reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problem z Teściową

te teściowe to na kosmos wysłać, przynajmniej te złe. Ciekawe kiedy ja nie wytrzymam i jej coś powiem.
 
reklama
A ja od poczatku mówiłam wszystkim zeby swoje rady zostawili dla siebie. Mówiłam zarówno mojej mamie jak i teściowej. Parę razy nawrzeszczałam ale poskutkowało :tak: Dziś jak chcą coś dzieciom dac lub gdzieś zabrac czy cokolwiek zrobic to wpierw mnie pytają. Ja to mam wybuchowy temperament- tu niby cicha i spokojna ale nie daj Boże mnie wkurzyc...:-D
 
wczoraj wróciłam od moich teściów. Pomimo tego, że mówię że Wiki nie nosimy na rękach bo się przyzwyczai to teściowa zawsze znajdzie jakiś moment żeby Małą wziąć i nosić. A to że strasznie płakała, a to że patrzyła się na coś i chciała jej pokazać. Przecież to rece opadają. Jak grochem o sciane. I jeszcze do tego babcia mojego męża dołącza. Tez chce Małą brać i jeszcze mi mówi jak mam robić, bo ona wychowała więcej dzieci. Ja mam przekichane. Najchętniej to bym tam w ogóle nie jeżdziła, a niedługo mamy komunie i na początku myslałam, żeby Wiki zostawić u nich, ale teraz to chyba zabiore ją ze sobą,bo chociaż będę spokojna. Nie wiem co zrobić z tą teściową i babcią, prosby nie pomagaja, mówienie że my tak nie robimy też nie.
 
Moja szanowna teściowa to typ "mam wszystko w nosie". Nie mam pretensji, że nie dołozyła się nam do slubu, bo niby z czego miała to zrobić. Mieszka dwie wiochy dalej, ale ma "lewego" wnuka (od drugiego syna) parę dni starszego od mojej córci, który mieszka w tej wiosce pomiędzy nami. Tam jest praktycznie co tydzień, a do nas przyjeżdża raz do roku. Polegać na niej nie można, kiedyś chciałam zostawić u niej moich smerfów, zadzwoniłam, omówiłam się, że ich przywiozę, a ta krowa pojechała sobie na pół dnia ze znajomymi na wycieczkę, a opiekę nad moimi dziećmi chciała powierzyć swojej 16 letniej córce i swojemu mężowi (ojczymowi męża) wstrętnemu pijakowi, który ani dnia bez jabola nie wytrzyma. No i nie zostawiłam ich, wzięłam ze sobą, było mi ciężko, ale jakoś musiałam sobie dać radę. To był już nie pierwszy taki przypadek. Ogólnie rzecz biorąc: do niczego nigdy się nie wtrąca (i to mi odpowiada), ale ta jej obojętność jest wkur.... No tak pomyślcie, chyba i nadmiar i za mały kontakt z teściową jest szkodliwy - tylko gdzie złoty środek?
 
Teściowa... Bardzo Ciekawy Temat I Na Pewno Na Niego Jutro Lub Pojutrze Coś Napisze... Proponuje Zrobić Konkurs Na Najgorszą Teściową I Myślę Ze Ona Bedzie W Czołówce !!! A Dzis Musze Isc Spac Bo Padam...
 
A zauważyłyście, że konflikt na linii teściowa - zięc nie istnieje, lub występuje bardzo rzadko?

Ach, te baby!:-);-)
 
A zauważyłyście, że konflikt na linii teściowa - zięc nie istnieje, lub występuje bardzo rzadko?

Ach, te baby!:-);-)

racja, teściowe z zięciami się nie kłócą. A to może dlatego, że zabrałyśmy synusiów i według teściowych one zrobią wszystko lepiej??
 
reklama
Do góry