reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Powrót do formy mamuś czerwcowych :) Wątek mobilizacyjny

reklama
Ania, ale super hobby! A czy Twój małżonek lubi tańczyć? Bo ja bardzo (co nie znaczy, że potrafię ;-)) za to mojego męża trzeba wołami na parkiet ciągnąć:-D :-D :-D
 
Mój mąż tańczy, ale tak na dyskotekach, czy weselach... Oj, wracałam z nim z dyskoteki o 6 rano idąc przez miasto boso ze szpilkami w rękach. A dodam, że bytu strasznie wygodne - tylko po tylu godzinach już mnie stopy bolały...

A z tym tańczeniem dla Was to raczej kiepsko będzie, bo ja raczej nieśmiała w takich sprawach... A poza tym to dopiero początki, więc jak na tej sali jestem atakowana swoim widokiem ze wszystkich przelustrzonych ścian, to mam wrażenie, że wyglądam jak 13stolatka ze zbyt długimi nogami i rękoma, albo jak przy pląsawicy Huntingtona, czy jak to się tam pisze :)

Ale zabawa jest super! Poty z siebie wyduszam niezłe...
 
AniaS fajne zajęcie sobie wynalazłaś. Ja strasznie lubię takie tańczone zajęcia na fitnesie, ale taki taniec nowoczesny to już zupełnie musi być bajka. Co do @ to ja już mam od dobrych 3 miesięcy i muszę powiedzieć że u mnie miodzio. Krótsze i wogóle nie bolesne za to bardziej obfite więc chyba nie jest tak żle jak piszą. Pogorszyło się tylko to że musiałam zmienić rozmiar tamponów :baffled:
 
Fajnie z tym tancem, kolo mnie otworzyli szkole tanca i ruchy i moze sie na cos zapisze...a chcialm bardzo na joge, mzoe sie uda jak Mati zacznie noce przesypiac i bede wtedy jezdic na 20.00....
A ja malpy jeszce nie mam, raz mialam i jak wzielam ten zastrzk anty to po nim jeszcze nie mialm, chyba musze uderzyc do mojego gina..
 
My z mężem chodzilismy do szkoły tańca jakiś rok przed slubem:)) nauczylismy się podstaw róznych tańców, potem mieliśmy kontynuować , ale jak tylko dowiedziałam się o malutkiej w brzuszku to zrezygnowalismy- bałam się jednak, zajęcia były wykanczajace- a poza tym cięzko byłoby mówić i tłumaczyc kazdemu partnerowi, uwazaj jestem w ciązy itd....
Ale bardzo miło wspominam ten czas, a ile się naprosiłam męża, żebysmy się zapisali, ale dzieki temu teraz żadne tańce nie są dla nas straszne, kroki każdego znamy i zawsze się jakos dostosujemy:) I myślę, że jak mała ukończy rok to znowu powrocimy na kurs.
 
My chodziliśmy z przerwami prawie dwa lata ( w sumie to nie był taki typowy kurs tylko coś, co się nazywało senior reactivation - dla takich wapniaków jak my ;), grupa liczyła około 10 osób i spotykała się ponad 2 lata) - jeszcze do ok 3ego miesiąca chodziłam, potem już mi sie nie chciało bo na początku nie byłam w najlepszej formie, więc i tak nie dawałam z siebie wszystkiego co mogłam - mdliło mnie i kręciło mi się w głowie...mój małżowin lubi tańczyć ale nie potrafi - nie ma słuchu - i strasznie cierpi z tego powodu, ma duże ambicje żeby umuzykalniać Karolka, zeby - jak twierdzi- nie cierpiał kiedyś jak tatuś :) Ale dzięki kursowi i tak zrobił kolosalne postępy - mogliśmy na weselu poszaleć :) Może jeszcze kiedyś pochodzimy
 
Ja na żadne kursy nie chodziłam ale chodziłam duuuuużo po dyskotekach UWIELBIAM TAŃCZYĆ BRAK MI TEGO.............. :)
 
reklama
Ja też bardzo lubię tańczyć. A do tego zachęciłam mojego Marcina, trochę podszkoliłam i jak jest okazja to szalejemy. Miło patrzeć, jak mu to sprawia przyjemność. Najbliższa okazja będzie 27 stycznia - karnawałowa impreza firmowa. Mam nadzieję, że będzie fajna impra. Szkoda tylko, że rzadko jest okazja żeby walca zatańczyć. Nie jestem w żadnym wypadku specem od tego tańca, ale krok znam i uwielbiam to wirowanie....
 
Do góry