Muszelka05
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2009
- Postów
- 333
Jeszcze raz napisze to samo: Ludzie traktuja nas tak jak im na to pozwalamy! Natomiast niepozwalanie na to nie musi byc ani niegrzeczne, ani wulgarne, ani bezczelne itd. W mily i serdeczny sposob mozna ucinac komentarze. I to nie jest nieokazywanie szacunku!
W PL jest tendencja do oczekiwania pomocy finansowej ze strony rodzicow. Wielu mlodych ludzi uwaza, ze rodzice maja obowiazek podzielic sie tym czym maja ot tak. Bo im sie nalezy! Sorrki, ale od rodzicow to nalezy sie milosc i wychowanie. Oraz utrzymanie do chwili, kiedy samemu mozna na siebie zarabiac. A w wielu krajach ta mozliwosc pojawia sie juz w czasie szkoly, a na studiach to juz jest rzadko spotykane, aby kogos utrzymywali rodzice. Potem tak samo! Czasem ludzie nie odrozniaja pomocy od "nalezy mi sie". I tu zaczyna sie problem. Owszem, w PL nie ma wsparcia od panstwa i rodzina jest czasem jedyna deska ratunkowa. Ale to nie jest ich obowiazek! Czasem wlasnie fakt, ze mozna liczyc na pomoc rodziny rozleniwia. Znam kilka osob, ktore moze gdyby nie dostaly pomocy od rodziny mialyby wieksza motywacje do szukania pracy, lepszej pracy, starania sie. A tak, to ida na latwizne! I jeszcze maja oczekiwania i rzadania. Ja uwazam, ze to wstyd. Owszem, sa ludzie w takije sytuacji, ze nie maja wyjscia. Biora pomoc od rodziny bo musza, ale tez umieja to docenic i nie spoczywaja na laurach. To jest zdrowe podejscie do zycia.
Druga sprawa to kasa. Kto powiedzial, ze rodzice maja sie dzielic swoim dobytkiem? Pracuja na to aby tez cos z zycia miec. Ich zycie nie konczy sie po urodzeniu dziecka. A czesto powinno sie zaczynac "od nowa" gdy dziecko dorasta i idzie na swoje. Wtedy powinni poczuc sie znowu mlodzi i wolni. Moc korzystac z tego co maja aby moc przezyc reszte zycia wygodniej, moze cos przezyc, moze moc przestac tak ciezko harowac, moze znowu moc chodzic czesciej do fryzjera, na zbiegi, kupic nowe wedki itd. Latami wiekszosc rodzicow ciezko pracuje aby dac dzieciom co najlepsze, czasem sobie odmawiaja aby im dac troche wiecej, aby nie czuly sie gorsze wsrod kolegow, aby mogly cos przezyc, aby nie musialy pracowac itd. I w ten sposob kochane dzieci czesto przyzwyczajaly sie do tego, ze im sie nalezy! Chyba rzadko sie zdarza w PL, aby dzieci rozliczaly sie z rodzicami z "pomocy". Bo przeciez oni maja to niech daja. Tu nie chodzi o doslowne rozliczanie sie z kasy, ale chociazby od odwdzieczanie sie w inny sposob. Nie, bo rodzicom sie nie trzeba odwdzieczac - od nich sie wymaga! Taki stosunek sie czesto obserwuje u mlodych ludzi, malzenstw....
W PL jest tendencja do oczekiwania pomocy finansowej ze strony rodzicow. Wielu mlodych ludzi uwaza, ze rodzice maja obowiazek podzielic sie tym czym maja ot tak. Bo im sie nalezy! Sorrki, ale od rodzicow to nalezy sie milosc i wychowanie. Oraz utrzymanie do chwili, kiedy samemu mozna na siebie zarabiac. A w wielu krajach ta mozliwosc pojawia sie juz w czasie szkoly, a na studiach to juz jest rzadko spotykane, aby kogos utrzymywali rodzice. Potem tak samo! Czasem ludzie nie odrozniaja pomocy od "nalezy mi sie". I tu zaczyna sie problem. Owszem, w PL nie ma wsparcia od panstwa i rodzina jest czasem jedyna deska ratunkowa. Ale to nie jest ich obowiazek! Czasem wlasnie fakt, ze mozna liczyc na pomoc rodziny rozleniwia. Znam kilka osob, ktore moze gdyby nie dostaly pomocy od rodziny mialyby wieksza motywacje do szukania pracy, lepszej pracy, starania sie. A tak, to ida na latwizne! I jeszcze maja oczekiwania i rzadania. Ja uwazam, ze to wstyd. Owszem, sa ludzie w takije sytuacji, ze nie maja wyjscia. Biora pomoc od rodziny bo musza, ale tez umieja to docenic i nie spoczywaja na laurach. To jest zdrowe podejscie do zycia.
Druga sprawa to kasa. Kto powiedzial, ze rodzice maja sie dzielic swoim dobytkiem? Pracuja na to aby tez cos z zycia miec. Ich zycie nie konczy sie po urodzeniu dziecka. A czesto powinno sie zaczynac "od nowa" gdy dziecko dorasta i idzie na swoje. Wtedy powinni poczuc sie znowu mlodzi i wolni. Moc korzystac z tego co maja aby moc przezyc reszte zycia wygodniej, moze cos przezyc, moze moc przestac tak ciezko harowac, moze znowu moc chodzic czesciej do fryzjera, na zbiegi, kupic nowe wedki itd. Latami wiekszosc rodzicow ciezko pracuje aby dac dzieciom co najlepsze, czasem sobie odmawiaja aby im dac troche wiecej, aby nie czuly sie gorsze wsrod kolegow, aby mogly cos przezyc, aby nie musialy pracowac itd. I w ten sposob kochane dzieci czesto przyzwyczajaly sie do tego, ze im sie nalezy! Chyba rzadko sie zdarza w PL, aby dzieci rozliczaly sie z rodzicami z "pomocy". Bo przeciez oni maja to niech daja. Tu nie chodzi o doslowne rozliczanie sie z kasy, ale chociazby od odwdzieczanie sie w inny sposob. Nie, bo rodzicom sie nie trzeba odwdzieczac - od nich sie wymaga! Taki stosunek sie czesto obserwuje u mlodych ludzi, malzenstw....