No to i ja się podzielę postępami Filipa
Przez te dwa tygodnie urlopu zrobił nieasmowite!
Po pierwsze super już trzyma główkę, nie trzeba podtrzymywać (oczywiście gdzieś tam w pobliżu zawsze asekuracyjnie trzymam dłoń, ale genralnie już jest super!).
Po drugie jak chwyci czyjeś ręce obiema rączkami to podciąga się do siadania i skurczybyk jest taki silny, że bez pomocy mu się często udaje (oczywiście pozwalamy mu nato raz, dwa razy dziennie, no bo jeszcze nie pora na siedzenie
). Tylko się zastanawiam skąd on taki silny jest skoro tyle czasu inne dzieci różne "fikołki" wyczyniały, a on tylko leżał ;D
Po trzecie jak tylko jest zostawiony to zaraz przekręca się na boczki i już chyba tuż tuż jest obrót na brzuszek, bo z lekką pomocą (jak chwyci się mnie rączką) już się przewraca
No ale odwieczny problem maluszków obecny: "co zrobić z rączką? :
"
Po czwarte już czasem udaje mu się trafić stópkami do buzi, myślę, że jeszcze kilka dni ćwiczeń i będzie można "pomemłać" stópki na każde zawołanie ;D
No i po piąte, kilka razy już prawei zaśmiał się w głos - co jest chyba najcudowniejszym dźwiękiem
No i poza tym widać jak z dnia na dzień jest coraz bardziej ciekawy świata, i co najfajniejsze grzeczny, potrafi się sam sobą długo zająć, ale też jak już ktoś zacznie go zabawaiać to tak łatwo nie daje się zostawić ;DNo i polubił w końcu buziaki - ku ogromnej uciesze mamy ;D
A wczoraj myślalam, że się posikam - byliśmy u mojej mamy i stałyś,my na balkonie, moja mama z Filipem na rękach, ja i moja siostra z kubkiem z herbatą. Filip jak zobaczył kubek i że Karolina z niego pije, to zaczął się w jego stronę wyrywać i otwierał usta ;D ;D ;D Wyglądalo to przekomicznie ;D