reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Powrót do formy mamuś czerwcowych :) Wątek mobilizacyjny

Ja o rowerze mogę na razie tylko pomarzyć. W zeszłym roku obaj chłopcy jeździli w swoich fotelikach.
Pod koniec sezonu zrobiliśmy ze dwie wycieczki z Wojtkiem na własnym rowerze. Fakt, że tempo było wolne, ale jaka satysfakcja! :-)
 
reklama
Pati ja Klaudie woze w krzeselku(chwalilam sie koza jaka dostalam od A?;)...a jak ona jedzie to ja ide...bo tez zolwie tempo mloda zarzuca;)
 
Pati, nie wiem do ilu kg są nasze foteliki, ale jak pooglądałam dostępne na allegro, to wszystkie sa do 22 kg. Czyli w tym roku dałoby jeszcze radę Wojtka przewozić. Ale to niezła harówka. Wolę ćwiczyć jego samodzielna jazdę i jej tempo.
W przyszłym roku i tak bedziemy potrzebować 2 foteliki, a Wojtek będzie pocinac na swoim rowerku. Taki jest plan. :-)
 
U nas jak u Kasi: Wojtek z kółkami, Stas na rowerku biegowym.
Próbowalismy Wojtkowi zdjąć kółka, ale marnie szło, bo on jest do takich akcji bardzo oporny. W ogólne nie próbował trzymac równowagi. Za to na Stasiowym rowerku biegowym ("nieco" przymałym na Wojtka) znakomicie rozpędza się, podnosi nogi do góry i balansuje rewelacyjnie. Czyli tylko psychika go blokuje. Albo az psychika.
Problem z bocznymi kółkami jest taki, że w sumie ten rower jest tylko niestabilny na byle krawężniku, czy pochyłym chodniku. Lepiej byłoby odkręcić. Umówiłam się z Wojtkiem, że na Mazurach odkręcimy.
 
reklama
Do góry