reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Powikłania Po Łyżeczkowaniu?

julitka masz racje duzo osob pierdzieli system i idzie na zywiol i dobrze na tym wychodzi... ale mysle ze nawet jakby mis ie udalo walic wszystko przez miesiac i np zajsc w ciaze to kurka ten strach by wrocil predzej czy pozniej ... ehhh chyba ze ktos jest taki twardy i potrafi wszystko olac od poczatku az do konca ale ja raczej do tycj osob nie naleze...a w sumie szkoda bo moze by mi bylo latwiej...

lucyf plaga poronien... hmmm moze cos w tym jest albo cos w powietrzu bylo... nie wiem. ja juz bym chciala sie znow starac o dzidzie i zeby minal ten najgorszy czas placzu i smutku strasznego i wielkiej rozpaczy... :-(
 
reklama
missiiss, ja się obawiam, że żadna z nas kolejnej ciąży nie będzie umiała przejść bezstresowo, oddalić gdzieś wspomnień o swoich przeżyciach.ja przy mojej ciąży cały czas się bałam-jakbym czuła, że coś się stanie,płakałam-nawet raz w czasie napadu płaczu, jak m zapytał co się stało, to mu powiedziałam, że boje się że nasze dziecko umrze.nakrzyczał wtedy na mnie strasznie.a po wszystkim sam płakał, że ma wyrzuty sumienia, że może za mało się przejmował i nie wierzył w moje obawy:(
 
Witam, ja jestem 3 dzień po zabiegu, serduszko przestało bić w 8tc, to moja trzecia nieudana ciąża ale zabieg miałam po raz pierwszy dlatego trochę się martwię. W dniu zabiegu miałam obfite krwawienie i ból brzucha jak przy miesiączce a teraz mam tylko delikatne plamienia i ciągnący słaby ból przy poruszaniu się, czy to normalne? Do lekarza na kontrole mam się zgłosić za 10 dni.
 
Magdalena26 ból może być niestety przez kilka dni :-( . Staraj się nie przemęczać, dużo odpoczywaj. Kontroluj też temperaturę ciała, ja np. bóle miałam 2 dni i nagle dostałam temp. 39 stopni i okazało się, że to stan zapalny. Jeżeli ból będzie się nasilał lub nie ustępował to zadzwoń do gina.
 
Witam was dziewczyny i serdecznie pozdrawiam.
Jestem na forum nowa mimo iż po drugim łyżeczkowaniu,nie wiem czy mam teraz podstawy do obaw ale ten zabieg różni się od poprzedniego.
Pierwszy miałam 2 lata temu w 8 tyg.ciąży po zabiegu bardzo bolało i miałam bardzo silne krwawienia.
Teraz jestem czwarty dzień po zabiegu (12tydz.ciąży) i boleć zaczęło dopiero teraz silny ból w okolicy jajników aż nie moge się czasami wyprostować ,tabletki prawie wogóle nie działają.Po zabiegu nie czułam kompletnie nic a krwawienia od samego początku prawie wogóle nie mam tylko lekkie plamki krwi zmieszanej z wodą .Wydaje mi się że organizm powinien się oczyszczać a tu nic.Nie wiem czy mam iść z tym do lekarza z tym problemem? bo zwolnienie z pracy mam tylko do wtorku (21) ale jak tak będzie bolało to nie wiem czy dam rade iść.Miała może któraś z was podobnie??
 
Witam. Z tego, co zauważyłam dawno nie zaglądano na ten wątek, ale może znajdzie się Ktoś, Kto przeczyta i udzieli mi odpowiedzi. Właściwie to wybieram się do lekarza, ale jestem ciekawa czy Któraś z Was miała podobny do mnie objaw.
Zabieg łyżeczkowania miałam 9 dni temu i właściwie oprócz delikatnego krwawienia/plamienia nic mi nie dolegało. Po wyjściu ze szpitala dostałam doxycylinum i metronidazol oraz bromergon - ze względu na pojawienie mi się pokarmu. I właściwie wszystko przebiegało dobrze, aż do wczoraj, kiedy to pojawiło się swędzenie w okolicach narządów rodnych. Właściwie może to mieć związek z wirusem grypy jelitowej, który dotarł do mojej rodzinki, a może z zapaleniem żył, którego dorobiłam się dzięki "szpitalnemu wenflonowi", a może właśnie z zabiegiem. Stąd też moje pytanie - czy miałyście objawy swędzenia bądź szczypania przy oddawaniu moczu?
 
Przy oddawaniu moczu? Jedyne co mi się z tym kojarzy z moich doświadczeń, to po cięciu krocza z okazji porodu (jak się mocz zaszwendał w szwy to szczypało jak ta lala) i przy okazji problemów urologicznych. Wirus paragastryczny takich efektów nie daje. Nie wiem - coś Ci delikatnie pękło podczas zabiegu? Minimalnie choćby. Czy poza szczypaniem masz zwiększone parcie na pęcherz? Częściej chodzisz do WC?
 
Zdarza mi się rano mieć parcie na pęcherz i kiedy idę do toalety, to okazuje się, że leci zaledwie kilka kropelek. Swędzenie bywa równie nasilone - czasami z samego rana jest intensywniejsze, potem zanika, aby znowu dać o sobie znać. Mam w rodzinie położną, która stwierdziła, że może to być efekt wyjałowienia po antybiotykach bądź złego wyczyszczenia. Na razie pomagam sobie płukankami z rumianku. W piątek/poniedziałek (w zależności kiedy dostanę wyniki badań histopatologicznych) idę do lekarza. Jeśli będzie stwierdzone, co i jak, dam znać, bo może Komuś ta informacja będzie pomocna. Na razie serdecznie pozdrawiam.
 
Kurcze... Wzmożone parcie i potem kilka kropelek to wygląda bardziej na urologiczny problem. Zrobiłabym podstawowy mocz - nawet prywatnie to kilka złotych, a jakaś pewność co do tej strony tematu. Jak dobrze składam dane:
- odczuwasz szczypanie (pieczenie?) podczas oddawania moczu.
- rano odczuwasz parcie jakby Ci się bardzo chciało, po czym ilość oddanego moczu jest niewielka.
Podobne objawy dają stany zapalne w obrębie układu moczowego.

W ciągu dnia to wszystko zanika? To mi nie pasuje do niczego...
 
reklama
Ponieważ sama zapytałam o kwestię "szczypania", sama też odpowiem co mi pomogło. Nie byłam jeszcze u lekarza (wybieram się jutro) ale w złagodzeniu objawów pomogły mi płukanki z rumianku oraz tantum rosa. Ze względu na fakt, iż pewne objawy mogły przypominać zapalenie pęcherza moczowego (leczy się je metronidazolem i doxycyclinum, które zaraz po szpitalu miałam przepisane, więc wydaje mi się dziwne, abym je miała, ale jednak ...) kupiłam w aptece żuravid i zażywam 1 kapsułkę dziennie oraz piję herbatki z żurawiny.
Mam nadzieję, że jutro uzyskam przynajmniej część odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Jeśli się czegoś dowiem, to napiszę.
Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemniej niedzieli.
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry