reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

Stasiu też potrafi moje ciało zmasakrować;-) Ostatnio rano leży ze mną w łózku i chyba jestem jego ulubioną zabawką. Nawet jak się odsuwam, to i tak się przyturla do mnie, klepie po twarzy, wkłada rączki do ust, palce do nosa, ciągnie za włosy i wszystko miętoli tymi małymi łapkami. A ściska też ma, tak jak piszecie. On wszystkimi przedmiotami tak śmiesznie kręci, jakby na motorze jechał;-) Nie wiem czy wasze dzieci też tak robią. No i gorzej jak mnie chwyta za brodawki i mi je wykręca...

Jak siedzi w foteliku do bawi się swoimi nóżkami i gada do nich oraz zdejmuje skarpetki. W samym pampersie też nie mogę go zostawić, bo zdejmuje. W ogóle przewijanie to jest karkołomny wyczyn. Mały nie ulezy na plecach, zabiera chusteczki, wkłada łapki w pieluchę z kupą i takie tam atrakcje;-)

Podciąga się do siedzenia za ręce, ale jeszcze "lejący" jest. W gondoli z podniesionym oparciem zjeżdża mi na dół. Teraz podróżujemy na brzuchu i to mu się bardzo podoba.
 
reklama
Z mojej córci też zrobiła się mała akrobatka, trzeba mieć oczy na około głowy :-)
Przewraca się z plecków na brzuszek i odwrotnie z pozycji siedzącej podpiera się rączkami i chwilkę tak wytrzymuje, a po chwili spada na brzuszek i się wtedy bardzo denerwuje, po za tym kręci się na brzuszku jak bączek :-D w łóżeczku chwyta się szczebelków podciąga się na kolanka i się huśta co sprawia jej dużo radości :-) Po za tym obficie się ślini, że nie nadążam z wycieraniem, czasami jak leży na brzuszku na łóżku to po chwili prześcieradło wygląda tak jakby się coś na nie wylało :baffled:
 
Wysłałam posta a zapomniałam napisać co mnie martwi, a mianowicie to, że moja córcia od jakiegoś czasu doi paluszek i za żadne skarby nie mogę jej tego oduczyć, próbowałam jej dawać smoczek ale zaciska usta i nie chce, a jeśli już udami się wetknąć jej smoka to sobie po chwili go wyciąga i się nim bawi :( Słyszałam, że przeważnie paluszek doją dzieci zaniedbywane przez rodziców, takie które płaczą w łóżeczku godzinami i w końcu żeby się uspokoić wsadzają paluszek do buźki :-(
ja jednak jestem na każde zawołanie Alinki więc dlaczego doi palucha ? :(
Mojej znajomej córka ma 10 lat a ciągle doi palec jak zasypia ! po za tym ma wady zgryzu i mama biega z nią ciągle do ortodonty, obawiam się, że mnie spotka to samo :-( więc lepiej zaradzić coś na to teraz, bo im dłużej to będzie trwało to tym gorzej, może ktoś zna jakieś sposoby na to aby dziecko nie doiło paluszka ?
Alinka nie chce się uśpić jak wyciągam jej paluszek z buźki :-(
 
moja Ola też ssie paluszki - teraz już mniej niż nawet miesiąc temu :tak: i też głównie jak zasypiała - ale myślę, że pomału sama przestanie ssać paluszki - tak jaki napisałam, z dnia na dzień rzadziej to robi ;-)
poza tym mała już ładnie siedzi, super utrzymuje równowagę :tak: nadal ma trudności samej usiąść, ale próbuje, więc pewnie lada dzień sama będzie siadać - póki co pomagamy jej, a pozycja siedząca jest w tym momencie najlepsza dla niej - na plecach nie wytrzymuje długo, na brzuszku też a jak siedzi to długo potrafi się ładnie bawić :tak:
poza tym w końcu zaczyna gadać po swojemu :-) upodobała sobie literkę B - blu blu, baba, bbbb, bebe itp ;-)
za włosy też ciągnie, szczypnąć też jej się zdarzy ;-)
nie pełza, czasem po okręgu się przemieszcza ;-) sądzę, że u nas etap raczkowania będzie pominięty :tak:
aaa, wczoraj pierwszy raz podałam małej pół łyżeczki kaszy manny ugotowanej w małej ilości wody i zmieszanej z moim mleczkiem - hmm, Ola nie bardzo wiedziała, co ma robić, średnio buźkę otwierała ;-) dałam jej też wodę z kubeczka - pare łyków skosztowała :-)
 
Ostatnia edycja:
My spróboiwaliśmy wczoraj marcheweczki...do tej pory sie zastanawiam jak to jets ze łyżeczka marchewki była prawie wszędzie tylko nie w buziaku Filipa ;-):-D

Filip uwielbia dotykać twarzy...ciagnać za włosy..podszczypywać...przewroty są non stop...jak go dam na brzuszek i jakaś zabawka jest dalej to jakoś tak robi ze udaje mu się do niej dotrzeć...daje dupcię do góry i odpycha się nózkami...no albo się turla ;-)

co do siadania to owszem ale jak go o coś oprę, ale i wtedy umie się w bok przewrócić albo po prostu "złożyć" w pół hihi

w wózku non stop glowa podniesiona..oj śmiesznie to wygląda...

teraz jak taki upał to woli spać w domku, poniewaz jest chlodniej, a na spacerze oglada świat!
 
Witajcie.
Moja corka urodzila sie 22 lutego.Wiem ze rozchodzi sie na tym forum o dzieci urodzone w styczniu ale pamietam jak moja Wiki zachowywala sie miesiac temu.Miesiac temu nauczyla sie przewracac z pleckow na brzuszko.Teraz mam przerabane bo robi to caly czas.Nawet u siebie w lozeczku.Bardzo lubi lezec na brzuszku.Moze dlatego ze robilam tak od malego.Zamiast na raczki to na kocyk:-).A co do spania to od ponad miesiaca Wiki kladziemy spac o 21(do lozeczka)i wstaje o 06-07 rano.Wstaje w nocy ze 2 razy zeby podac jej tylko smoczka;-).Dodam ze jest na bebilon pepti.
 
Trzebinianka - a ja czytałam, że ssanie kciuka u tak małych dzieci jest oznaką swego rodzaju samodzielności - oznacza, że niemowlę potrafi samo sobie poradzić w sytuacji jakiegoś dyskomfortu i że nie należy się tym przejmować u niemowlęcia. Sytuacja wymaga interwencji, kiedy strasze dziecko nadal ssie kciuk. Mój Stasiu też woli paluszek od smoczka. Ale to jest zawsze coś za coś. I tak trzeba będzie od czegos oduczać - albo od smoczka albo od kciuka. A może samo minie? A może to po prostu ząbki?

Zazdroszczę przespanych nocy z poprzedniego posta...U nas coraz gorzej, ostatnio jestem żywym smoczkiem i całą noc mały spędza przy cycku. A o 4 już się budzi na dobre i zaczyna harcować, natomiast o 9 wypada mu już drzemka, tak więc nijak nie idzie pospać...
 
Camel84- szukałam właśnie w internecie coś mądrego na temat dojenia paluszka, ale naczytałam się samych głupot i zaczęłam się zamartwiać, a ze mnie taka panikara ostatnio się zrobiła :zawstydzona/y: Twoja odpowiedź mnie trochę uspokoiła, dziękuję :-)
 
Ja zauważyłam, że Stasiu ssie palucha jak jest głodny po prostu i czasem jak nie może zasnąć, bo ja staram się nie dawać smoczka, ale nie przejmuję się tym za bardzo.

A dziś nad ranem młody mi zjechał z tapczanu. Nic się nie stało, tylko kupa śmiechu, bo obudziło nas jego gadanie. I mąż mnie pyta - a dlaczego on jest na podłodze? A Stasiu sobie siedział przy łóżku trzymając się łapkami koca, bo sam jeszcze nie usiedzi i wyraźnie zadowolony nadawał po swojemu.
 
reklama
Ja zauważyłam, że Stasiu ssie palucha jak jest głodny po prostu i czasem jak nie może zasnąć, bo ja staram się nie dawać smoczka, ale nie przejmuję się tym za bardzo.
Alinka nie zaśnie bez palucha za żadne skarby, nawet drugiego paluszka wtyka mi do buzi żebym ja też doiła :-D Jak jest głodna to też paluszek wędruje do buźki, no i jeszcze w różnych innych sytuacjach, często doi plauszka i dlatego mnie to niepokoiło, ale mam nadzieję, że z czasem się tego oduczy.

A dziś nad ranem młody mi zjechał z tapczanu. Nic się nie stało, tylko kupa śmiechu, bo obudziło nas jego gadanie. I mąż mnie pyta - a dlaczego on jest na podłodze? A Stasiu sobie siedział przy łóżku trzymając się łapkami koca, bo sam jeszcze nie usiedzi i wyraźnie zadowolony nadawał po swojemu.
Pewnie mu się nudziło to sobie zabawę znalazł :-D
 
Do góry