reklama
co do mężów to mój parcuje w duzej polskiej firmie produkującej porcelanę. Jest specjalistą ds handlu w magazynie fabrycznym ale od kwietnia lub maja też będe słomianą wdową bo niestety otwierają nowy magazyn we Wrocławiu i bedzie tam kierownikiem. Tak więc ja tutaj z Marysia a on tam - będe panią kierownikową - tylko co mi z tego?????
COp radwa obiecął mi ze to tylko najkieś 2-3 lata ,maxymalnie a potem wraca i szuka tutaj parcy jako kierownik - no wiadomo tam zdobędzie papierek i większa kasę (dadza mu tez dodatki - samochód, telefon i mieskanie służbowe). NIe wiem ja to bedzie ale na pewno niełatwo. Zostana nam tylko weekendy :-( :-(
COp radwa obiecął mi ze to tylko najkieś 2-3 lata ,maxymalnie a potem wraca i szuka tutaj parcy jako kierownik - no wiadomo tam zdobędzie papierek i większa kasę (dadza mu tez dodatki - samochód, telefon i mieskanie służbowe). NIe wiem ja to bedzie ale na pewno niełatwo. Zostana nam tylko weekendy :-( :-(
Kurcze ja tu malo kiedy zagladam a teraz widze, ze jednak wszedzie trzeba bo nasze watki zadko kiedy trzymaja sie scisle tematu;-)
Baska u nas tez ostatnio mama Julkowi do wszystkiego potrzebna i najlepsza na wszystko. Na razie wprawdzie na kazdy objaw zainteresowania od innych reaguje usmiechem i zainteresowaniem ale zobaczymy jak to bedzie dalej. Fakt, ze mniej sie bawi sam i czasem naprawde zachowuje jak mamisynek;-):-)
A co do mezulka to juz gdzies pisalam, ze pracuje naukowo i w sumie jestem 'pania profesorowa' co w dzisiejszych czasach nie brzmi tak ponetnie jak pani dyrektorowa czy kierownikowa;-) Ogolem praca tez z nienormowanymi godzinami pracy co naturalnie ma plusy i minusy - plus to elastycznosc, minus, ze nigdy sie w sumie nie konczy :-( (bo wiadomo pracuje sie na wlasne imie).I dodam tylko, ze jakby ktos mnie zapytal a czym dokladnie zajmuje sie szacowny malzonek to umialabym tez. tylko bardzo oglednie powiedziec (no ale je jestem z zupelnie innej branzy:-))
Gluszek, Irma nie zazdroszcze takich dlugich rozstan. Mysmy tez tak przetrwali dwa lata bo maz juz pracowal w USA jak ja jeszcze studia konczylam w Belgii - no ale to byla inna spiewkabo Julka nie bylo. Jak sa maluchy to juz zupelnie inna sprawa i wtedy pewnie duzo ciezej zniesc rozstanie.
Baska u nas tez ostatnio mama Julkowi do wszystkiego potrzebna i najlepsza na wszystko. Na razie wprawdzie na kazdy objaw zainteresowania od innych reaguje usmiechem i zainteresowaniem ale zobaczymy jak to bedzie dalej. Fakt, ze mniej sie bawi sam i czasem naprawde zachowuje jak mamisynek;-):-)
A co do mezulka to juz gdzies pisalam, ze pracuje naukowo i w sumie jestem 'pania profesorowa' co w dzisiejszych czasach nie brzmi tak ponetnie jak pani dyrektorowa czy kierownikowa;-) Ogolem praca tez z nienormowanymi godzinami pracy co naturalnie ma plusy i minusy - plus to elastycznosc, minus, ze nigdy sie w sumie nie konczy :-( (bo wiadomo pracuje sie na wlasne imie).I dodam tylko, ze jakby ktos mnie zapytal a czym dokladnie zajmuje sie szacowny malzonek to umialabym tez. tylko bardzo oglednie powiedziec (no ale je jestem z zupelnie innej branzy:-))
Gluszek, Irma nie zazdroszcze takich dlugich rozstan. Mysmy tez tak przetrwali dwa lata bo maz juz pracowal w USA jak ja jeszcze studia konczylam w Belgii - no ale to byla inna spiewkabo Julka nie bylo. Jak sa maluchy to juz zupelnie inna sprawa i wtedy pewnie duzo ciezej zniesc rozstanie.
Co to za czasy, cholerka, ze nie mozna byc razem a po prace trzeba jezdzic hen daleko??... Wcale mi sie to nie podoba! Gluszek, trzymajcie sie dzielnie!
Cicha, pani profesorowa - to brzmi dumnie!! I tej wersji sie trzymaj!
A co do nietrzymania sie tematu watkow - no coz, tez mam wrazenie, ze sie nam rozjechalo totalnie.... Ale to takie... "babskie" nie?....
Cicha, pani profesorowa - to brzmi dumnie!! I tej wersji sie trzymaj!
A co do nietrzymania sie tematu watkow - no coz, tez mam wrazenie, ze sie nam rozjechalo totalnie.... Ale to takie... "babskie" nie?....
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
Azi dasz rade ja wróciłam do pracy misiąc temu - a dokładnie 4 stycznia, pierwsze dni były ciężkie ale teraz bardzo się cieszę że wróciłam bo lubię swoją pracę a Wojtek w domku z babcią ..............za to po pracy pedzę szybciutko do domku i potem razem urzedujemy do wieczora:-)
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Azi-bedzie dobrze!!!!
A co do mieszania na watkach -to fakt -jestesmy mistrzyniami w robieniu zamieszania i z cala pewnoscia jeden watek by nam wystarczyl
A co do mieszania na watkach -to fakt -jestesmy mistrzyniami w robieniu zamieszania i z cala pewnoscia jeden watek by nam wystarczyl
oj 100% racji !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Kurcze ja tu malo kiedy zagladam a teraz widze, ze jednak wszedzie trzeba bo nasze watki zadko kiedy trzymaja sie scisle tematu;-).
Głuszku - trzymaj się dzielnie ... przywykniecie, ale szkoda że tak wogóle musi być ...
reklama
Podziel się: