reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Postępy naszych pociech

Madzia ja tez zasnanawiał się nad szelkami...lepiej jest z nich korzystać....bo trzymając dziecko za rączkę trzeba się schylac ...żeby mocno reki w góre nie wyciągać bo to grozi wyrwaniem ze stawy...moja teściowa tak trzyma dziecko i ciągnie niemiłosirenie ręke do góry...i nie schyli się..:-( :-( ale i tak mój Antek zbiera się so stania a chodzenie myśle jeszcze niedługo więc mam jeszcze trochę czasu

Kasia- jeśli Lenka nie lubi tych szelek ..to przecież jej nie zmusisz..:tak: :tak: poprostu jest samodzielną dziewczynką
 
reklama
gratulacje dla malych maratonczykow:tak:

moj we wozku nie chce jezdzic-zawsze jest wojna i trace nerwy:wściekła/y:jak go wkladam to mi sie prostuje i szybko wygina do tylu i nie da rady wlozyc go do wozka:no::wściekła/y:a zakupy jak mam niby zrobic?

za reke w zyciu-wyrywa sie-a jak juz idzie to w przeciwnym kierunku niz ja albo ucieka

na wszystko co chce wyciaga reke i wola daj:''da''-jak nie reaguje bo czasem a nawet czesto wymysli sobie jakies dziwactwa to wola ''da da da da da''-jak mi cos podaje to tez mowi ''da'':cool2:
ubrany w pizame po 10 minutach zaczyna sie rozbierac-nerwy ma przy tym ze hej a nie daj Boze miec body-szarpie i rozciaga-doslownie walka
:-D :-D :-D :-D Sylwia wiem, że to nie jest śmieszne ale moj synuś robi to samo wygina się w pałąk i nie ma mocnych o dalszej podróży w wózku a na nogach za daleko nie zajdzie i wszystkie śmieci jego - no i to dadaadadada ja czasami za cho...e nie wiem o co mu chodzi a ten wystawia paluszek i dadada i w końcu zaczyna się drzeć bo mama nie wie o co mu chodzi :baffled: :confused: :laugh2:
 
Sylwia, Aqua u nas z wózkiem jest identycznie, mówienie dadada tak samo. A jak nie wiem o co mu chodzi to wrzeszczy tak, że wszyscy patrzą na nas żałośnie :eek:
Pozdrawiam
 
czyli podobne te nasze dzieciaczki:-) u ans do tego co opisałyście dodałabym jeszcze rozpaczliwe i żałosne mniam, mniam...nawet na kwiatki w kwiaciarni, nie wspominając już o straganach z owocami czy sklepach spożywczych. oczywiście nie jest głodna i wcale nie ma ochoty na jedzenie,,,
ale jak ludzie widzą mnie-olbrzymią kobietę- i taką chudzinę zabiedzoną, a ona uparcie mniam, mniam i da da to pewnie myślą że ją głodzę:cool2::cool2:
 
kasianka:-D:-D:-D:-D:-D
aqua
-to zbieranie smieci-petow,korkow....................a dzis juz lekkie prezgiecie-mysze zeschla zlapal za ogon-lezala kolo naszego domu:eek::szok: fujjjjjjjjjjjjjjjjjj

no to moze nie postep dzisiejsze zachowanie ale chcialam was drogie mamuski ostrezc przed takimi ''trzesacymi'' maszynami w supermarketach typu autko,konik

dzis wlasnym oczom wiary dac nie moglam-bylismy z m na zkupach i maego do takiej wlasnie ciuchci wsadzilismy-siedzial sobie cosik dusil no to maz mu wrzucil monete i sobie pojezdzi-radosc maksymalna-potem jeszcze sobie troszke posiedzial-no ale zakupy trzeba zrobic wiec kacpra biore na rece-i tu sie zaczyna krzyk,wrzask i szarpanina-doslownie szarpanina-na recach sie wygina prezy odpycha i przy tym krzyczy-jak kawalek odeszlismy postawilam go na nozki i uciekal-pedzil w kierunku maszyny-jak go zlapalam za reke zeby cofnac-nogi z waty siada na podlodze-OSTREZGAM PRZED MASZYNAMI-kurcze jakby byl starszy to bym chyba klapsa dala-
i boje sie co bedzie dalej?bo to przeciez gowniarz maly jeszcze
 
no to moze nie postep dzisiejsze zachowanie ale chcialam was drogie mamuski ostrezc przed takimi ''trzesacymi'' maszynami w supermarketach typu autko,konik

dzis wlasnym oczom wiary dac nie moglam-bylismy z m na zkupach i maego do takiej wlasnie ciuchci wsadzilismy-siedzial sobie cosik dusil no to maz mu wrzucil monete i sobie pojezdzi-radosc maksymalna-potem jeszcze sobie troszke posiedzial-no ale zakupy trzeba zrobic wiec kacpra biore na rece-i tu sie zaczyna krzyk,wrzask i szarpanina-doslownie szarpanina-na recach sie wygina prezy odpycha i przy tym krzyczy-jak kawalek odeszlismy postawilam go na nozki i uciekal-pedzil w kierunku maszyny-jak go zlapalam za reke zeby cofnac-nogi z waty siada na podlodze-OSTREZGAM PRZED MASZYNAMI-kurcze jakby byl starszy to bym chyba klapsa dala-
i boje sie co bedzie dalej?bo to przeciez gowniarz maly jeszcze

Sylwus - witaj w klubie :szok::szok::szok: u nas sprawy maja sie tak samo, a zakupy robie z wozkiem, takim specjalnym z autkiem dla dzieciaka :tak:
 
Sylwia, mnie właśnie coś takiego doprowadza do szału :baffled: :baffled: jak coś jest nie po myśli Igi, nogi z waty- nie pójdzie, chcę ją wziąć na ręce- wiotczeje cała i "przelewa" się przez ręce...myślałam że to za wcześnie na takie humory, ale z tego co czytam- nie tylko u nas takie "postępy":dry:
 
ja juz pomyslalam jak to chodzenie rozwiazac... mam nadziej ze pomysl sie sprawdzi.
kupimy malemu (jak juz bedzie sam chodzil) takie szelki- sa do wozkow, ale z takim dluzszym pasem umozliwiajacym trzymanie. i bede bartka prowadzac na tych szelkach jak na "smyczy" ;-) on rece bedzie mial wolne a jak przynajmniej troche bardziej wyprostowane plecy :-) ale jeszcze sie okaze czy pomysl wypali, znajac mojego syna indywidualiste :-D

U mojej córci pomysł z szelkami nie wypalił. :no:
Nie chciała w nich chodzić:no: :no:
 
U nas Antek czasmi ma takie humorki ...jak mu cos nie lezy to się prostuje i wygina jak struna i jest strasznie zły...:tak: :tak: :tak:
 
reklama
to nie postęp tylko numer jaki mi mój synuś wykręcił dzisiaj rano

zmieniam mu pieluszke rano i ubieram go w łóżeczku bo mi skubaniec ucieka

i tak stoi na golasa po czym zaczyna sikać podkładam mu pieluszke on zatrzymuje swoje si i odkopuje pieluche po czym z premedytacją sika dalej na poduszke podkładam mu pieluche on znów ją odkopuje i sika sobie beztrosko dalej oczywiście z diabelskim uśmieszkiem na twarzy:wściekła/y:

poczym położył się na czworaka i zaczoł robić grubszą robote - jedną ręką trzymał się łóżeczka żebym go czasem nie ruszyła - a drugą ręką podawał mi swoje pięknej produkcji bobki - nie mogłam go ruszyć z tego łóżeczka. cholera mała tak się zawzieła , że szok:szok:

po paru bobkach wziełam go i umyłam pod prysznicem ubrałam i co on zrobił ......... kupsko wielkie i robota od początku :baffled: :dry:

taki miły początek dnia ;-)
 
Do góry