta druga połówka .
 
Macche, to przepraszam, bo nie było to wcześniej okreslone...

Mario, Muszelko... aleście się rozpisały... spróbowałam to ogarnąć. to co napisałyście...
- moja teściowa nic nie wie o naszych problemach
- teściowa wtrąca się w nasze życie i mąci, przez co postraszyłam mojego męża rozwodem, jeśli z tym nic nie robi
- dzisiaj wymyśliła, że z drugiego ich pokoju zrobi sypialnię dla siebie i zabierze ze sobą Julkę, jak się wściekłam, to szok!!!!!!! i to najgorsze, że nie rozmawiała o tym ze mną, jutro jak będzie coś planować, to powiedziałam mojemu aby mnie zbudził, to sobie po niej pojadę jak po psie i się skończy rządzenie
- za bardzo nie mogę go "odstawić", bo mamusia patrzy i jeszcze mi awanturę zrobi żę synusia jej nie żywię...
- a z tym jego nieróbstwem staram się zrobić porządek, szukamy dzień w dzień ofert pracy i dzwonimy pod te które odpowiadają jego kwalifikacjom...
- a mojemu A mówię, że przez dzień nie siedzę na dupie, tylko zapierdzielam z dwójką dzieci i nie dam rady zrobić tego czy tamtego... muszę zrobić koło dzieci, karmię Anię piersią, ją też muszę nakarmić... muszę ugotować obiad, piorę 2-3 razy w tygodniu... sprzątam jak mam czas... uświadomiłam mu to wreszcie... mówię mu że potrzebuję pomocy to mi pomoże, i staram się walczyć w tym słynnym ZARAZ co mnie doprowadza do drgawek...

Na razie nie jest źle, jutro zasuwamy do magistratu złożyc wniosek o lokal socjalny...
 
No to kicha - tesciowa Ci nie pomoze. Ale jestes silna i umiesz stawic jej czola. Jak chce to niech sama go utrzymuje (gotuje, pierze), albo niech lozy na niego. A jak nie to niech sie nie wtraca.
Albo mu tez rob wszystko ZARAZ! Cos zrobic musisz, bo tak zyc sie nie da.
Trzymam kciuki za to mieszkanie! Oby Wam sie udalo szybko je dostac....
 
Macche, to przepraszam, bo nie było to wcześniej okreslone...

Mario, Muszelko... aleście się rozpisały... spróbowałam to ogarnąć. to co napisałyście...
- moja teściowa nic nie wie o naszych problemach
- teściowa wtrąca się w nasze życie i mąci, przez co postraszyłam mojego męża rozwodem, jeśli z tym nic nie robi
- dzisiaj wymyśliła, że z drugiego ich pokoju zrobi sypialnię dla siebie i zabierze ze sobą Julkę, jak się wściekłam, to szok!!!!!!! i to najgorsze, że nie rozmawiała o tym ze mną, jutro jak będzie coś planować, to powiedziałam mojemu aby mnie zbudził, to sobie po niej pojadę jak po psie i się skończy rządzenie
- za bardzo nie mogę go "odstawić", bo mamusia patrzy i jeszcze mi awanturę zrobi żę synusia jej nie żywię...
- a z tym jego nieróbstwem staram się zrobić porządek, szukamy dzień w dzień ofert pracy i dzwonimy pod te które odpowiadają jego kwalifikacjom...
- a mojemu A mówię, że przez dzień nie siedzę na dupie, tylko zapierdzielam z dwójką dzieci i nie dam rady zrobić tego czy tamtego... muszę zrobić koło dzieci, karmię Anię piersią, ją też muszę nakarmić... muszę ugotować obiad, piorę 2-3 razy w tygodniu... sprzątam jak mam czas... uświadomiłam mu to wreszcie... mówię mu że potrzebuję pomocy to mi pomoże, i staram się walczyć w tym słynnym ZARAZ co mnie doprowadza do drgawek...

Na razie nie jest źle, jutro zasuwamy do magistratu złożyc wniosek o lokal socjalny...
jaka z niej picza!!a co ona ma do waszego dziecka!chce zabrać od Ciebie z sypialni??ona jest chora!przepraszam ale ja jezeli chodzi o teściową i takie teksty to aż się pienię!składajcie te dokumenty po 20 razy!oby jak najszybciej wam przyznano jakieś nawet malutkie mieszanko!to mąż Ci w pewniem sposób pomaga??jak mu powiesz o tym??super!sam oczu nie ma:no:nie gotuj mu niech sam się za to wezmie.pozdrawiam i 3mam kciuki!!
 
Ewuniu bardzo ci wspólczuje tej twojej tesciówki i wogóle nie ciekawej sytuacji.
My z mezem nie mamy jeszcze dzieci, i staram sie teraz juz prosic go czasem o pomoc zeby potem nie migal sie, zeby go przyzwyczaic do tego ze kobieta czasem potrzebuje pomocy.
Jest jeszcze druga synowa mojej tesciowki ktora ma dzieci i mieszka drzwi w drzwi z tesciowa, i wyobraz sobie ze nasza tesciowka zazadala pieniedzy za opieke gdyby ta druga synowa zechciala isc do pracy wyobrazacie sobie?
Twoja tesciowa jest niereformowalna jak moze decydowac bez ciebie?
Ja z moja mam tak ze jesli chce np zeby moj maz ja zawiózl gdzies czy cos to pyta jego a ja niemam nic do gadania i nie wazne sa moje plany, ale staram sie to pomalu zmieniac i wplywac jakos na mojego meza, który na szczescie coraz czesciej mówi zobaczymy czy zastanowie sie i dam znac, po czym razem to omawiamy.
Ewuniu trzymam kciuki abys jakos zmienila podejscie tesciowej razem ze swoim mezem i zeby stanal po twojej stronie.
 
hehe, byliśmy dziś w magistracie, pytaliśmy się... była miła Pani Inspektor i powiedziała że mamy duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuże szanse na otrzymanie właśnego M!!!!!!!!!!!!!!!!!! hurrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :-D:-D:-D:-D:-D
bo u nas jest to zależne od zarobków i zaludnienia, a tutaj nie jest wesoło :tak:

Mario, ja jemu nie gotuję, tylko sobie i dzieciom... A on jak złapie to zje, ale nieraz zdarzyło się, że dla mnie brakło, ale staram się to ukrócić...
a co do Julki, jak mi to A powiedział, to nie wiedziałam co zrobić ze sobą!!!! ciśnienie mi wzrosło i tak się wściekłam jak byk... ona mi dziecko zabierze... mojej mamie jak powiedziałam to się zakrztusiła ze śmiechu... ale strasznie mnie to wkurza, ona mi będzie mówić, że Julka ma zjeść to czy tamto, usypia mi ją na siłę...wrrrrr, ale już raz się postawiłam, i wie że nie dam sobie wejść na głowę i nie dam sobą rządzić... jestem ze wsi ale nie jestem tam jakimś pomiotem, aby mnie zeszmacać... ostatnio jak mnie wpieniła to się k**** i h*** sypały... i wygrałam!!! teraz jest ugoda, jedynie dlatego, ze moja mama mnie uprosiła, abym się nie wygłupiała, ok, jest ok, ale już zaczyna szaleć i znowu muszę jej nawtykać

Muszelko.. żartujesz? ona go będzie utrzymywać? on przeciął pępowinę na jedzenie u niej jak się ze mną ożenił i jak powiedziałam że ma ostrą i tłustą kuchnię i ja tego nie będę jadła :rofl2: hahahaha

Kobietko, dziś zauważyłam, że wyłączają nam prąd w pokoju :szok: a ja w końcu do A mówię że niedługo będą sobie kazali płacić za trzymanie wędliny w lodówce... mnie to już śmieszy, musimy spierdzielać od tych moherów, bo to coraz gorzej wygląda...
 
Ostatnia edycja:
no i gitez!!oby tak dalej:))daj znać jak już dostaniecie mieszkanko!
Cyt.--jestem ze wsi ale nie jestem tam jakimś pomiotem----i co z tego??a teściowa to taka miastowa??ot i damulka.tym bym się nie przejmowała.pozdrawiamy
 
Super wiadomosc! Czyli zapalilo sie swiatelko w tunelu!

A co do tych "ze wsi" to ja do nich naleze i nie widze w tym nic ujmujacego. Nie pochodzenie swiadczy o czlowieku, ale to, jakim czlowiekiem jest! Ale aby to rozumiec trzeba miec cos "pod sufitem"....
 
reklama
Muszelko zgadzam sie z Toba, mój maz pochodzi ze wsi i tez nieuwazam go za gorszego, sama w dziecinstwie wychowywalam sie na wsi, dopiero potem tata dostal mieszkanie pracownicze w miescie, odrzuca mnie od ludzi mowiacych ze ktos kto pochodzi ze wsi to wiesniak czy tym podobnie, mysle ze na wsi ludzie sa porzadniejsi bo na wszystko pracuja wlasnymi rekoma i doceniaja wiele wartosci, o których czesc ludzi z miasta zapomina na codzien.
Ja mam troche odwrotna sytuacje z tesciowa, ona uwaza ze skoro ja mieszkam w miescie to jestem rozpuszczona paniusia, jesli zaloze lepszy ciuch na niedziele to potem obgaduje za plecami ze miastowa przyjechala, a ja mysle ze ludzie na wsi tez ladnie sie ubieraja jesli chca, a skoro moja tesciówka nie przywiazuje uwagi do ubioru to juz jej sprawa i ja jej nie krytykuje, bo wiadomo jak sie idzie w pole czy oprzata trzode to nie bedzie paradowala w szpilkach po podwórku, mysle ze czasem ludzie odrzucaja kogos za sam wyglad i osadzaja, a nie o to chodzi, ani tymbardziej na podstawie pochodzenia nie powinno sie obrazac ludzi, mozna trafic na bogata pania z miasta, która w glowie ma siano.
Wiec Ewunia nie przejmuj sie ja znam wiecej osób ze wsi, które warte sa poszanowania niz tych z miasta.Pozdrawiam.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry