reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem z Teściową

Wczoraj moja szanowna tesciowka...albo opisze to od poczatku...no wiec jak jeszcze bylam w ciazy,wymyslila sobie ze jak maly sie urodzi ja pojde do pracy a ona przyjedzie sie zajmowac dzieckiem(za 100 euro tygodniowo),ale ja sie na to nie zgodzilam,no i teraz zeby mi zycie uprzykrzyc chodzi i rozpowiada ze jestem leniwa bo D.mosi harowac jak wol,a ja sobie w domku siedze:wściekła/y:no i teraz wykonuje telefony i mowi,czesc synku wiesz kupilam ci dzisiaj koldre bo wiem ze jest ci ciezko i na nic ci nie starcza:wściekła/y:no i wczoraj taka rozmowa odbyla sie przymnie myslalam ze ja ro...... przez telefon,ale nawrzeszczalam na nich obydwuch on gadal a sie darlam no i sie obrazila smiertelnie,a ten jeszcze mi karze je przeprosic:wściekła/y:predzej sie udusze niz wydusze to slowo:no:ciekawe co dzisiaj wymysli:-:)confused:
 
reklama
Nie ma uregulowań prawnych - dotyczących widzeń babcia - wnuk. Ona nie może cię zmusić byś przychodziła z dzieckiem i tak samo nie może cię straszyć sądem.
To jest tylko twoja dobra wola - chcesz idziesz na spotkanie "pokazujesz" - spotykasz się z nią. Nie chcesz nie musisz - nie ma nakazu.
Teściowie mogą złożyć do sądu rodzinnego wniosek o ustalenie kontaktów ze swoim wnukiem, podpierając się dobrem dziecka. Sąd rozpatruje czy taki kontakt z dziadkami nie wpływa negatywnie na rozwój dziecka i jeżeli dziadkowie nie są alkoholikami, narkomanami czy w inny sposób nie sprowadzają wnuka na złą drogę to sąd niestety przyznaje im prawo do odwiedzin- i to nie tylko podczas obecności rodziców, jak również prawo do zabierania wnuka np. na weekendy, tydzień wakacji. Bolesne, ale prawdziwe- znam to z autopsji.
 
niunia12a tak czytam sobie i nie chce mi się wierzyć.
To,że kochasz męża to jasne,ale jak możesz z nim żyć,kiedy jesteś w jego hierarchi na samym końcu?
Boziu aż mi się nie chce wierzyć,macie malutkie dziecko a już tak nieszczęśliwa jesteś ( wynika to tylko i wyłącznie z Twoich opowieśći ,być może jest innaczej) strasznie się dziwie jak możesz tak żyć :sorry2:

Dziewczyny współczuje Wam teściowych.Ja zbytnio nie mam co pisać na swoją bo jak narazie jestem ulubioną synową :-D
 
aninieczka-narazie to ja musze z nim zyc,bo czasami czlowiek pakuje sie w takie sytacje z ktorych nie ma wyjscia,ja bynajmniej narazie go nie mam.Jestem za granica i nie mam mozliwosci finansowych zeby utrzymac siebie i dziecko:-(ale to jest tylko moja wina:-(.To prawda mimo to ze robia ze mnie wariata,kocham meza,ale uwierz mi ze nie jest mi lekko i wiem jedno gdyby ona nie wtracala sie w nasze zycie bylibysmy naprawde szczesliwi,bo tak bylo,ale krotko:-:)-(
 
niunia12a w Irlandii masz duże szanse,żeby stanąć na nogi bez męża.
Jest One Parent Family -zasiłek dodatkowo Child Benefit i Early Childcare Suplement.
I jeszcze inne pomocnicze zasiłki.
Tutaj można wiele,tylko chcieć ;-)
Nawet możesz się starać o mieszkanie socjalne jako samotna matka miałabyś pierwszeństwo :tak:
Ale oczywiście nie namawiam do rozwodu.Trzeba ratowac co się da.Ale wiesz....jeżeli teściowa nie daje wam życ a mieszka 1800km od Was to już chyba nigdy się nie odczepi.
Powiedz gdzie dokładnie mieszkasz?
Aaa i zapraszam na wątek Mamy z Irlandii ;-)
 
aninieczka-narazie to ja musze z nim zyc,bo czasami czlowiek pakuje sie w takie sytacje z ktorych nie ma wyjscia,ja bynajmniej narazie go nie mam.Jestem za granica i nie mam mozliwosci finansowych zeby utrzymac siebie i dziecko:-(ale to jest tylko moja wina:-(.To prawda mimo to ze robia ze mnie wariata,kocham meza,ale uwierz mi ze nie jest mi lekko i wiem jedno gdyby ona nie wtracala sie w nasze zycie bylibysmy naprawde szczesliwi,bo tak bylo,ale krotko:-:)-(

kochana u nas jest to samo tesciowa pewnego czasu popsula wszystko ale na szczescie ja jestem jeszcze wredniejsza niz ona i zawsze robie jej na zlosc:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
a jak o niej słysze to mnie sie aż krew gotuje wiecie............
 
anineczka-łatwo jest powiedziec odejdz od niego,ale to wcale nie jest takie proste jak sie wydaje, ja tez mam popapranego faceta i co???? niby nie jestesmy razem a jednak jestesmy. ja sama nie bede miala za co utrzymac dziecka i siebie,wiem ze rodzice pomagaja,ale nie chce byc do konca zycia z rodzicami... i tłumaczyc sie przed kims,ze tak ze siak...
 
moze kiedys sie na to zdobede,narazie bede walczyc:confused:no i male sprostowanko ona jest znacznie blizej,bo tutaj,tyle ze mieszka z jego rodzenstwem:-(,i ze wszyscy jej maja dosyc to kombinuje:dry:.
 
reklama
No wlasnie Natka,to nie jest proste,a szczegolnie jak na kims zalezy:-(bo jak ona sie nie wp......to jest dobrze,:sorry2:
 
Do góry