reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Postępy naszych pociech

Witajcie. no to skoro się chwalimy to i ja..
Moja Martynia "na stare lata" zaczęła raczkować.:szok: Zrobiła sobie i nam prezent urodzinowy. Już myślałam, że nie będzie, bo rwie się do wstawania i tak jak u Was: chodzić chodzić!- trzymając za obierączki. Więc stwierdziłam, ze już nie będzie. A tu proszę jaka niespodzianka! Dzieci potrafią zaskakiwać..:tak::-D
Pozdrawiam.
 
reklama
Osinka ja zaczynam upatrywać w tym dobre strony - może przy tym bieganiu zgubię kilka kilogramów:laugh2:
 
u mnie zaczęła się jazda - Agata nie chce jeździć w wózku, ani być noszona, ona chce chodzić!!!!:szok::szok:

ze spaceru wróciłam spocona jak nie wiem co:cool2:

u nas to samo!!!
wczoraj po włożeniu do wózka, bo trzeba było z parku wracać do domu, dostał mega histerii i płakał rzewnymi łzami - niania przerażona myślała że go coś boli albo mu się coś stało, całego go w domu obmacała czy nie ma coś zwichnięte albo uderzone, bo on tak nie płakał od czasu kiedy miał 2 mies. - potem zmęczony tym wyczynem spał po południu 2 i pół godziny!! i obudził się zadowolony:-p

ładny mi postęp ;-)

ale wiecie co, jak wczoraj wróciłam z pracy i Maks spał, to nie mogłam sobie miejsca znaleźć i nie wiedziałam co ze sobą począć, siedziałam na kanapie, zjadłam coś i czekałam aż się obudzi ... no i zastanawiałam się co ja właściwie robiłam jak go nie było :baffled: wyszło mi, że jakoś chyba bezsensu trwoniłam czas i już nie mogłabym za nic do tego wrócić
 
koga: ja mam tak samo, jak bartek za dlugo spi ;-)

my tez ostatnio mamy duuuzo biegania na spacerach.a Bartek to znalazl sobie super sposob na nas, jak siedzi w wozku nagle odwraca sie do nas, kiwa glowka na "tak" i pokazuje palcem ma tego kto wlasnie prowadzi wozek, potem patrzy na chodnik kolo siebie. w naszym tlumaczeniu brzmi to tak: "ej, ty co prowdzisz wozek! teraz mnie wyciagniesz i postawisz na chodniczku!! i nie chce sluchac sprzeciwu, bo sie wtedy wstydu najecie!!" :-D :-)
i tez nie wiem czy to mozna do postepow zaliczyc :eek: :baffled:
 
a Bartek to znalazl sobie super sposob na nas, jak siedzi w wozku nagle odwraca sie do nas, kiwa glowka na "tak" i pokazuje palcem ma tego kto wlasnie prowadzi wozek, potem patrzy na chodnik kolo siebie. w naszym tlumaczeniu brzmi to tak: "ej, ty co prowdzisz wozek! teraz nie wyciagniesz i postawisz na chodniczku!! i nie chce sluchac sprzeciwu, bo sie wtedy wstydu najecie!!" :-D :-)
i tez nie wiem czy to mozna do postepow zaliczyc :eek: :baffled:

:-) :-) :-) :-D :-D :-D :tak: :-) dobre
 
Kinga też nie chce jeźdźić w wózku, chciałaby tylko chodzić, tyle,że własnymi ścieżkami, czyli po trawnikach, w inną stronę niż ja bym chciała. A jak ja jej na to nie pozwalam, to bunt i siada na chodniku.
Dziś wyszłyśmy pierwszy raz na spacer z rowerkiem i nawet jej się podobało, dość długo w nim siedziała.

A co do długiego spania małej w ciągu dnia, ja też nie wiem co z sobą zrobić:-)
 
Maja na spacerach nie odpusci żadnej hustawce. Jak idziemy w porze bez drzemki wozka wcale nie zabieram. W niedziele przeszlysmy 1200m do moich rodzicow zupelnie pieszo. Sadze ze dystans pokonany byl wiekszy, bo czesto nasze kierunki spaceru sie nie pokrywaja. Maja ma okres ja sama wiec idzie w szelkach, bo za reke to ujma na jej honorze. Po dojsciu do dziadkow padla. Droga powrotna niestety czesciowo na mamie. Ale ile mozna od malych nozek wymagac.
 
reklama
Maja na spacerach nie odpusci żadnej hustawce. Jak idziemy w porze bez drzemki wozka wcale nie zabieram. W niedziele przeszlysmy 1200m do moich rodzicow zupelnie pieszo. Sadze ze dystans pokonany byl wiekszy, bo czesto nasze kierunki spaceru sie nie pokrywaja. Maja ma okres ja sama wiec idzie w szelkach, bo za reke to ujma na jej honorze. Po dojsciu do dziadkow padla. Droga powrotna niestety czesciowo na mamie. Ale ile mozna od malych nozek wymagac.

:-D
To rośnie Ci mały wędrowniczek
Taki kawał przejśc na własnych nóżkach, no, no, no..... :-)
 
Do góry