reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Postępy naszych pociech

Czy ty mamo też masz siusiaka? Ważne rozmowy


RTEmagicC_rozmowyok.jpg.jpg
Niedziela. Proszony obiad u dziadków i nagle twój przedszkolak serwuje pytanie: ,,Babciu,czy ty też masz siusiaczka?” Co powiedzieć?
Już dwuipółlatek pyta, dlaczego chłopcy siusiają na stojąco, a dziewczynki na siedząco. Zaczyna się interesować różnicami fizycznymi pomiędzy płciami.
Pytania zadaje z czystej ciekawości. Chce zdobyć informacje dotyczące nowego odkrycia.. Od nas zależy, jaki obraz seksualności przekażemy dziecku.


Maluchy potrzebują krótkich i jasnych komunikatów.

Rozmawiając z dzieckiem, podążaj za jego pytaniami. Nie mów zbyt wiele, bo przedszkolak nie jest ciekawy szczegółów technicznych. Tłumacząc na czym polega różnica między budową anatomiczną kobiet i mężczyzn używaj słownictwa dostosowanego do wieku i rozwoju dziecka. Co do nazewnictwa to decyzję musicie podjąć sami. Trzylatkowi słowo penis niewiele powie, więc możemy pozostać przy określeniach, których używa, np.: siusiak, cipeczka.
W czasie rozmów wspieraj się ilustracjami z książeczek dla dzieci, np.:”Ciało” – ilustrowana ncyklopedia dla dzieci - Cathy Franco, czy ,,Obrazki dla maluchów – Ciało” N. Belinau, E. Beaumont . Dzięki temu tobie będzie łatwiej tłumaczyć, a dziecku zrozumieć.

Lubią sprawdzać, czy mówisz prawdę.


Od razu załóż, że jedna rozmowa nie wystarczy, bo odpowiedź udzielona trzylatkowi, dla pięciolatka będzie niepełna. Wiedz, że przedszkolaki lubią sprawdzać czy rodzice rzeczywiście mówili prawdę. Mogą cię podglądać przy przebieraniu, otwierać ,,przypadkowo” drzwi, gdy jesteś w toalecie. W ten sposób odkrywają i badają, czy rzeczywiście udzieliliście mu prawdziwych odpowiedzi .

Około 4-5 roku życia dziecko zacznie pytać ,,skąd się wziąłem?” , a potem bardziej ogólnie: ,,Skąd się biorą dzieci?”. Psychologowie proponują, aby od samego początku zdecydować się na szczerą rozmowę z dzieckiem, a nie wymyślanie bajek, z których i tak trzeba będzie się później wycofywać. To nie mają być rozmowy o tym,jak dochodzi do zbliżenia. Spokojna rozmowa wystarczy, np:

Dziecko: Skąd się biorą dzieci?
Rodzic: A ty jak myślisz? Zastanawiałeś się skąd się biorą dzieci?

To pytanie zadaje się by sprawdzić ,,grunt”. Z odpowiedzi dziecka wywnioskujesz, jakie ma wiadomości na zadany temat oraz zorientujsz się jakim nazewnictwem będziesz operować. Z tymi wiadomościami kontynuuj rozmowę. Przedstaw swoją wersję w formie prostego opowiadania. Nie zagłebiaj sie w szczegóły. Trzylatkowi wystarczy samo wyjaśnienie, że dzidziuś najpierw mieszka w brzuszku mamusi i tam rośnie, je, śpi odpoczywa i nabiera siły, aby za kilka miesięcy pojawić się w ramionach mamy.

Z czasem dziecko będzie bardziej dociekliwe i zacznie pytać ,,a jak dzidziuś wszedł do brzuszka mamy?”
Spokojnie powiedz, że najpierw mamusia dostaje nasionko od tatusia i nasionko łączy się z jajeczkiem mamusi i zaczyna rosnąć dziecko. Na początku jest bardzo maleńkie, ale z tygodnia na tydzień staje się coraz większe i po kilku miesiącach z nasionka powstaje dzidziuś, którego z brzuszka wyjmuje w szpitalu pan doktor W trakcie rozmów nie zapominaj mówić o uczuciach. O tym, że kiedy ludzie się kochają, pragną mieć dziecko i wtedy ono się pojawia.


Dlaczego obradzam bajkę o bocianie?
- po pierwsze dziecko będzie wracało do tematu bociana wielokrotnie i będzie pytało a jak bocian przyniósł takie duże dziecko? a skąd je wziął” ....i tak dalej

- co powiecie, gdy dziecko zobaczy np. ciocie w ciąży czy też powiedzie mu o bocianie, a może wymyślicie historyjkę jak ciocia połknęła piłkę

- z czasem dziecko skonfrontuje swoje wiadomości na temat seksu z rówieśnikami i wtedy może dojść do poważnego braku zaufania dziecka do rodziców.


Czym warto się kierować w czasie rozmów na temat seksualności?

- nie odpowiadajcie dziecku na gorąco, spokojnie wytłumaczcie, że do rozmowy wrócicie w domu,

- nie krzyczcie na dziecko że zadało TAKIE pytanie przy wszystkich, dziecko nie rozumie , że TO pytanie jest krępujące,

- przygotujcie się do rozmowy i nie odkładajcie ją na jak to się ładnie mówi ,,za kilka lat”, bo skoro dziecko zapytało raz to znów jak bumerang wróci do tego pytania w najmniej oczekiwanym momencie,

- jeżeli to zbyt kłopotliwa rozmowa dla Ciebie i nie wiesz jak ją spokojnie przeprowadzić poproś o pomoc męża lub wspólnie przeprowadźcie rozmowę z dzieckiem. Podczas rozmowy możecie się wesprzeć ilustracjami oczywiście dostosowanymi do wieku oraz formy pytań dziecka.

Powodzenia oraz anielskiej cierpliwości w tak poważnych sprawach
życzy Wam Monika Broniecka (która aktualnie przerabia TE tematy
 
reklama
Ale o co ..tu takie spory....przed nagością nie uciekniemy ...nie ma szans.....a spory o mówienie siusiaczek czy cipcia ..przecież nie powiem do małej dziewczynki ..tu masz wagine.....
tu najlepsze są zdrobnienia ..i to wtedy nie wprowadza żadnych watpliwości..
A lepiej dziecku wyjasnić co jak się nazywa ..niż pójdzie na podwórko i się dowie że cipcia to p***a a siusiaczek to k***s...lub gorzej

Ale pozwole sobie na małe spostrzeżenie...dla mnie uciekanie przed określeniem poszczególnych cześci ciała .jest tak jak uciekanie przed swoją nagością ..ciałem ..a

ciało jest piekne ....u mnie w domu rodzinnym nikt nigdy swej nagości nie ukrywał ..i teraz w moim domu jest dokładnie to samo..Antoś widzi nas nago ..ja go nie ucze ale on doskonale wie gdzie on i tata mają siusiaczka ..a mama cycusie i cipcie
I to jest dobre dla higieny zdrowia psychicznego

Ale co jest wazne słowa siusiak uzywają lekarze ...

mnie osobiście..drazni jak kobiety mówią..na karmienie piersią ...np. dałam cyca...albo zabrałam cyca..jezu mnie krew zalewa ..jak słysze.cyc .:szok:...bo to sformułowanie należy do najmniej eleganckich stwierdzeń

przeciez jak dziecko mówi tu mam reke noge ..to wkońcu spyta a to co ? to jest i trzeba udzielić odpowiedzi ..ale mówiąc otwarcie ale uzywając trafnego słowa ..ale nie zastępowanie go np. michałkami na piersi , to sobie dorośli mogą mówić ..bo wiedza o co chodzi

dobra juz kończe ..bo się rozpisałam ..hehehe :tak::-D:tak::-D:tak:
 
...
Nie chcę tu Cię Kasia urazić, ale to też świadczy o Tobie jako mamie.
My wyrażając się o pochwie i pupie mówimy (jakoś u nas naturalnie to wyszło): przodek i tyłeczek ;-)

.
chyba troszke przesadzilas
a czy o Tobie jako o mamie nie swiadczy twoje podejscie np do tesciowej no chyba ze tylko na forum piszesz takie rzeczy a w domu nie rozmawiasz o tym z mezem ale jesli rozmawiasz to szybko sie przekonasz ile podslu****e i jak szybko podlapuje dziecko nasze rozmowy mimo ze jest w drugim pokoju czy udaje ze nie slyszy....
przodek i tyleczek ... moze jeszcze zadek :confused:

slowo "pochwa" to juz w ogole brzmi medycznie i raczej nie chcialabym, zeby moje dziecko mowilo mama szczypie mnie pochwa :szok: nawet za jakis czas.... bo pochwa to juz mowimy tu o 'srodku" a tu chodzi calu czas o ogolnienie

siusiaczej nie gorszy a cipeczka juz tak hmmmm dziwne troszke
 
nie wiem może to zależne jest od środowiska , regionu w jakim się przebywa -

u nas naturalne jest nazewnictwo pupa, siusiak i cipeczka cipusia itp - i to wcale nie świadczy o matce bo w takim razie w Częstochowie są same złe i wulgarne matki a napewno te co znam bo wszystkie tak mówią
 
Kasiulla, jasne, ze o mnie świadczy moja postawa w stosunku do teściowej . I nie piszę tu o tym po to, żeby ktoś mi to potem wytykał... A jeśli chcesz wytykać, to ... cóż świadczy to nie o mnie, na szczęście :baffled:

I pisząc to co zacytowałaś miałam na myśli sytuacje, gdy przewijamy Karolinę, albo ją myjemy. Nieraz trzeba ją zagadać i JA TO ROBIę W TEN SPOSóB, żE MóWIę: CZYśCIMY (MYJEMY) PUPę

Wybacz, ale do głowy mi nie przyszło, żeby w rozmowie z mężem o mojej pochwie wyrażać się CIPKA! :-D:-D:-D
Już sobie wyobrażam minę mojego R na stwierdzenie np. swędzi mnie cipka :-D:-D:-D:-D:-D

Wiem, przesadziłam... sorry :cool2:
 
a co mowisz do meza swedzi mnie pochwa???????? :confused::baffled::confused::szok:


i wiesz nie ja zaczelam wytykanie tylko ty napisalas ze swiadczy to o mni jako o matce :szok: nigdy nie ocenialam ani nie komentowalam w ten sposob jakis postow bo to wlasnie swiadczyloby o mnie no ale coz ty sie nie moglas pochamowac piszac takie stwierdzenie....
 
ufffffff dobrze ze mam chlopca:-)-uzywamy okreslen siusiaczek i pupa
dziewczynce ciezko nazwc przodek-ja nie wiem co bym wymyslila...........hmmmm
 
Kinia - a ja jakbym do mojego K powiedziała że swędzi mnie pochwa..to nakryłby się nogami ze smiechu;-):tak::-D:-D:-D:-D:-):-):-)


w moim odczuciu to jak do siebie się zwaracamy świadczy o stopniu spoufalenia z bliską osoba ..a chodzi aby być zżytym i nie wprowadzać niepotrzebnie barier .....:tak::-D:-p:-p:-p:-p:cool::cool::cool::cool::cool:

ja np. do Antosia jak go przewijam mówie ..zaraz umyjemy dupke ..albo dupcie dupcioską
 
reklama
hm... ale ja pracuję z pacjentkami dorosłymi a nie z dziećmi - i ona się zagadzają na takie okreslenie; :-)

co do dziecka to jeszcze nie wiem jak mu nazwę tę część ciała którą mam ja - ja osobiście nie lubię określenia "cipka";"pochwa" brzmi zbyt popmatycznie jak dla mnie... , a jak słyszę "cyc"to też mnie krew zalewa;
mam nadzieję,że przyjdzie mi do głowy coś kreatywnego gdy Krzymek zapyta co ja mam zamiast siusiaka ;-)

ale generalnie - jak we wszystkich sprawach - każda z nas zrobi tak, jak uważa za najsłuszniejsze...
 
Do góry