reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

Camel zostawiam małego jak chcemy wyskoczyć do kina,narty czy ja idę na łyzwy ale jednak to jest czynny wypoczynek a mi się marzy nie wstawać z łóżka,cisza ,spokój sama w domu.Tak by nikt mi się nie plątał.
Jakoś nie mam sumienia nikogo angażować małego jak nie mam nic konkretnego w planach ale już maż mi obiecał,że zabierze dzieci i pojedzie do swojej mamy bo od pondz.mamy ferie w gdańsku.
A moja matulka pracuje i mieszkamy od siebie kawałek.
Myslę,że dopadło mnie takie lenistwo przez moje niskie ciśnienie dzisiaj miałam 89/65 :eek: po drugiej kawie!!!!nie musze mowic jak się czuję.
 
reklama
Jasne, wiem o co chodzi;-) W sumie ja też jak już jestem sama to nadrabiam wszelkie zaległości domowe.
A ciśnienie też mam takie, zawsze chciałam być honorowym krwiodawcą, ale od takich zdechlaków nie biorą;-) 90/60 to moje normalne ciśnienie, tylko w ciąży dobiłam do 120/80:-)

Ja mam ten komfort, że teściowie i moja mama nie pracują, więc zawsze są wolni i chętni, a to też różnie mogłoby być...Moja teściowa to jest taka prawdziwa babcia. Nie dość, że zajmie się małym jak należy, to jeszcze ciasto mi na odchodne upiecze, nagotuje obiadków dla Stasia i odda wszystkie rzeczy wyprane:-) Nie muszę w ogóle się martwić, nic tłumaczyć, czasem mam wrażenie, że zdecydowanie lepiej sobie radzi niż ja;-) Moja mama jest bardziej zajęta, ale za to mieszka bardzo blisko i też nigdy nie odmówi mi pomocy, więc raz w miesiącu wysługujemy się to jedną to drugą rodziną;-) Jakoś lekko mi to przychodzi i nie mam żadnych wyrzutów sumienia, a wszystkim to wychodzi na dobre.

To jest też wpływ mojego ogólnego nastawienia do dziecka i poglądów na życie. Dziecko po prostu pojawiło się w moim życiu i jest to radość, owszem, ale niestety nie należę do kobiet, które potrafią się całkowicie poświęcić macierzyństwu. Dbam o małego, oczywiście, ale jednocześnie do pełni szczęścia potrzebuję też innych zajęć i nie odmawiam ich sobie.
 
Loginka - Maja faktycznie niezła gaduła! Moja Ola podobnie jak większość dzieciaków tylko pojedyncze słówka - mama, baba, tata no i jakieś takie inne, mniej zrozumiałe ;-) Ostatnio pitci pitci mówi - na picie i mniam mniam jak je ;-)
A co do przesypiania nocek - u nas nadal średnio 3, 4 przebudzenia się na cyca :sorry: No ale istnieją dzieciaczki, które przesypiają całe nocki i to od maleńkości - córeczka mojej koleżanki przesypia nocki jak skończyła 3 miesiące :szok: A druga córeczka innej koleżanki jak skończyła a ze 4, 5 miesięcy :sorry: Więc jest to możliwe - szkoda, że nasze dzieciaki takie nie są :sorry:
 
Nie, wiecie dziewczyny, żebyście Wy nie myslały że ona tak po prostu sobie chodzi i mówi, to jest przeważnie tak że jak ja poproszę to powtórzy, czasami tylko tak sama od siebie.
A z tym spaniem, to Boże dziewczyny, ja nawet nie śmiem marzyc żeby Maja przesypiała całą noc, ale siedem pobódek to za dużo:szok:, a tak mi ostatnio odstawia. Wypróbowałam juz chyba wszystkiego, jeszcze aby zabobony mi zostały to dziś chyba przeleje wosk nad nią. Sorry innego pomyslu nie mam, a wydaje mi się że się czegoś przestraszyła bo budzi się z płaczem i mówi bo czyli boję, jak ja odkładam to niby zasypia a co chwilę otwiera oczy i sprawdza czy siedzę przy łóżeczku. jesli tak to oki jesli nie to ryk:szok:
 
A to ja też coś takiego przerabiałam. Miałam wrażenie, że Staś panikuje jak ja wychodzę i jakby się bał, ale minęło. W tym czasie próbowałam kilku sposobów - zostawiałam lampkę zapaloną albo puszczałam jakąś muzyczkę, żeby nie zostawiać po po cichu i ciemku. Jak był młodszy i jeszcze karmiłam to sprawdzał się sposób z pozostawieniem jakiegoś swojego ciucha w charakterze przytulanki;-) Coś noszonego oczywiście - jakaś piżama czy bluzka. Bo jak był całkiem mały to najlepiej uspokajała go...wkładka laktacyjna ze stanika:-) Kładł sobie ją na nosie i spał jak zabity.
 
hejka, co tu za pomór? Gdzie się podzialyście? co u waszych dzieciaczków?

U nas po tygodniu traumatycznych nocy, dwie noce były znośnie (Przestalismy palic na noc w piecu, może jej było za gorąco?), ale dziś juz klapa. Co prawda nie tak jak przez ten tydzień, ale...

Maja, powtarza jeszcze babcia "acia", ale największy ubaw mielismy jak wczoraj mąż kazał jej powiedziec wiewiórka , a ona 'wuwiuwu" czy coś takiego:-D

No i nabrała nowej umiejętności- masuje nam plecy, a jaka jest przy tym dumna:-)
 
Ja dziś też miałam koszmarną noc, ale chyba Stasiowi ząb trzonowy się przebija. Ma napuchnięte dziąsło w tym miejscu i strasznie jęczał i płakał przez większość nocy. Ja już się przyzwyczaiłam, że te noce są jakie są. Co poradzić, kiedyś wreszcie minie.
Ale teraz jak byliśmy sami to spałam po 12 godzin na dobę:-) Tzn. przynajmniej dwa dni, bo w międzyczasie byliśmy na koncercie Depeche Mode i całą noc jechaliśmy, taka była fajna pogoda. Ale te dzisiejsze nocne przeboje pozwoliły niestety zapomnieć o tym, że coś tam odespałam:-(

U nas w zasadzie niewiele nowego się dzieje. Staś nadal nie chodzi ( w opini teścia to moja wina oczywiście - ciekawa teoria, ale stale muszę tego wysłuchiwać). Za jedną rączkę idzie, ale jak próbujemy go puszczać między sobą to tylko czasami postawi dwa kroki na rozpędzie i zaraz siada. Leń z tego mojego chłopka.

Ale nauczył się dawać buziaka:-) Tzn taki cmok robi buzią, ale nie wie, że trzeba usta przyłożyć;-) Ale jak mówię: daj buziaka, to się nachyla i mi cmoka nad policzkiem. Poza tym przychodzi głaskać tak z własnej inicjatywy. Rano mojgo męża głaszcze po twarzy jak jeszcze śpi i mówi "aja, aja":-)
I jeszcze lubi ten wierszyk o sroczce co gotowała jagódki. Sam robi przedstawienie - pokazuje wszystko na rączce i potem robi na koniec frrrrrrrrr i pokazuje łapką, że poleciała sroczka.

Podaje też rękę i mówi "cie" co oznacza cześć. Czasem sam sobie, jak usłyszy, że ktoś mówi cześć, ale mniejsza o to.

No i dziś wreszcie pierwszy raz pokazał gdzie jest mama...Normalnie jestem dumna, bo sądziłam, że w ogóle nie istnieję;-) Tata, babcia, dziadek, koty tak, ale mamy nie było.
Umie też pokazać gdzie jest Stasiu.
 
Oj te zęby:(u nas narazie spokój od 3dni nocki normalnie przesypiane,chociaż nie widzę żeby jakiś ząbek się przebił.Dziąsła nadal opuchnięte a nowych zębów zero.David idzie spać teraz o 20 i śpi do 1-2wstaje tylko na mleczko i dalej spanie do7.Potem biorę go do nas do łóżka i czasem prześpi nawet do 9-9.30.Wyspani jesteśmy teraz że hoho!!!!!.A co do zasypiania my też przerabialiśmy moje bluzki w łóżeczku,teraz poprostu kładę go spać przez dzień tylko raz a potem jest już tak zmęczony po całym dniu że sam idzie do łazienki i pokazuje że chce się kąpać i eja,eja czyli spać.Często zdarza się tak że nawet go nie zdążę ubrać po kąpieli a on już śpi i nawet mleka nie je,a jak nie to mleczko,włączam nianię żeby go widzieć i mówię że mama idzie siku czy coś tam i zaraz wróci,zazwyczaj 10 min i śpi.Co do nowości to tata zniknął ze słownika i jest pa,jak pytam czy kocha mamę czy tatę to mówi ta i kiwa główką.Chodzi już ślicznie i czasem aż za szybko i wszystko pakuje do pralki albo wyrzuca do kosza na śmieci.
 
Camel, czy twój tesc to z taboretu spadł??? A niby czemu ty jesteś winna że Staś nie chodzi? Zreszto o jakiej winie tu mowa, nikt nie jest winny , taki tok rozwoju i tyle, tylko 40%dzieci robi pierwsze kroczki do swoich pierwszych urodzin, a norma jest nawet do 18miesiaca. Chory ten twój teśc i zacofany. Sorry.
U nas masakra nocna znów sie rozpoczęla, zreszto przerwa trwała trzy noce, to raczej do luksusu nie zdążyłam się przyzwyczaic.
Właśnie Olga, mi juz chodzi po glowie, że Maja dlatego tak się budzi w nocy bo chce do mojego łozka, bo tez nad ranem biorę ja do siebie, ale Ty swojego synka też bierzesz i jest oki. Nie mam juz pomysłow, za to mam strasznego doła i poczucie winy,że nie potrafię zaspokoic potrzeb mojego dziecka:-(
 
reklama
Wiecie co stwierdzam że babcie mają rację.Moja mówiła nie chwal dnia przed zachodem słońca no i masz.Wczoraj się pochwaliłam jak to mój mały ładnie śpi i nawet nie zdążyłam wszystkiego napisać co napisać miałam a on się obudził i do 3rano zabawa z przerwami na ryczenie.matko rano myślałam że padnę bo wstał o8 a potem udało mi się go uśpić na chwilę dopiero po13.
Co do teściów to i tak zawsze będą gadać głupoty,no może nie wszyscy,ja się już przyzwyczaiłam mi np.teraz wmawiają żebym nie dawała dziecku tak dużo brokół bo mają dużo potasu i będzie mieć problemy z sercem tak jak teściowa hyym?co ma jedno do drugiego nie wiem.
Loginka głowa do góry Majce kiedyś przejdzie,tak się zastanawiam karmisz ją cycem czy butlą?Bo jak cycem to chyba normalne że dzieciak woli koło ciebie spać mój tak miał przynajmniej a odkąd jest na butli to taki trochę mniej przylepa.Nie żebym namawiała na karmienie sztuczne,bo mi nawet czasem brakuje tego karmnienia piersią ale takie moje spostrzeżenia.A żeby było weselej mój Davidek karmił dziś misie am,mniam mniam ,iś da ta je idiś,a potem pokazywał im jakie będą duże(jedzonko,dobre miś dam tak jedz widzisz- wolne tłumaczenie)komicznie to wyglądało szkoda tylko że to była czekoladka i jeszcze mam misie do mycia:)
 
Do góry