Stasiu też potrafi moje ciało zmasakrować;-) Ostatnio rano leży ze mną w łózku i chyba jestem jego ulubioną zabawką. Nawet jak się odsuwam, to i tak się przyturla do mnie, klepie po twarzy, wkłada rączki do ust, palce do nosa, ciągnie za włosy i wszystko miętoli tymi małymi łapkami. A ściska też ma, tak jak piszecie. On wszystkimi przedmiotami tak śmiesznie kręci, jakby na motorze jechał;-) Nie wiem czy wasze dzieci też tak robią. No i gorzej jak mnie chwyta za brodawki i mi je wykręca...
Jak siedzi w foteliku do bawi się swoimi nóżkami i gada do nich oraz zdejmuje skarpetki. W samym pampersie też nie mogę go zostawić, bo zdejmuje. W ogóle przewijanie to jest karkołomny wyczyn. Mały nie ulezy na plecach, zabiera chusteczki, wkłada łapki w pieluchę z kupą i takie tam atrakcje;-)
Podciąga się do siedzenia za ręce, ale jeszcze "lejący" jest. W gondoli z podniesionym oparciem zjeżdża mi na dół. Teraz podróżujemy na brzuchu i to mu się bardzo podoba.
Jak siedzi w foteliku do bawi się swoimi nóżkami i gada do nich oraz zdejmuje skarpetki. W samym pampersie też nie mogę go zostawić, bo zdejmuje. W ogóle przewijanie to jest karkołomny wyczyn. Mały nie ulezy na plecach, zabiera chusteczki, wkłada łapki w pieluchę z kupą i takie tam atrakcje;-)
Podciąga się do siedzenia za ręce, ale jeszcze "lejący" jest. W gondoli z podniesionym oparciem zjeżdża mi na dół. Teraz podróżujemy na brzuchu i to mu się bardzo podoba.