Wczoraj moja szanowna tesciowka...albo opisze to od poczatku...no wiec jak jeszcze bylam w ciazy,wymyslila sobie ze jak maly sie urodzi ja pojde do pracy a ona przyjedzie sie zajmowac dzieckiem(za 100 euro tygodniowo),ale ja sie na to nie zgodzilam,no i teraz zeby mi zycie uprzykrzyc chodzi i rozpowiada ze jestem leniwa bo D.mosi harowac jak wol,a ja sobie w domku siedzeno i teraz wykonuje telefony i mowi,czesc synku wiesz kupilam ci dzisiaj koldre bo wiem ze jest ci ciezko i na nic ci nie starczano i wczoraj taka rozmowa odbyla sie przymnie myslalam ze ja ro...... przez telefon,ale nawrzeszczalam na nich obydwuch on gadal a sie darlam no i sie obrazila smiertelnie,a ten jeszcze mi karze je przeprosicpredzej sie udusze niz wydusze to slowociekawe co dzisiaj wymysli:-confused:
reklama
izyda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Sierpień 2007
- Postów
- 566
Teściowie mogą złożyć do sądu rodzinnego wniosek o ustalenie kontaktów ze swoim wnukiem, podpierając się dobrem dziecka. Sąd rozpatruje czy taki kontakt z dziadkami nie wpływa negatywnie na rozwój dziecka i jeżeli dziadkowie nie są alkoholikami, narkomanami czy w inny sposób nie sprowadzają wnuka na złą drogę to sąd niestety przyznaje im prawo do odwiedzin- i to nie tylko podczas obecności rodziców, jak również prawo do zabierania wnuka np. na weekendy, tydzień wakacji. Bolesne, ale prawdziwe- znam to z autopsji.Nie ma uregulowań prawnych - dotyczących widzeń babcia - wnuk. Ona nie może cię zmusić byś przychodziła z dzieckiem i tak samo nie może cię straszyć sądem.
To jest tylko twoja dobra wola - chcesz idziesz na spotkanie "pokazujesz" - spotykasz się z nią. Nie chcesz nie musisz - nie ma nakazu.
anineczka
królowa mrówek :P
niunia12a tak czytam sobie i nie chce mi się wierzyć.
To,że kochasz męża to jasne,ale jak możesz z nim żyć,kiedy jesteś w jego hierarchi na samym końcu?
Boziu aż mi się nie chce wierzyć,macie malutkie dziecko a już tak nieszczęśliwa jesteś ( wynika to tylko i wyłącznie z Twoich opowieśći ,być może jest innaczej) strasznie się dziwie jak możesz tak żyć
Dziewczyny współczuje Wam teściowych.Ja zbytnio nie mam co pisać na swoją bo jak narazie jestem ulubioną synową
To,że kochasz męża to jasne,ale jak możesz z nim żyć,kiedy jesteś w jego hierarchi na samym końcu?
Boziu aż mi się nie chce wierzyć,macie malutkie dziecko a już tak nieszczęśliwa jesteś ( wynika to tylko i wyłącznie z Twoich opowieśći ,być może jest innaczej) strasznie się dziwie jak możesz tak żyć
Dziewczyny współczuje Wam teściowych.Ja zbytnio nie mam co pisać na swoją bo jak narazie jestem ulubioną synową
aninieczka-narazie to ja musze z nim zyc,bo czasami czlowiek pakuje sie w takie sytacje z ktorych nie ma wyjscia,ja bynajmniej narazie go nie mam.Jestem za granica i nie mam mozliwosci finansowych zeby utrzymac siebie i dziecko:-(ale to jest tylko moja wina:-(.To prawda mimo to ze robia ze mnie wariata,kocham meza,ale uwierz mi ze nie jest mi lekko i wiem jedno gdyby ona nie wtracala sie w nasze zycie bylibysmy naprawde szczesliwi,bo tak bylo,ale krotko:--(
anineczka
królowa mrówek :P
niunia12a w Irlandii masz duże szanse,żeby stanąć na nogi bez męża.
Jest One Parent Family -zasiłek dodatkowo Child Benefit i Early Childcare Suplement.
I jeszcze inne pomocnicze zasiłki.
Tutaj można wiele,tylko chcieć ;-)
Nawet możesz się starać o mieszkanie socjalne jako samotna matka miałabyś pierwszeństwo
Ale oczywiście nie namawiam do rozwodu.Trzeba ratowac co się da.Ale wiesz....jeżeli teściowa nie daje wam życ a mieszka 1800km od Was to już chyba nigdy się nie odczepi.
Powiedz gdzie dokładnie mieszkasz?
Aaa i zapraszam na wątek Mamy z Irlandii ;-)
Jest One Parent Family -zasiłek dodatkowo Child Benefit i Early Childcare Suplement.
I jeszcze inne pomocnicze zasiłki.
Tutaj można wiele,tylko chcieć ;-)
Nawet możesz się starać o mieszkanie socjalne jako samotna matka miałabyś pierwszeństwo
Ale oczywiście nie namawiam do rozwodu.Trzeba ratowac co się da.Ale wiesz....jeżeli teściowa nie daje wam życ a mieszka 1800km od Was to już chyba nigdy się nie odczepi.
Powiedz gdzie dokładnie mieszkasz?
Aaa i zapraszam na wątek Mamy z Irlandii ;-)
aninieczka-narazie to ja musze z nim zyc,bo czasami czlowiek pakuje sie w takie sytacje z ktorych nie ma wyjscia,ja bynajmniej narazie go nie mam.Jestem za granica i nie mam mozliwosci finansowych zeby utrzymac siebie i dziecko:-(ale to jest tylko moja wina:-(.To prawda mimo to ze robia ze mnie wariata,kocham meza,ale uwierz mi ze nie jest mi lekko i wiem jedno gdyby ona nie wtracala sie w nasze zycie bylibysmy naprawde szczesliwi,bo tak bylo,ale krotko:--(
kochana u nas jest to samo tesciowa pewnego czasu popsula wszystko ale na szczescie ja jestem jeszcze wredniejsza niz ona i zawsze robie jej na zlosc
a jak o niej słysze to mnie sie aż krew gotuje wiecie............
natka86
mamusia Zosieńki
anineczka-łatwo jest powiedziec odejdz od niego,ale to wcale nie jest takie proste jak sie wydaje, ja tez mam popapranego faceta i co???? niby nie jestesmy razem a jednak jestesmy. ja sama nie bede miala za co utrzymac dziecka i siebie,wiem ze rodzice pomagaja,ale nie chce byc do konca zycia z rodzicami... i tłumaczyc sie przed kims,ze tak ze siak...
reklama
Podziel się: