A
azik
Gość
u mnie Piotruś co chwila pyta czy cos ma siusiaka
uświadamianie wygląda tak ze dziewczynki nie mają siusiaka a chłopcy maja...
czyli mam jest dziewczynką i nie ma siusiaka
Bartek jest chłopcem i mam siusiaka. itd
i tak potrafił Piotruś w przedszkolu siedzieć i zakładając kalesonki mówi - mamo to nie jest kieszonka na siusiaka, taka mi wytłumaczy do czego ona jest (dziurka na siusianie w kalesonkach)
ja kiedyś powiedziałam: "do dupy" - na to Piotruś - mama mówi sie pupy
Piotrek, ja prawie nic nie mówiliśmy do 3 rż - logopeda w przedszkolu (Piotrek miał wtedy 2,5 roku) mówiła że to jeszcze mieści się w normie, powyżej 3 rż kiedy nadal dziecko jest niechętne do gadania to trzeba zacząć sie martwić
uświadamianie wygląda tak ze dziewczynki nie mają siusiaka a chłopcy maja...
czyli mam jest dziewczynką i nie ma siusiaka
Bartek jest chłopcem i mam siusiaka. itd
i tak potrafił Piotruś w przedszkolu siedzieć i zakładając kalesonki mówi - mamo to nie jest kieszonka na siusiaka, taka mi wytłumaczy do czego ona jest (dziurka na siusianie w kalesonkach)
ja kiedyś powiedziałam: "do dupy" - na to Piotruś - mama mówi sie pupy
Piotrek, ja prawie nic nie mówiliśmy do 3 rż - logopeda w przedszkolu (Piotrek miał wtedy 2,5 roku) mówiła że to jeszcze mieści się w normie, powyżej 3 rż kiedy nadal dziecko jest niechętne do gadania to trzeba zacząć sie martwić