reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Praca, studia i mezowie ;)... Lubimy, czy nie?? Narzekania i zachwyty :)

reklama
sandra- bardzo mi przykro,że T. kolejny raz nawalił... ten facet to chyba nigdy nie dojrzeje do "prawdziwego" związku i do ojcostwa....

domyślam się,że cięko podjąc ci jaies radykalne kroki bo bądź co bądź ON jest w końcu ojcem twojego dziecka ...

mam nadzieję,że kiedys zdarzy sie CUD i T. w końcu zda sobie sprawę z tego...co w życiu jest najważniejsze!!!

sandra kochana- wybaw się na tym weselu...należy Ci się!!!
 
no teraz to ja sie kqrw....na swojego faceta. jego szef wymyslił sobie "jajeczko" o 18. wódeczka,kręgle no i oczywiscie wczoraj mówił ze nigdzie nie idzie bo trzeba zrobić zakupy i takie tam "świąteczne sprawy" no a teraz dzwoni i mówi mi ze juz konczy to zaraz pojedzie zrobic zakupy no i oczywiscie pierwszy na to jajeczko poleci.
jutro bedzie gnił z kacem cały dzien.
ja pierd.... nic nie robie. nie ruszę w domu nawet palcem.
no jestem taka wściekła ze poezja.:wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y:
juz chyba za dobrze było i on oczywiscie musi cos zpierdzielic. pała jedna, nie mam juz do niego siły. ja mu mówie ze też bym gdzies poszła z kolezankami sie pobawic to on wogóle jakby nie słyszał. tyle razy ile musiałam odwoływać spotkanie przez niego to juz nie licze ,zawsze zapomni ze ja sie umówiłam albo wogole udaje ze nie było rozmowy.
sorry za te bluznierstwa ale normalnie az mi sie same na usta cisna.
gdzies musiałam sie wygadać.:sick:
 
Aga a gadaj do woli , może ci to humor poprawi a my właśnie od tego jesteśmy aby wysłuchać
:tak::tak::tak:
a chłop to chłop , powinni wymyślić szczepionkę na głupotę i podawać im zraz po urodzeniu, może by to coś dało , choć wątpię bo oni są chyba już genetycznie uodpornieni na wszelkie szczepionki przeciw głupocie:-p

pozostaje nam tylko albo awantura raz na tydzień dla przypomnienie albo duuuużo cierpliwości:no:
 
Aga, jak juz polazl, to nic nie zrobisz. Ale jak wroci, to opierdziel go rowno, a jutro od rana wrecz mu Ewunie i niech sie nia zajmuje. Moze drugim razem sie zastanowi...
 
Aga, jak juz polazl, to nic nie zrobisz. Ale jak wroci, to opierdziel go rowno, a jutro od rana wrecz mu Ewunie i niech sie nia zajmuje. Moze drugim razem sie zastanowi...
zaraz ją połoze spać to sie obudzi o 7 rano,ja pójdę spac do andzeli a on niech sie "bawi" od rana,albo poleżę na rynek i go wogóle samego w domu zostawię to sie posra za przeproszeniem bo dla niego dwie czynności na raz to rzecz niemożliwa do wykonania.:wściekła/y: :angry:
no mówie wam że taka wściekła jestem że aż mi sie wrzody odezwały
 
no niestety mój chłop nie zmądrzal i nic nie wrózy zeby tak sie miało stać ,także pewnie i tak sie rozstaniemy, moze jeszcze nie teraz ale napewno tak sie stanie. za duzo by pisać ale powiem wam tylko że świeta spędziliśmy osobno. wyszedł w sobotę o 15, nie wziął kluczy od domu więc nie mógł sie do niego dostać .oczywiscie nie wrócił wieczorem więc "troszkę" sie wkur......łam
w niedziele rano pojechałam więc z ewką do jego rodziców(jego nie było bo nie chcą go widzieć na oczy)było naprawdę bardzo miło. wieczorem nieteściu odwiózł mnie do domu i o 22 jak sie moja przyjaciólka dowiedziała ze siedze sama to przyjechała po nas i zabrała nas do siebie i wróciłam o 24 w poniedziałek. no u niej to nie musze pisać ze było bardzo miło jak to u przyjaciólki:tak:
z M. sie nie odzywam ,mało tego on ma chyba do mnie jakies wąty że pies zginął ale ze zabrał dupę w troki i sie nie interesował ze trzeba go na dwór wyprowadzic to jakos o tym nie myslał.
ja juz nawet przestałam sie tą sytuacją denerwowac i zaczęło to po mnie spływać jak po kaczce. nie warty jest ten facet ani mojego zainteresowania ani mojego czasu i zdrowia.nie wróże mu też świetlanej przyszłości, skonczy dramatycznie jak sie tylko rozstaniemy.
na szczescie mam jeszcze przyjaciól na których zawszę mogę liczyć ,nawet jego rodzina powiedziała ze jak by coś to zawsze w miarę możliwosci mi pomogą.
 
Agus- coz moge ci napisac , jedynie ze mi przykro , ze tyle przez niego musisz przejsc i przykro mi tez ze wzgledu na Ewusie ...z ciebie taka fajna kobietka jest, ladna i zaradna mysle , ze jezeli wam sie juz do konca nie ulozy to jeszcze znajdziesz sobie kogos odpowiedniego ...tak jak piszesz bez ciebie on zginie , ale sam sobie na to zapracowal ...przytualm wirtualnie i wielka buzka ...radzisz sobie z tym swietnie , ja bym chyba nieumiala
 
reklama
Do góry