Ja się nie przejmuję gadaniem rodzinki. Swoje wiem i uważam, że robię wszystko jak trzeba i wystarczajaco wiele uwagi poświęcam wspieraniu rozwoju mojego dziecka.
A teść cóż - najzabawniejsze jest to, że nie ma zielonego pojęcia o dzieciach i sam był ojcem, który wcale nie uczestniczył w wychowaniu swoich synów. Tym bardziej absurdalnie brzmią jego uwagi, że ja poświęcam Stasiowi za mało czasu i dlatego nie chodzi i nie mówi pełnymi zdaniami;-)
Ale ja wiem o co mu chodzi - wiecie, to jest typ faceta, który bardzo ambicjonalnie podchodzi do rodzicielstwa i ma określoną wizję jacy powinni być jego synowie, a teraz jego wnuk. A że synowie nie spełnili jego oczekiwań, to teraz przelewa to na wnuka. Wg niego prawdziwy facet to uparty twardziel, który zawsze stawia na swoim i wszystkich ma gdzieś. I koniecznie musi być sportowcem, bo to jest główne potwierdzenie męskości. A że mój mąż jest humanistą i nie chciał być bokserem, no to teraz teściu już Stasiowi wymyśla kim to on będzie...
No więc same rozumiecie - jak może jeszcze nie chodzić? Przecież to źle wróży jego karierze;-) Jak nie daj Boże zostanie artystą, to pewnie też będzie wina moich genów;-)
Dlatego zlewam to totalnie i tak z przymrużeniem oka o tym opowiadam, możecie się posmiać;-)
Ja musiałam dziś zrobić przemeblowanie, bo mam między kuchnią a przyszłą jadalnią taki jakby bar, ladę, no wiecie o co chodzi. I Staś z fotela zaczął mi tam włazić, żeby oglądać samochody przez okno
U mnie noc była dziś przyzwoita, tylko jedna pobudka na mleko. Ale tak jak piszesz, Olga, już wiele takich fajnych okresów było, a po kilku dniach znowu wariacje. Dlatego nie ekscytuję się jak jedną noc jest dobrze. Tutaj z kolei moi rodzice twierdzą, że coś nie tak robię, bo ja i mój brat to spaliśmy jak aniołki;-)
Ech, najlepiej to zatkać uszy. Zawsze mam ochote im powiedzieć, żeby sobie jeszcze jedno swoje dziecko zrobili, a nie brali się za wychowywanie mojego.
A teść cóż - najzabawniejsze jest to, że nie ma zielonego pojęcia o dzieciach i sam był ojcem, który wcale nie uczestniczył w wychowaniu swoich synów. Tym bardziej absurdalnie brzmią jego uwagi, że ja poświęcam Stasiowi za mało czasu i dlatego nie chodzi i nie mówi pełnymi zdaniami;-)
Ale ja wiem o co mu chodzi - wiecie, to jest typ faceta, który bardzo ambicjonalnie podchodzi do rodzicielstwa i ma określoną wizję jacy powinni być jego synowie, a teraz jego wnuk. A że synowie nie spełnili jego oczekiwań, to teraz przelewa to na wnuka. Wg niego prawdziwy facet to uparty twardziel, który zawsze stawia na swoim i wszystkich ma gdzieś. I koniecznie musi być sportowcem, bo to jest główne potwierdzenie męskości. A że mój mąż jest humanistą i nie chciał być bokserem, no to teraz teściu już Stasiowi wymyśla kim to on będzie...
No więc same rozumiecie - jak może jeszcze nie chodzić? Przecież to źle wróży jego karierze;-) Jak nie daj Boże zostanie artystą, to pewnie też będzie wina moich genów;-)
Dlatego zlewam to totalnie i tak z przymrużeniem oka o tym opowiadam, możecie się posmiać;-)
Ja musiałam dziś zrobić przemeblowanie, bo mam między kuchnią a przyszłą jadalnią taki jakby bar, ladę, no wiecie o co chodzi. I Staś z fotela zaczął mi tam włazić, żeby oglądać samochody przez okno
U mnie noc była dziś przyzwoita, tylko jedna pobudka na mleko. Ale tak jak piszesz, Olga, już wiele takich fajnych okresów było, a po kilku dniach znowu wariacje. Dlatego nie ekscytuję się jak jedną noc jest dobrze. Tutaj z kolei moi rodzice twierdzą, że coś nie tak robię, bo ja i mój brat to spaliśmy jak aniołki;-)
Ech, najlepiej to zatkać uszy. Zawsze mam ochote im powiedzieć, żeby sobie jeszcze jedno swoje dziecko zrobili, a nie brali się za wychowywanie mojego.